Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 33. List.

Od ukończenia roku szkolnego i zaczęcia tym wakacji minęły dwa tygodnie. Rodzice nie chcieli naciskać abym opowiedziała co się działo. Bałam się ich reakcji na to co się działo przez te dziesięć miesięcy. Właśnie wracałam z zakupów razem z ojcem. Skorzystałam z okazji, ponieważ musiał kupić rzeczy do gabinetu, a ja postanowiłam zakupić coś do jedzenia. Gdy zbliżaliśmy się do domu oboje usłyszeliśmy przeraźliwy krzyk mamy. Pobiegliśmy jakby się paliło do domu. Odłożyłam pośpiesznie na szafkę torbę z zakupami i pobiegłam do kuchni skąd wydobywały się krzyki. Moja mama stała na podłodze. Próbowała odgonić brudną szmatką latającego nietoperza.

-Mamo spokojnie nic ci nie zrobi!- Krzyknęłam podbiegając kiedy ta trafiła zwierzaka ścierką. W ostatniej chwili go złapałam i spojrzałam na rodzicielkę do której podbiegł ojciec.

-Skąd tu się wziął nietoperz z listem?- Zapytał się zaskoczony kiedy po chwili zauważyłam kopertę w pyszczku stworzenia. Westchnęłam cicho i posadziłam zwierzę na swoje ramie. Zabrałam mu kopertę i schowałam do kieszeni spodni.

-Cóż... Pewnie mój chłopak napisał i no...-  Nim zdążyłam dokończyć rodzice zalali mnie pytaniami. Kim jest? Gdzie go poznałam? Jaki jest? Usiadłam z nimi do stołu. Opowiadałam im o nim krótko. Nie chciałam dawać zbyt wiele informacji. Wiedziałam doskonale jak mogą zareagować na to kim jest mój chłopak. Mama może jakoś to zaakceptuje ale ojciec... Cóż. Jak to ojciec. Chce chronić swoje jedyne dziecko. Nawet wtedy gdy jest blisko pełnoletności.- Jeśli chodzi o szkołę... Wiele się działo. Mieliśmy nowego nauczyciela ale... Okazał się być pedofilem. Na szczęście w porę zareagowałam. Gdyby nie moje zachowanie jeden z Profesorów byłby już dawno na cmentarzu. Profesor Snape pomagał mi gdy miałam napad koszmaru i starał się jakoś pomóc. Mimo swojego charakteru. Kiedy pan Snape był leczony zastąpiła go pewna nauczycielka. Pytała mnie nawet na temat Snape'a. W dzień gdy omawialiśmy temat eliksiru miłosnego... Pierwszy raz się z nim pocałowałam. Przypadkiem. Ale... Ktoś chyba zauważył, że się zakochałam bo... Dali dość nie miłe plakaty z... Tym słowem. Uciekłam do łazienki i się pocięłam. Na szczęście znaleźli mnie. Po jakimś czasie jeden z uczniów mnie zaatakował ale Profesor Snape... W ostatniej chwili się pojawił.- Powiedziałam i kontynuowałam opowiadanie kiedy przynosiłam z ojcem zakupy. Rodzice słuchali uważnie tego co mówię. Wiedziałam, że kiedy skończę ci dadzą mi solidne kazanie za to, że nauczyciele ich nie poinformowali. Jednak ja wspominałam, że zrobili to jedynie na moją prośbę. Gdy myłam owoce dałam kawałek obranego jabłka dla nietoperka który jedząc aż machał swoimi uroczymi uszkami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro