Chce tego jak i ty
N OOOO cny rozdział?
O kurwica i to nie w sobotę?
LECYMY Is Friday day day!!!!
Z dedykacją dla Hortex_x i BabciaPodZiemia oraz Yashiro_xXxX
Dobrej nocy bądź miłego dzionka życzę wszystkim!
Rozdział +16 tak myślę więc ostrzegam :3
Ja gram teraz w Minecrafta :3 więc jak nie odpiszę to przepraszam z góry!
Perspektywa Erwina
Monte zadzwonił do mnie czy jestem w domu więc wiedziałem, że jedzie do mnie. Nie mogłem się doczekać aż będzie i w końcu u mnie jak najdalej od tej jebanej K9. Gdy zapukał do drzwi, uśmiech sam wszedł mi na usta i otworzyłem mu drzwi przez które wszedł. Od razu zlustrowałem go wzrokiem od góry do dołu.
-Nie masz już bandażu! - stwierdziłem widząc jego głowę, położyłem ręce na jego policzkach i przekrzywiłem mu głowę w bok aby widzieć lepiej -Będzie blizna - zmarkotniałem uważnie patrząc na miejsce gdzie jeszcze kilka dni temu były szwy.
-Nic się nie stało, przecież mi to nie przeszkadza - pocałował mnie pieszczotliwie w usta na co odwzajemniłem owy pocałunek stęskniony za bliskością policjanta.
-Yhym - mruknąłem i puściłem jego twarz.
-Chodź zrobimy kolacje zjemy wspólnie i po oglądamy filmy - zaproponował więc zgodziłem się gdy wtulił się we mnie, a po chwili przeszedł do kuchni. Śledziłem go wzrokiem myśląc o słowach Dii, że jeśli chce wiedzieć muszę się go spytać. Bałem się tego, bo to naprawdę był ciężki temat dla mnie. Monte zaproponował, że możemy zrobić zapiekanki więc niewiele myśląc zgodziłem się na to. Oczywiście pomogłem mu zetrzeć pieczarki i przy jego pomocy i poradami, zrobiliśmy wspólnie jedzenie, które wsadziliśmy na 15 minut do piekarnika. Widziałem, że coś chodzi po głowie Monte przez to w jego oczach widziałem tą smutną iskierkę, którą starał się zatuszować. Nagle wtulił się w moje plecy i pocałował w szyję przez to poczułem jak dreszcze przechodzą mi po ciele. Odwróciłem się do niego, a on złączył nasze usta razem. Bez zastanowienia odwzajemniłem pocałunek i uśmiechnąłem się do niego. Nawet nie wiem kiedy jedliśmy kolacje, siedząc na kanapie i oglądając jakiś film. Nasza rozmowa zaczęła się luźno, ale jak powiedział, że się boi od razu zrozumiałem czego. Sam się martwiłem o niego przez to, że może się wydarzyć tak naprawdę wszystko i dopiero jutro dowiem się kto, co i po co ma być. Monte nie chciał nic mi zdradzić więc wiedziałem, że nic od niego nie wyciągnę. Jednak gdy obiecał mi trochę byłem spokojniejszy, że naprawdę nie chce pchać się tam gdzie nie powinien. Okazywał mi cały czas jakieś uczucia chociaż byłem trochę indziej myślami, bo szukałem odpowiednich słów do swoich pytań, których bałem się spytać. Lecz gdy powiedział, że idzie się myć zrozumiałem iż nie będzie lepszej okazji. Zniknął za drzwiami łazienki, a ja umyłem szybko talerze z kolacji i w pokoju pozbyłem z siebie bluzę oraz spodnie, zostając wyłącznie w podkoszulku i bokserkach. Bałem się tego, ale z drugiej strony czułem podekscytowanie tym iż zobaczę go w całej okazałości i nic nie będzie nas zasłaniać. Podszedłem cicho pod drzwi do łazienki i zawahałem się czy pukać do drzwi.
-Monte mogę wejść?? - spytałem dosyć niepewnie rezygnując z pukania w drzwi.
-Tak - usłyszałem jego odpowiedź. Wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem na klamkę otwierając drzwi do środka. Po cichu wysunąłem się do środka i zamknąłem drzwi za sobą. Zauważyłem od razu, że ma zamknięte powieki więc korzystając z tego zawstydzony ściągnąłem z siebie podkoszulek i niepewnie zsunąłem bokserki z pośladków. Podszedłem do wanny i zauważyłem jak jego powieki chcą się uchylić.
-Nie otwieraj oczu - wyszeptałem gdy powoli wszedłem do wanny i ostrożnie usiadłem okrakiem na jego nogach.
-I tak słyszę, że jesteś zawstydzony - miał cholerną rację, a przy tym spiąły mi się mięśnie, ale gdy jego ciepłe dłonie znalazły się na moich biodrach delikatnie się zdziwiłem, ale pozwoliłem na przesunięcie się do niego bliżej. Natomiast po chwili odnalazł moje usta i złączył je w delikatnym i czułym pocałunku. Właśnie tego było mi potrzebne aby moje ciało rozluźniło się, a on odsunął się od mych ust i otworzył swoje cudowne oczy w których mogłem się utopić gdy patrzył na mnie w ten sposób. -Co cię tak nabrało na takie zbliżenie? - zadał pytanie na które nie byłem przygotowany.
-Tak po prostu - wymamrotałem cicho i po prostu uciekłem wzrokiem w bok będąc zawstydzony. Padło między nami kilka zdań, ale gdy usłyszałem jego słowa od razu poczułem się pewnej.
-Moje serduszko należy tylko do ciebie - wyszeptał i złożył na moich ustach więc stwierdziłem, że tym razem ja po głębie to między nami. Zdziwiłem się gdy nasz namiętny pocałunek zmienił się na badaniu swoich jam ustnych i walkę o dominację, którą mimowolnie przegrałem, ale podobało mi się to jak jego język czule sprawdzał na ile mógł sobie pozwolić. Skoro poszliśmy już tak do przodu to zebrałem w sobie odwagę aby zadać mu pytanie, które frustrowało mnie od rana.
-Monte - wyszeptałem mu do ust.
-Hmm?
-Jjak wygląda to między mężczyznami? - poczułem jak policzki robią mi się gorące, ale nie spodziewałem się z jego perspektywy, że to będzie śmieszne. Jednak gdy wyjaśnił mi, że wiedział, że coś chodzi mi po głowie, ale nie potrafił tego rozgryźć. Spytał mnie w prosto o to kto na usnął mi tą myśl, bo sam bym na to nie wpadł. Miał w tym cholerną rację, ale chciałem wiedzieć.
-I niby nie jesteś zazdrosny - padło z jego ust, które złączyły się z moimi. Przez przypadek przesunąłem się do przodu na trafiając swoim członkiem na jego przez to miauknął mi w usta za co najmocniej przeprosiłem go wzrokiem. - Na pewno chcesz wiedzieć? - wyszeptał do mojego ucha i delikatnie przygryzł płatek. Z moich ust wymsknęło się ciche jęknięcie, które spowodowało u Monte to, że zszedł na moją szyję i zaczął całować ją delikatnie, ale i przygryzał ją, robiąc mi malinki na szyi. Niewiele myśląc odchyliłem głowę w bok dając mu lepszy dostęp do mej skóry. Od razu zrozumiał to jako zaproszenie. Schodził co raz niej składając to więcej pocałunków, które powodowały przyjemne uczucie i mrowienie po ciele.
-Chce - odpowiedziałem dopiero mu teraz przez to iż zatraciliśmy się w jednej czynności. Jego dłonie przyjemnie zaczęły wędrować po moim ciele aż w pewnym momencie zszedły na moje pośladki, które delikatnie ścisnął.
-Co Dia ci powiedział? - spytał i przysunął mnie jeszcze bliżej do jego ciała. Tak, że czułem jego pulsującego członka przy swoim.
-Żże się da - wyszeptałem i zawstydziłem się gdy jego dłonie wędrowały w pobliżu mej intymnej strefy.
-Widzisz nie jest to tak łatwo wytłumaczyć - rzekł - najlepiej jest po prostu pokazać, ale nie jesteś na to jeszcze gotów.
-Nie jestem? - spytałem niepewnie, a jego dłoń z pośladka delikatnie przejechała pomiędzy pośladkami. -Jak? - mruknąłem nie za bardzo rozumiejąc aż nie poczułem jak zatacza kółka wokół mojej dziury przez to poczułem dreszcze na swoim ciele.
-Rozumiesz już dlaczego Dia nie chciał ci to pokazać?- mruknął i pocałował mnie w usta, a jego palec wsunął się w splot mięśni, zachłysnąłem się powietrzem czując się dziwnie, czując tam jego palec, a ja nie powstrzymałem się od cichego jęknięcia. -Musiałby coś takiego zrobić aby ci pokazać - wyszeptał - raczej nie chciałbyś popsuć sobie relacji z nim, a ja przynajmniej wiem, że nikt inny cię nie tknie.
-To...- nie mogłem dobrać słów aby powiedzieć o co mi chodzi -...dziwne jak może się znaleźć we mnie właśnie tam członek.
-Jak widzisz da się - odparł i wysunął palca - jesteś cholernie ciasny - mruknął mi do ucha na co zaczerwieniłem się bardziej rozumiejąc znaczenie jego słów.
-Więc? - wyszeptałem.
-Nie jesteś na to jeszcze gotowy - wyszeptał również.
-Dlaczego?
-Musisz być na to przygotowany fizycznie i psychicznie, a nie pchać się wyłącznie aby dowiedzieć się jak to się robi Erwiś - jego palce delikatnie jeździły po moich biodrach zahaczając o uda. - Poza tym nie posiadamy zabezpieczenia, a krzywdy nie chce ci zrobić.
-Rozumiem - szepnąłem i naprawdę zrozumiałem dlaczego Dia nie chciał mi tego pokazać, bo to była bardzo intymna sprawa, która działa na takich samych prawach jak seks z kobietą. Jednak z mężczyzną było trochę inaczej, a czując jak ma dużego penisa sam delikatnie musiałem stwierdzić, że nie jestem jeszcze gotów na taki krok w przód. Nie sądziłem, że Monte tak bardzo myśli o wszystkich aspektach, które mogą mnie zranić bądź zniechęcić.
-To dobrze - mruknął i poczułem jego dłoń przy moim penisie jak delikatnie palcem przesuwa się po nim co raz to wyżej. -Ale nie spodziewałem się po tobie tego, że weźmiemy wspólną kąpiel - wyszeptał do mojego ucha aż przeszedł po moim kręgosłupie dreszcz, a z ust wypuściłem ciepłe powietrze. Jego palce tak przyjemnie drażniły skórę chociaż byliśmy przykryci wodą. - Chcesz tego? - wy mruczał, a ja niepewnie kiwnąłem głową na tak. Złapał mój podbródek dłonią i pociągnął do pocałunku, który odwzajemniłem pośpiesznie czując jak cała jego dłoń delikatnie złapała za mojego penisa, a kciuk drażnił moją główkę. Jeknąłem cicho w jego usta, które z tłumiły mój jęk. Robił to tak delikatnie, ale z drugiej strony tak pewnie. Mimo iż sam potrafiłem sobie dogodzić to było jednak inny stopień przyjemności, który przyćmiewał me myśli. Spod przymrużonych powiek widziałem jego delikatny uśmiech gdy odsunęliśmy od siebie aby nabrać powietrza w płuca, ale gdy poczułem jego przyrodzenie przy swoim zagryzłem wargi. To co robił było doświadczeniem, którego jeszcze nie byłem świadom, że istnieje. Ciężko łapałem powietrze w usta czując jak blisko jestem tego aby wypuścić z siebie nagromadzone nasienie, ponieważ czułem jak robię się co raz bardziej twardy. Chyba również to zauważył Monte, który zaczął jeszcze bardziej drażnić czułe miejsca aż po prostu doszło do tego aż wypuściłem z siebie nagromadzone nasienie z jękiem na ustach. Przez moje ciało przeszedł orgazm wraz z dreszczami. Ciężko oddychając opadłem na klatkę piersiową Grzesia, który delikatnie głaskał mnie po plecach.
-Chyba będzie trzeba się jednak umyć pod prysznicem - wyszeptał zadowolony z siebie do jakiego stanu mnie doprowadził. Jednak dalej czułem jego pulsujący członek, który również domagał się czyjegoś dotyku.
-Jeszcze nie - wyszeptałem i delikatnie dotkąłem jego penisa od nasady.
-Nie zmuszaj się do czegoś czego nie chcesz - mruknął i przymrużył powieki, ale ja szatańsko się uśmiechnąłem. Złapałem całego jego kutasa w dłoń i musiałem przyznać iż był trochę większy od mojego i pokaźny. Zacząłem ruszać dłonią w górę i w dół sprawnymi oraz szybkimi ruchami. Z każdym moim dotykiem jego penis drgał i nie mogłem uwierzyć, że tak bardzo reaguje na mój dotyk. Mógłbym rzec gdyby nie jego upór to pewnie w tej chwili pokazywałby mi jak wygląda stosunek seksualny. Czułem jak jest cały rozluźniony podczas gdy ja starałem się go zadowolić, a jego prącie robi się co raz to bardziej z każdą chwilą twardsze. Monte oddał mi się cały jedynie trzymał mnie ostrożnie za bioderka abym nie odsunął się gdzieś w tył. Więc jeśli on mnie na znaczył to ja też chcę to zrobić aby wredne babsko wiedziało do kogo należy już ten pies. Drażniąc się w jego dolnych partiach ustami dostałem się do jego odsłoniętej szyi i zassałem się na niej perfidnie robiąc na niej malinkę. Jedynie co wychodziło jednak z ust Monte to ciche po sapywania i mruczenie. Widząc, że nie przeszkadza mu to co robię skupiłem się na całowaniu jego szyi i kreśleniu kółek na jego żołędziu. Co bardzo się mu spodobało gdyż ścisnął bardziej moje pośladki. Z malinek stworzyłem na nim literkę E od mojego imienia, której nawet nie schowa pod bluzą bądź żadnym ubiorem oprócz golfa no i szalika, ale ja go posiadałem. Więc jutro będzie miał niezłe kongo ze strony swoich współpracowników jak i ja będę mieć od strony swoich przyjaciół gdy zobaczą na moim ciele naznaczenia. Nawet nie wiem kiedy Monte zaciągnął mnie bliżej i wygryzł się w mój bark w którym zdusił swój jęk, ale jego ciało samo mówiło o właśnie przeżytym orgazmie przez drganie jego penisa, a na dodatek jego ciała.
-Jednak dobrze mówili - wyszeptałem mu do ucha - że ciężko jest wprowadzić cię w taki stan.
-Na mieście się nie znają - wyszeptał i podniósł mnie ze sobą wychodząc z wanny. Owinąłem się wokół jego bioder uśmiechając się z tego do czego między nami doszło. Tak jak Monte mówił wcześniej wszedł ze mną pod prysznic i włączył ciepłą wodę, która zaczęła spływać po naszych złączonych ciałach. Moje początkowe zawstydzenie zniknęło całkowicie wiedząc iż Grzesiu nie ocenia mnie tylko pod względem seksualnym. Czułem się dobrze będąc nagi przed nim, a on będąc przede mną. Montuś wymył nas gąbką, a przy okazji składał na moim ciele ciepłe pocałunki. W końcu mogłem przyjrzeć się jego tatuażowi o którym trąbiło całe miasto, ale nikt naprawdę nie był pewny, że owy posiada. Liczba 67 na tyle mnie intrygowała jak i ciekawiła jakie posiada ukryte znaczenie. Lecz jak na razie Monte wycierał mnie ręcznikiem nie omijając żadnego mokrego miejsca. Było to dosyć przyjemne uczucie gdy ktoś się tobą zajmował. On też na szybko się wytarł i wypłukał wannę po tym jak spuścił z niej wodę. Ja grzecznie siedziałem na prace na której mnie pozostawił. Jednak po chwili wziął mnie na ręce, a ja wtuliłem się w niego. Następnie już byliśmy w moim pokoju, a może naszym. Nie miałem siły o tym myśleć ubrał na mnie bokserki więc spojrzałem na niego pytającym wzrokiem.
-Chyba nie chcesz jutro bez majtek paradować gdy Dia będzie - pocałował me usta - mógłby to dwuznacznie odebrać po tym jak pytałeś się go o to jak wygląda seks między mężczyznami - pocałował mnie w głowę i sam ubrał na siebie bokserki. Wpakował się do mnie do łóżka, a ja wtuliłem się w jego klatkę piersiową gdy on objął mnie w pasie. -Dobranoc mój diable.
Co czeka jutro Grzesia?
Czy Erwin dowie się, kto stoi za tym wszystkim?
2157 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro