Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28. Wyjaśnienie.

Cofnąłem się parę kroków w ogromnym szoku. Wspomnienia uderzyły we mnie z wielką siłą. Uderzyły tak mocno jak powódź w czasach Noego. Gabriel cicho się śmiał widząc moje pierwsze łzy które spływały po moich policzkach. Nie mogłem uwierzyć w dwie rzeczy. Pierwsza. Crowley ukrywał przede mną prawdę o tym jakim był aniołem przed upadkiem Lucyfera. Zaś drugą było to, że wielki archanioł Gabriel okłamał mnie, że Raphael zginął. Podskoczyłem lekko kiedy usłyszałem klaskanie.

-Proszę, proszę. Archanioł Gabriel przyznał się do kłamstwa. Nie sądziłem, że takie wyznanie usłyszę.- Powiedział nagle Crowley. Odwróciłem się do niego. Zignorowałem Gabriela który się ulotnił przeczuwając, że zaraz między nami dojdzie do kłótni. Na widok mojej twarzy Crowley spuścił wzrok drapiąc swój kark.

-Jak długo? Jak długo miałeś zamiar to ukrywać?!- Krzyknąłem po czym się rozpłakałem. Usłyszałem kroki po czym poczułem jak ten mnie przytula. Wtuliłem się w niego płacząc. Czułem jak ten głaszczę mnie po głowie. Jak tylko się uspokoiłem usiedliśmy na kanapie.

-Aniołku posłuchaj mnie. Chciałem ci to powiedzieć wiele razy ale słysząc z ust jakiegoś demona o tym, że ty myślisz o... O tym, że Raphael umarł z rąk Lucka to zrezygnowałem. Wiedziałem też, że demonowi byś nawet nie uwierzył w takie słowa. No chyba, że powiedziałbym tobie wtedy jaką stworzyłem dla ciebie konstelację.- Powiedział przyglądając się mi. Wytarłem oczy z łez.

-Przez wieki myślałem, że Raph... Znaczy, że ty kiedy byłeś aniołem nie żyjesz. Strasznie się bałem.- Powiedziałem przyglądając się mu. Crowley przysunął się do mnie bliżej i zaczął głaskać mój policzek. Kiedy był aniołem robił tak samo kiedy byłem po ostrej rozmowie z archaniołami.

-Zakochałem się w tobie od kąt jeszcze byliśmy oboje aniołami. Kiedy rozmawiałem z Lucyferem... On powiedział... Wręcz obiecał mi, że jeśli dołączę do niego i jego zwierzchników to będziemy mogli żyć we dwoje tak jak normalne istoty. Ignorowalibyśmy wszystkie zasady z nieba. No i oczywiście byśmy nie mieli obaw ale stało się jak stało.- Powiedział Crowley patrząc na mnie.- Wiedz, że jak widziałem ciebie przez tyle lat ja chciałem ci wyznać miłość ale nie wiedziałem czy to aby nie popsuje naszych relacji. W końcu jestem demonem, a ty aniołem.- Dodał patrząc mi w oczy. Poczułem jak policzki mi się lekko czerwienią ale szybko odwróciłem wzrok

-Muszę to przemyśleć Crowley i... Przespać się ze wszystkich. Głowa mnie boli od tych emocji.- Powiedziałem patrząc na swoje nogi. Demon wziął koc którym nas po chwili szczelnie okrył. Przytuliłem się do niego powoli po czym wsłuchałem się w spokojne bicie jego demonicznego serca.- Crowley?- Zapytałem na co ten mruknął.- Jako były pół serafin chyba powinieneś mieć sześć skrzydeł.- Powiedziałem patrząc na niego. Wtedy demon westchnął cicho przyglądając się mi.

-Po wojnie dorwali mnie i... Nim upadłem odcięli mi dodatkowe skrzydła. Przez te rany które mam mogłeś nie zauważyć blizn.- Powiedział Crowley. Faktycznie to ma sens. Poza tym dopiero teraz zorientowałem się, że Crowley jest jedynie w krótkich spodenkach. Zarumieniłem się lecz mimo to przytuliłem się do ciepłej prawie jak ogień skóry i wsłuchiwałem się w bicie serca Crowley'a które jak się okazuje od wieków było darowane tylko i wyłącznie dla mnie. Czułem się jak w tym filmie o piratach. Pirat wycina swoje serce które w skrzyni podarowuje miłości swojego życia.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro