Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 33

Baris

Jamie nie było dopiero jeden dzień, a ja już dostawałem w głowę. Siedziałem od kilku godzin w biurze nad dokumentami, ale praca wcale mi nie szła. Jedyne czego się dorobiłem, to uporczywego bólu głowy.

Miałem złe przeczucia co, do szefa Jamie. Nie podobał mi się ten facet. Sposób, w jaki na nią patrzył. To nie było tylko uwielbienie, a coś w jego spojrzeniu było niepokojącego. Nie dawało mi to spokoju.

Poranny telefon od żony co prawda trochę mnie uspokoił, ale jednego byłem pewien. Z tym facetem coś było nie w porządku. Intuicja jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.

Późnym popołudniem zebrałem potrzebne rzeczy z biura do pracy w domu i poinformowałem asystentkę, że do końca dnia nie będzie mnie w firmie.

Zjeżdżając windą na parterze, zadzwonił mój telefon.

– Cześć Derek. Masz coś dla mnie? – zapytałem wprost.

– Cześć stary, mam to, o co prosiłeś. Przyjedź do klubu – odpowiedział mężczyzna.

– Będę za niecałą godzinę – odparłem i się rozłączyłem.

O umówionej godzinie wszedłem od zaplecza do lokalu. Za dnia panował tutaj większy spokój. Jedynymi gośćmi były osoby przy barze. Wieczorami za to odbywały się imprezy i było tłoczno.

– Witaj Derek – wszedłem do biura bez pukania i usiadłem naprzeciw niego przy biurku.

– Sprawdziłem tego całego Diego Rossi. Ma narzeczoną, niejaką Catherine Moreno. Jest ona córką angielki i włoskiego znanego dewelopera nieruchomości we Włoszech. Przeprowadzili się z Diego do Londynu pięć miesięcy temu. Kobieta jest w siódmym miesiącu ciąży.

– W porządku, ale to mi nic nie daje. Masz coś jeszcze?

– Najlepsze zostawiłem na koniec.

– Derek nie wkurzaj mnie, tylko mów co udało ci się ustalić.

– Ten cały Rossi był dyrektorem generalnym w krajowej gazecie modowej w Mediolanie. Miał tam opinie kobieciarza. Tą całą Kate zresztą poznał w firmie, w której pracował. Była ona jego asystentką.

– Co kurwa?

– To, co słyszysz. Miał romans ze swoją pracownicą. Nie krył się z tym, a na dodatek sypiał z innymi kobietami. Kiedy wyszło na jaw, że jego asystentka jest w ciąży, wkroczył jej ojciec. To wpływowy gość we Włoszech. Pod groźbą zniszczenia kariery Rossiego zmusił go do oświadczyn. Ponadto chcąc uniknąć skandalu, załatwił mu przeniesienie do Londynu i objął on w tutejszym oddziale stanowisko dyrektora naczelnego.

– Wiedziałem od razu, że z nim jest coś nie tak. – westchnąłem. – Marcello Moreno. Zaraz, jak się nazywa ten facet, ojciec dziewczyny? Czy to jest Marcello Moreno?

– Dokładnie. Czemu akurat pytasz o niego? – mój rozmówca był zaintrygowany.

– Znam gościa. Facet jest właścicielem sieci spółek zajmujących się nieruchomościami w całych Włoszech.

– Jednym słowem szycha.

– Dokładnie. Mam nadzieje, że Rossi niczego nie odwali. Nie mam zamiaru użerać się z Moreno.

– Z tego, co wiem, to pannie Catherine i Diego nie układa się najlepiej. O ślubie też nie słychać. Dowiedziałem się, że ona jest w nim zakochana po uszy, ale tego samego nie można powiedzieć o nim.

– Nie ma się co dziwić, skoro ogląda się za cudzymi żonami – rzekłem niezadowolony.

– O czym ty mówisz Baris?

– O tym, że facet zarywa do mojej żony.

– Jakim cudem? Nic z tego nie rozumiem – pokiwał głową, jakby analizował całą naszą rozmowę.

– Jamie od miesiąca pracuje u niego. Jest jego asystentką. Gościu, ewidentnie ją podrywa – przeczesałem nerwowo ręką po włosach.

– Mam rozumieć, że łamacz damskich serc jest zazdrosny? – wypalił mężczyzna, szczerząc zęby.

– Coś w tym złego? Jamie jest moją żoną.

– Nic takiego nie powiedziałem. Nie sądziłem, że naprawdę się zakochałeś, ale cieszę się twoim szczęściem.

– Dzięki. Trafiłem na niezwykłą kobietę i chociaż na samym początku naszego małżeństwa nawaliłem, to zrobię wszystko, by Jamie była ze mną szczęśliwa.

– Cieszę się, że to mówisz. Nie spieprz więcej.

– Nie spieprzę.

– Uważaj na tego casanovę, to chodzący playboy – ostrzegł mnie przyjaciel. Obaj wiedzieliśmy, do czego mężczyźni jego pokroju są zdolni. Jak podoba im się jakaś kobieta, to nie spoczną, nim jej nie zdobędą. Nie mają żadnych zasad moralnych, a obrączka na palcu ich nie odstrasza.

Wziąłem od Dereka teczkę z informacjami na temat Diego i opuściłem klub. Wsiadłem do auta i pojechałem do apartamentu.

Swoją drogą to miejsce, w którym mieszkałem, zaczęło mnie uwierać. Od jakiegoś czasu nie czułem się w swoim mieszkaniu dobrze. Jadąc do domu, wpadł mi głowy pełen pomysł.

*****

Przez kolejne dwa dni bez żony spędziłem intensywnie. Nie tylko nie miałem chęci przebywać w pustym mieszkaniu, to po pracy jeździłem oglądać domy. Chciałem zacząć wszystko ze swoją żoną od początku. W nowym miejscu, w naszym wspólnym domu z ogrodem, w spokojnej dzielnicy Londynu. Ku mojemu zdziwieniu nie było to wcale takie proste. Dom musiał być w wysokim standardzie i być przystosowany dla potrzeb dzieci.

Dzieci. Dopiero teraz uśmiechnąłem się na myśl o tym, że myślałem o naszych dzieciach. Chciałem je mieć z Jamie. Miałem nadzieję, że kiedyś i ona tego zapragnie.

Mimo wcześniejszych ustaleń nie pojechałem po żonę na lotnisko. Wysłałem po nią swojego kierowcę. Ja za to czekałem na ukochaną w naszym apartamencie.

Jakiś czas później Kevin zadzwonił, że Jamie weszła do budynku.

Zaczęłam na nią przy prywatnej windzie. W końcu z niej wysiadła, ciągnąc za sobą walizkę.

– Witaj w domu kochanie – przywitałem się z żoną i chwyciłem ją w swoje objęcia, czule całując.

– Witaj Baris – uśmiechnęła się, kiedy z osiąganiem oderwałem się od jej soczystych warg.

– Tęskniłem – oparłem jej czoło o swoje.

– Nie przyjechałeś po mnie – zarzuciła mi niezadowolona.

– Przepraszam, ale nie dążyłbym przygotować wtedy niespodzianki.

– Brzmi ciekawie, ale będziesz musiał cierpliwie zaczekać. Marzę o prysznicu – pocałowała mnie w policzek I ruszyła w stronę swojego pokoju.

Piętnaście minut później z mokrymi włosami, w dżinsach i luźnej koszulce Jamie weszła do salonu.

– Baris co to za okazja? – zdziwiła się, widząc odświętnie nakryty stół w jadalni i pozapalane wszędzie świece.

Podszedłem do żony i patrząc jej w oczy, złapałem ją, za ręce.

– Mam co świętować i mam nadzieję, że ty również.

– Nie rozumiem – odparła, patrząc na mnie wyczekująco.

– Przygotowałem kolację, aby uczcić nowy początek naszego małżeństwa. Chce, by była ona symbolem, rodzącego się między nami uczucia. Kocham cię i mam zamiar na każdym kroku pokazywać ci, jak bardzo mi na tobie zależy – pocałowałem ją w czoło i przytuliłem do siebie.

Trzymając Jamie w ramionach, przymknąłem oczy. Czułem się szczęśliwy, będąc blisko niej. Obiecałem sobie, że będę dbał o nią i nic nas nigdy nie rozdzieli.

Kolacja minęła nam w wyśmienitych nastrojach. Kobieta z wielkim zapałem opowiadała o swoich doświadczeniach i przeżyciach podczas wyjazdu. Jedna rzecz tylko nie dawała mi spokoju. Unikała rozmowy o swoim szefie. Zaniepokoiło mnie to. Czyżby między nimi wydarzyło się coś podczas pobytu w Mediolanie?

Miałem złe przeczucia, ale musiałem myśleć pozytywnie. Ufałem swojej żonie. Nie mogłem jej zawieść.

– Dziękuję za cudowny wieczór Baris – odstawiła pusty kieliszek do zlewu. – Pójdę się położyć, jestem zmęczona – ziewnęła.

– Zostań ze mną. Nie chcę być z daleka od ciebie – złapałem ją za rękę.

– O czym tym mówisz?

– Chce się móc w nocy przytulić do żony – musnąłem jej szyję ustami

– Wybacz, ale nie jestem gotowa, by się z tobą kochać. Potrzebuje trochę czasu – odparła, kładąc mi ręce na klacie.

– Nie chodzi mi o seks. Chcę przy tobie zasnąć, a rano, gdy się obudzę zobaczyć cię obok siebie, w łóżku. Chce zasnąć przy tobie, tyłach cię.

– Baris...

– Proszę Jamie. Chcę tylko zasnąć przy swojej żonie. Obiecuję, że będę grzeczny – ucałowałem ją w policzek.

– W porządku, pójdę do siebie tylko przebrać się w piżamę.

– Dziękuję. Pójdę w takim razie się umyć. Zostawię uchylone drzwi – odpowiedziałem uradowany i czym prędzej pognałem do swojego pokoju. Nie mogłem uwierzyć, że tej nocy moje łóżko nie będzie puste.

Prysznic wziąłem w mgnieniu oka. Nie chciałem, by Jamie musiała na mnie czekać. Wyszedłem z łazienki w momencie, kiedy moja żona wchodziła do mojej sypialni.

Uśmiechała się, ale oczy miała smutne, nieobecne. Coś było nie tak.

– Cieszę się, że się nie rozmyśliłaś – obijałem kobietę w talii i złożyłem na jej ustach czuły pocałunek.

– Ja również, tylko nie wiem, czy po tym, co ci powiem, nadal będziesz chciał dzielić ze mną sypialnię.

– O czym tym mówisz Jamie?

– Chodzi o Diego. Pierwszego dnia po balu, kiedy wróciliśmy do hotelu, coś się stało.

– Jamie co próbujesz mi powiedzieć? – spiąłem się, a przed oczami przewijały mi się różne scenariusze.

– Zanim weszłam do swojego pokoju Diego, mnie pocałował. Nie spodziewałam się tego. Zaskoczył mnie. Nie chciałam tego. Powiedział, że mnie kocha, chciał abym spędziła z nim noc, ale na nic więcej mu nie pozwoliłam.

– Co kurwa? Jak cię pocałował? – wyminąłem dziewczynę i podszedłem do barku zrobić sobie drinka.

– Baris, ja naprawdę tego nie chciałam. Ostrzegłam go, by trzymał się ode mnie na dystans. Przez resztę wyjazdu zachowywał się profesjonalnie. Przysięgam, że nic więcej się nie wydarzyło – podeszła do mnie ze łzami w oczach.

Przyjrzałem się jej dokładnie. Widziałem w jej oczach ból. Była ze mną szczera i wiedziałem, że mówiła prawdę.

– Chodź tutaj – zgarnąłem ją w swoje ramiona i przytuliłem. – Wierzę ci. Jestem wściekły, ale wiem, że nie mogłabyś mnie zdradzić. Jesteś najuczciwszą osobą, jaką znam – pocałowałem ją w czoło.

Mówiłem prawdę. Ufałem żonie i doceniłem jej szczerość. Nie ufałem natomiast jej szefowi. Miałem zamiar uciąć sobie z nim pogawędkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro