Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ 7 ~ Boruto i jego głupota. Czy doprowadzi do katastrofy?

Przed naszymi oczami ukazała się brama Konohy. Z tego co widzę tutaj jest inna historia, wygląda mi to na czasy czwartego, ale on nie żyje. Stop, w anime nie żyje,więc możliwe jest, że tutaj jeszcze istnieje.

-Ominiemy czwartego Hokage,-Ha,wiedziałam!-udamy się od razu do dzielnicy naszego klanu-stwierdził przywódca, a potem dodał-Itachi zaprowadź dziewczynę, a ty Himoto zajmij się chłopakiem. Pójdziecie boczną drogą-mrugnął okiem (prawie niedostrzegalnie) do dwóch mężczyzn.

-Tak jest!-krzyknął rozemocjonowany Himoto.

-Dobrze-zgodził się Itachi głosem bez uczuć.

-Mam tylko jedno pytanie-zaczął Boruto. Błagam tylko nie głupie, błagam weź powiedz coś mądrego.

-Dobrze możesz je zadać-odpowiedział przywódca.

-Idziemy do tej legendarnej, niesamowitej twierdzy Uchiha, gdzie Itachi zamordował swój klan?-zapytał głupkowato się uśmiechając. Nieeeee! Ten debil, czy on napewno ma mózg?

-Coś ty powiedział? Itachi zabiłeś kogoś z naszego klanu???-zapytał poddenerwowany przywódca.

-Boruto Baaka!-wrzasnęłam i z całą siłą uderzyłam go w głowę, po czym dodałam tak aby tylko on słyszał-Czy ty naprawdę jesteś tak głupi i powiedziałeś o tym w towarzystwie całego klanu i przede wszystkim Itachiego? I jak ty chcesz to teraz odkręcić?

-Nikogo nie zabiłem, to absurdalne...-odezwał się dalej spokojnym głosem Itaczka (xd, kocham te zdrobnienie, wogóle Itachi for life dop. aut.).

-Przepraszam za niego, ta jego głupia wybraźnia...Więcej to się nie powtórzy-obiecałam, po czym dopowiedziałam mrocznym głosem-Już ja tego dopilnuję... Przeproś.

-J...ja przepraszam-odpowiedział jąkając się Boruto-Przepraszam Sarada-chan-przytulił się do mojej nogi, a ja dostałam rumieńców, ale szybko nałożyłam iluzję na twarz i nikt tego nie zauważył. (a co jak ktoś zauważył, a ty o tymnie wiesz? *robi mroczną minę* dop. aut.)

-No dobrze wybaczam ci chłopcze, ale nie rób tego nigdy więcej!-odpowiedział już uspokojony przywódca.

-Dobrze-zgodził się blondyn.

-Ruszajcie!-rozkazał przywódca.

................................................................................................................................................................
-Ktoś to jeszcze czyta?
-*wszechobecne świerszcze*
-😑
--+-------+------+--------+--------+-----
A tak na serio, to jeśli się podoba czekam na gwiazdki.

Jeśli ich nie ma to znaczy że coś jest źle. Jak jest źle to czemu nikt o tym nie pisze?
Naprawdę, ja jestem w stanie zrobić wszystko aby moi czytelnicy byli zadowoleni, jednakże nie potrafię czytać w myślach...

Dlatego też mam nadzieję, że jeśli ktokolwiek jest zadowolony z lektury tego opowiadania to da mi gwiazdkę🌟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro