Rozdział 46. Cmentarz.
Szukałam Severusa chyba wszędzie lecz ostatecznie znalazłam go w wiosce skąd pochodzi rodzina Harry'ego. Siedział na ławce przy grobie. Podbiegłam do niego i usiadłam koło niego. Złapałam jego blade ręce i ścisnęłam lekko.
-Idioto wiesz jak się wystraszyłam?- Zapytałam się na co na mnie spojrzał. Przytuliłam go do siebie. Poczułam jak wtula swoją twarz w moją kurtkę.
-P-Przepraszam... Gorzej się poczułem. M-Możemy iść do mnie? Jestem zmęczony.- Powiedział po chwili spoglądając na mnie. Pokiwałam lekko głową pomagając mu wstać z miejsca. Oboje po chwili zaczęliśmy iść.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro