Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3. Nowy nauczyciel.

Wszyscy siedzieliśmy przy wielkim stole w Wielkiej Sali. Obecnie nowi uczniowie byli przydzielani do swoich domów przez Tiarę Przydziału. Wiele osób cieszyło się z powrotu do szkoły. Ciekawiły mnie nowe zadania, referaty czy nawet warzenie eliksirów. Muszę w końcu udowodnić Snape'owi, że mimo tego w jakim jestem domu to... Chwila. Nigdy nie dostałam od niego szlabanu. Dziwne. Poza tym każdy nowy uczeń w dowolnym domu to nowa osoba której trzeba będzie wszystko wyjaśnić. Co się gdzie znajduje, kto jest od czego oraz miejsca gdzie się nie powinno iść. Lepiej by jakiś pierwszoroczniak nie wszedł do pomieszczenia z Puszkiem. Inaczej będzie kaplica. Gdy wszyscy zostali przydzieleni do odpowiednich domów ja jako prefekt musiałam po kolacji poinformować o wszystkim nowych uczniów. Nagle przez otwarte drzwi sali wszedł mężczyzna. Był ubrany w ciemno niebieski garnitur i szarym płaszczu na sobie. Mężczyzna miał lekki zarost i idealnie ułożone ciemno-orzechowe włosy.

-Wybacz mi Albusie za spóźnienie. Ale sowa złamała skrzydło i musiałem jej je opatrzyć i przez to spóźniłem się. Dobrze wiesz jak uwielbiam zwierzęta.- Odparł mężczyzna idąc w stronę stołu nauczycielskiego. Zauważyłam jak Ginny podąża za nim wzrokiem. Gdy ten mężczyzna przeszedł koło mnie i Ginny poczułam jak ukradkiem spojrzał na mnie. Wtedy dostrzegłam tęczówki w kolorze whisky.

-Nie przejmuj się mój drogi.- Powiedział Dumbledore który poklepał nieznajomego po ramieniu gdy ten doszedł do mównicy przy której był dyrektor.- Drodzy uczniowie przedstawiam wam Profesora Richarda Gotha. Będzie on uczył obrony przed czarną magią.- Odparł po chwili nasz dyrektor wskazując dłonią na ciemnowłosego. Wtedy wszyscy zaczęli klaskać. Zauważyłam jak tylko Snape przez chwilę klaskał po czym przestał. Następnie zaczęła się uczta.

-Przepraszam... Kim jest ten pan w czarnym?- Zapytał się młody chłopiec. Spojrzałam na niego. Miał krótkie czarne włosy oraz jasno zielone oczy. Jak dobrze zauważyłam nazywał się Dan Alixan. Jego brat Josh został przydzielony do domu Profesora Snape'a.

-To jest Profesor Snape, Dan. Uczy on eliksirów i jest opiekunem domu w którym jest twój brat. Mała rada by go nie denerwować, ponieważ daje wtedy szlabany lub odejmuje punkty. Ale nie przejmuj się tym na zapas.- Powiedziałam z uśmiechem do chłopca po czym go pogłaskałam po głowie. W tym monecie czułam się jakby Dan był moim takim małym braciszkiem. Po kolacji zabrałam pierwszoroczniaków do pokoju wspólnego Gryffindoru. Ginny, Harry i Ron pomogli mi ich wszystkich przypilnować. Po drodze powiedziałam to co Persy w czasie mojego pierwszego roku na temat schodów. Po wejściu przekazałam im to gdzie są czyje pokoje.- I jeszcze jedna mała uwaga pierwszoroczni. Jeśli będziecie potrzebowali pomocy z nauczeniem się czegoś ja jestem do waszej dyspozycji. Mam nadzieję, że moi przyjaciele również z chęcią udzielą wam pomocy kiedy zajdzie taka potrzeba.- Powiedziałam spoglądając na przyjaciół. Miałam nadzieję, że poprą moje słowa. Na szczęście zrobili to jak uważałam za słuszne. Każdy powiedział, że pomagać będą na tyle ile będą mogli. Oczywiście długo nie rozmawialiśmy bo trzeba było się przygotować do spania oraz na jutrzejsze zajęcia. Będąc w swoim pokoju przebrałam się w piżamę i przyszykowałam wszystko na jutro. Wiedziałam, że jutro najpewniej po zajęciach będę mieć rozmowę z dyrektorem. Usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać w pamiętniku wszystko. Miałam nadzieję, że moi koledzy i koleżanki z domu pomogą nowym uczniom się przystosować do wszystkiego. Szczególnie do tego by się nie zgubić. Ale cóż wiedziałam doskonale, że pierwsze dni, a czasem nawet tygodnie potrafią dawać we znaki. Szczególnie pierwszoroczniakom. Ale postanowiłam nawet pomagać młodszym w nauce. Niektórzy mogą mieć na prawdę duże trudności. Szczególnie młodzi czarodzieje i czarownice pochodząc z rodziny mugoli jak ja lub mających status półkrwi. Po skończeniu zapisywania w pamiętniku zamknęłam go i schowałam do szuflady koło mojego łóżka. Położyłam się do miękkiego łóżka i okryłam się kołdrą. Za pomocą różdżki zgasiłam światło. Następnie poszłam spać.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro