Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 35. Urodziny.

Od powrotu do Hogwartu minęło sporo czasu. Nawet nie wiem jak to szybko zleciało, że dziś już są moje urodziny. Już od kiedy wstałam dziewczyny zaczęły składać mi urodzinowe życzenia. Nawet po wejściu do pokoju wspólnego wszyscy zaczęli mi składać życzenia. Wspólnie ustaliliśmy, że prezenty dadzą mi zaraz po lekcjach. Obecnie siedziałam z przyjaciółmi na ostatniej lekcji. Robiłam notatki słuchając wykładu nauczyciela. Zaraz po zakończeniu lekcji razem z przyjaciółmi zaczęłam iść do naszego dormitorium. Już po wejściu wszyscy zaczęli śpiewać mi sto lat oraz dawać prezenty. Wszystkich było na prawdę dużo więc od razu zajęłam się rozpakowywaniem. W pewnej chwili zauważyłam jak do naszego pokoju wspólnego wleciało kilka nietoperzy trzymając różne zapakowane podarki. Zaśmiałam się cicho domyślając się od kogo one muszą być.

-Co do cholery?!- Wrzasną nagle zaskoczony Ron machając rękoma by odstraszyć nietoperze. Jednak najmniejszy nietoperek trzymający w łapkach bukiet kwiatów dziabną Rona w jeden z palców po czym podleciał do mnie. Kiedy większe zwierzaki odkładały koło mnie prezenty wzięłam od malucha bukiet. Sięgnęłam do pojemnika z ciastkami i każdemu w podziękowaniu dałam po kawałku smakołyka.

-Dziękuję za upominki.- Powiedziałam z uśmiechem kiedy malutki nietoperek polizał mnie po nosie tylko po to by następnie odlecieć z przyjaciółmi. Każdy po chwili zaczął się gapić zaskoczony sytuacją na mnie. Jednak mi z ust nie schodził uśmiech. Odwinęłam ostrożnie papier z bukietu.

-O kurwa Hermiona dasz jeden?- Zapytała się Ginny na sam widok kryształowych róż. Wyjęłam z bukietu ostrożnie jeden z kwiatów który podarowałam przyjaciółce. Kiedy przejrzałam pozostałe prezenty od Severusa ujrzałam również rzadkie książki związane z eliksirami oraz piękną biżuterię. Wręcz na sam widok pięknego naszyjnika poprosiłam aby Ginny pomogła mi go nałożyć. Resztę dnia minęła spokojnie kiedy odpakowywałam pozostałe prezenty. Ignorowałam nawet pytania przyjaciół z domu od kogo są te tajemnicze upominki. Lecz ja nic im nie powiedziałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro