Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 32. Pociąg.

Chyba jako pierwsza obudziłam się wczesną porą. Od razu poszłam wziąć szybki prysznic. Nie myłam się długo bo zapewne i tak bym się spociła w czasie niesienia na dół bagaży. Podeszłam z piżamą do walizki do której spakowałam ubrania. Czas szybko minął. Zaraz po ceremonii związanej z zakończeniem roku szkolnego rozpoczęliśmy śniadanie. Wszyscy szybko skończyli posiłek i udali się do swoich pokoi aby się spakować. Gdy tylko spakowałam się do końca zabrałam rzeczy do wskazanego miejsca. Nie musiałam długo czekać na to aż reszta przyniesie rzeczy. Wszyscy zebraliśmy się przed szkołą. Każda grupa osobno. Mówiłam do pierwszorocznych by trzymali się blisko. Nie chciałam aby ktoś z nowicjuszy odłączył się od grupy. W końcu udaliśmy się na stację. Gdy wszyscy zaczęli wsiadać i pakować swoje rzeczy ja stałam. Spojrzałam gdy przyleciał nietoperz z trzymającą w pyszczku piękną, czerwoną róże niemająca kolców. Uśmiechnęłam się kiedy zwierzę usiadło mi na ręce i próbowało wsunąć kwiat w moje włosy. Pomogłam mu po czym nachyliłam się nad zwierzakiem.

-Daj mu całusa gdy przylecisz do niego.- Powiedziałam na co nietoperek mnie lizną po policzku po czym poleciał. Spojrzałam słysząc wołanie Harry'ego i reszty. Gdy tylko pociąg ruszył machałam z przyjaciółmi stojąc przy oknie do naszego gajowego. Jednak po chwili udaliśmy się do wolnego przedziału.

-Hermiona skąd masz tą róże?- Zapytał się nagle jeden z bliźniaków. Spojrzałam na nich.

-Ktoś. Nie interesuj się bo kociej mordki dostaniesz.- Powiedziałam na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Ale kiedy reszta zaczęła ze sobą rozmawiać ja spojrzałam przez okno i patrzyłam na oddalający się krajobraz szkoły. Ale kiedy tylko dotarliśmy do Londynu zaraz po opuszczeniu stacji pożegnałam się czule z przyjaciółmi i po zabraniu bagaży udałam się do swojego domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro