Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 42. Lodowisko.

Następnego dnia popołudniu razem z tym moim demonem udaliśmy się na rynek. Wokół wciąż panowała świąteczna atmosfera. Spojrzałem gdy zauważyłem barierki oraz ludzi który ślizgali się. Podszedłem bliżej i zerknąłem. Zauważyłem spore lodowisko. Rozejrzałem się i podszedłem do budki ciągnąc za sobą Crowley'a. Wykupiliśmy sobie wstęp na lodowisko i wypożyczyliśmy dwie pary łyżew. Zmieniliśmy buty na obuwie odpowiednie do lodowisk. Następnie przeszedłem przez barierkę na lód i zacząłem jeździć. Zahamowałem i odwróciłem się. Rozbawił mnie widok jak Crowley stara się utrzymać na nogach lecz po chwili wywinął orła.

-No psia krew.- Warknął gdy do niego podjechałem. Zaśmiałem się lekko i wyciągnąłem do niego rękę.

-Wstawaj. Nauczę cie.- Powiedziałem gdy demon złapał moją dłoń. Pomogłem mu wstać i po chwili trzymając jego obie dłonie zacząłem jeździć prowadząc go. Po kilku minutach Crowley nawet zaczął już sam jeździć. Cóż. Szybko się nauczył jeździć na łyżwach. Spojrzałem widząc w oddali moją najmłodszą klientkę księgarni. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy kiedy mała nas zauważyła. Od razu wręcz do nas podbiegła, a raczej podjechała mając na swoich stópkach granatowo-beżowe łyżwy.- Witaj Rosie. Jak się masz po świętach?- Zapytałem z uśmiechem patrząc na dziewczynkę ubraną w szary płaszczyk, niebieski szaliczek, fioletową czapkę i rękawiczki w pingwinki. Uśmiechała się radośnie.

-Super! Pomogłam tacie z oświadczynami.- Powiedziała radośnie uśmiechając się szeroko.- Zobaczyłam w święta jak tata chodził po salonie z pudełeczkiem gdzie miał pierścionek. Domyśliłam się, że się chce oświadczyć wujkowi bo widziałam te pudełeczko gdy tata wrócił z zakupów i ukrywał je. Pobiegłam do pokoju, wzięłam brystol i napisałam na nim "Poślubisz mojego tatę? Tak czy nie?". Przy odpowiedziach dałam kwadraciki jak na sprawdzianach. Gdy wujek to zobaczył aż się rozpłakał. Jednak się zgodził i jak zaczęli się całować ciocia Molly wpierw zakryła mi oczy, a potem wujek Greg zabrał mnie do siebie na noc. Wujek mówił coś o wybzykaniu się jak pszczółki na kwiatkach.- Powiedziała rozbawiona na co ja się lekko zaczerwieniłem. Domyślałem się o co chodziło z tym... "Wybzykaniem się". Aż przypomniał mi się mój pierwszy raz z Crowley'em. Ale cieszyło mnie to, że Rosie będzie miała tak szczęśliwą rodzinę.

-Naprawdę? To cudownie.- Powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Spojrzałem czując na ramieniu. Wiedziałem, że Crowley się do mnie przytula. Pogłaskałem go po głowie dłonią. Spojrzałem gdy podjechali do nas ojciec i przyszły ojczym Rosie.

-Rosie łobuzie co ty tak uciekasz. O witam panie Fell. Widzę, że jest pa tu ze swoim partnerem.- Powiedział pan Watson patrząc na nas. Uśmiechnąłem się gdy Crowley wyprostował się poprawiając swoje czarne okulary.

-To prawda. Postanowiliśmy wykorzystać to, że jest tu otwarte lodowisko. Rosie już nam powiedziała o państwa zaręczynach. Gratulujemy.- Powiedziałem z uśmiechem patrząc na obu mężczyzn. Ojciec Rosie zaśmiał się lekko.

-Cóż. Miałem inne plany jak oświadczyć się Sherlockowi ale cóż... Można by rzec, że Rosie nieco urozmaiciła oświadczyny.- Powiedział pan Watson. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę jeżdżąc na łyżwach. Nawet gdy wyszliśmy z lodowiska oddając łyżwy zamieniając na własne obuwie. Spacerowaliśmy rozmawiając na różne tematy. Po wszystkim wróciliśmy do własnych domów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro