Rozdział 55. Nerwy.
Leżałam spokojnie w sali kiedy do środka wbiegł zdenerwowany Severus. Na widok mojej twarzy podszedł szybko i usiadł na łóżku łapiąc moje dłonie. Poczułam jak gładzi je i po chwili daje jedną z rąk na mój brzuch.
-Czy z dzieckiem w porządku?- Zapytałam się zmartwiona czy z naszym maleństwem wszystko w porządku.
-Lekarze wolą ciebie monitorować do końca miesiąca. Nauczyciele będą przychodzić i pomagać ci z materiałem abyś nie miała zaległości. Nie chcą narażać ciebie na... Poronienie.- Powiedział patrząc na mój brzuch. Po chwili Severus zdjął swoje buty i usiadł bliżej mnie na łóżku obejmując mnie. Wtuliłam się w niego przymykając oczy. Wiedziałam, że teraz będę musiała dość mocno na siebie uważać aby mi i dziecku nic się nie stało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro