Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28

...Thomasa. Nawet po tylu latach nadal go rozpoznawałam, wyglądał jakby był pod wpływem jakieś substancji. Z tej odległości potrafiłam zauważyć jego czarne sińce pod oczami. Gdy minął pierwszy szok, starałam zrozumieć powody dlaczego z wilkołakami. Ciche warknięcia Gabe przypomniały mi, że nadal stoi za mną i przypatruje się scenie pod nami.

- Spuścili swojego pieska. - powiedział cicho jakby do siebie w ciemności pokoju.

- Co ? - spytałam się obracając się do niego. Spojrzał na mnie, a w jego oczach nie było już niczego co przypominało miłego i śmiesznego wilkołaka. Mojego Gabe'a.

- Widzisz tego człowieka na dole, który wygląda jakby był naćpany? - Kiwnęłam głową. - Według plotek właśnie to stado znalazło go gdy topił smutki w alkoholu. Zwyzywał ich I wszczął bójkę, oczywiście tamci prawie go nie zabili. Oszczędzili za obietnicą wiernej służby. Z tego co widzę to chyba prawda. Katja, zbladłaś stało się coś?

Nie odpowiedziałam wypadłam z pokoju biorąc po drodze pistolet i dwa sztylety oraz ciepły sweter. Ciepło wypełniło powietrze tak, że po kilku chwilach miałam całą twarz w wypiekach. Wydawało mi się że ktoś z tyłu mnie wołał ale zignorowałam go szukając mimowolnie wzrokiem Alaricka. Czując ciężar broni, powoli udzielał mi się nastrój walki.  Od razu przypomniałam sobie gdy razem z moim przeznaczonym razem, ramię w ramię walczyliśmy przeciwko wspólnemu wrogowi. Podczas gdy ja atakowałam on osłaniał mnie likwidując innych. Kątem oka zarejestrowałam znajomy ruch, szybko zareagowałam unikając o włos kuli, która minęła mnie o milimetry. Ponowny widok Thomasa znowu wytrącił mnie z równowagi. Mając w jednej ręce pistolet a w drugiej sztylet, strzeliłam i zamachnęłam się ratując zarazem Alaric oraz dawnego przyjaciela. Zdziwiona twarz Alaricka wpatrzona we mnie budziła tyle sprzecznych emocji między nami. Zgodnie kiwnęliśmy głową i razem jak dawniej wciagnęliśmy się w wir walki.

Gabe

Znowu straciłem ją z oczu. Ledwo przed sekundą widziałem ją jak wyciąga broń a w drugiej zniknęła. W powietrzu wyczuwałem jedynie śmierć, krew i zmiennych. Nie mogłem sobie wybaczyć, że nie potrafiłem ją zatrzymać gdy wybiegła. Katja. Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny. Gdy powiedziałem, że jest piękniejsza od naszej Luny, mówiłem całkowicie szczerze mimo że tego nie przemyslałem. Od razu gdy ją zobaczyłem urzekł mnie jej ogień, a uśmiech i iskry w oczach zniewoliły mnie do końca. O mało się nie wyglądałem, że tak naprawdę mojego zastępcę co do jej ochrony spotkał  przykry wypadek. Usłyszałem jęk wśród drzew, nie wiele myśląc pobiegłem za tropem.

Katja

Upadłam na trawę wstrząsana dreszczami. Alarick z przerażeniem wpatrywał się w moją nogę, która cały czas krwawiła. Odchyliłam głowę do tyłu nie mogąc znieść bólu i widoku gdy Alarick wręcz zrywał z siebie koszulę i rwał ją na pasy. Zrobił z niej pasy uciskowe. Jęknęłam gdy nachylał się nade mną i odgarniał mi włosy ze spoconego czoła. Ból prawie niezauważalne zelżał. Patrzył na mnie ze strachem i troską. Znajdując w sobie resztkę sił, z nadludzkim wysiłkiem wyciągłam szyję i złączyłam nasze usta. Nie potrafiłabym opisać jak się wtedy czułam. Mieszanina oczekiwania, radości i pożądania wręcz nami emanowała. Jego ręce badały moje ciało jakby przypominał sobie każdy centymetr mojej skóry. Całkowicie zatraciłam się w jego dotyku. Nigdy nie zapomniałam jak to być blisko niego.  Pomógł mi usiąść na nim okrakiem, ani razu nie przestawając się całować. Pragnęłam go całego. Wszystkie odniesione rany schodziły na dalszy plan gdy liczył się Alarick. Myślałam, że się z niego wyleczyłam ale prawda jest taka, że mój apetyt się tylko zwiększył.  Jęknęłam pełna rozkoszy gdy jego ręka wślizgiwała się pod ubranie. Nie myśleliśmy o ranach,  krwi i innych.  Byliśmy my.

— Katja? — podskoczyliśmy zdyszani pocałunkami, gdy wyszedł z cienia.

Znacie to uczucie, gdy chcecie coś skończyć ale nie potraficie?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro