Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🧡 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐 🧡

🧡

— Jak się trzymasz?

Tommy siedział właśnie z Nickym na kanapie w salonie w domu Harperów. Ci wrócili już z „wakacji”, a Tommy przez cały ten czas opiekował się ich domem.

— Raczej dobrze. Odpocząłem sobie tutaj w domu, było cudownie.— powiedział z uśmiechem Tommy, popijając kawę.

— Cieszę się, że ci się podobało.— odpowiedział ze śmiechem Nicky, również trzymając w rękach filiżankę kawy.— Muszę ci coś pokazać.

— Tak? Co takiego?— spytał Tommy, odkładając filiżankę na przeszklony stół. Nicky tylko wstał z kanapy, poszedł do holu, włożył buty i wyszedł z domu.

Przeszedł idealnie wyłożoną kostką brukową od domu do eleganckiej, czarnej i metalowej bramki, otworzył ją i również wyszedł. Tommy – totalnie zdezorientowany – szedł za nim, zamykając bramkę. Brunet podszedł do bramy dwie działki obok domu Nicky'ego i Madeline, a następnie rozłożył ramiona.

— To dla ciebie.— powiedział z uśmiechem Nicky, podając Tommy'emu kluczyki od domu, mając na myśli całą działkę i dom, który na niej stał.

— Co? Chyba sobie żartujesz... Gdzie jest ukryta kamera?— spytał zdenerwowany Tommy, rozglądając się, jednak jego serce od razu zaczęło mocniej bić.

— To żaden żart, Tommy.— powiedział ze śmiechem Nicky, wciskając mu kluczyki do kieszeni.— Zasługujesz na ten dom jak nikt inny.

— Nawet nie wiem, co powiedzieć...— odparł po chwili Tommy ze łzami w oczach, kiedy już wszystko sobie przyswoił.— Dziękuję. Po prostu dziękuję.

— Nie ma za co.— odpowiedział Nicky z szerokim uśmiechem, że po raz kolejny kogoś uszczęśliwił, a młody mężczyzna wtulił się w niego. Brunet oddał uścisk, chichocząc pod nosem.— Chodź, może cię oprowadzę, co?

— Jasne.— odpowiedział po chwili Tommy, odsuwając się. Nicky otworzył bramkę, a wyłożona kostka brukowa doprowadziła ich prosto pod czarne drzwi domu. Dom był pomalowany na kolor szary z czarnymi ramami okien.

Kiedy weszło się do środka, można było zauważyć ciemną podłogę oraz pomarańczowe ściany. Po lewej stronie od wejścia stała czarna szafka na buty, nad nią wieszak, a tuż obok ogromne lustro. Pod nim na podłodze stał duży kwiatek, a przy drzwiach znajdował się jeszcze pomarańczowy dywanik.

Po prawej stronie od wejścia znajdował się otwór drzwiowy z czarnego drewna prowadzący do salonu. Ściany tego pomieszczenia również były pomarańczowe, a podłoga wykonana była z ciemnego drewna. Na samym środku rozpościerał się tego samego koloru dywan co ściany, a na nim przeszklony stolik z kwiatkiem pośrodku. W kącie pokoju bardzo blisko stolika znajdowała się czarna kanapa rogowa z pomarańczowymi poduszkami. Cała prawa ściana była przeszklona wysokimi oknami. Nad sufitem wisiał żyrandol z kryształami świecący na przeróżne kolory. Naprzeciwko kanapy znajdował się ogromny telewizor oraz głośniki.

Na wprost drzwi wejściowych znajdowały się czarne drzwi do jednej z łazienek. Po wejściu do środka w oczy rzucały się malutkie, pomarańczowe kafelki z cienkimi, czarnymi przerwami. Identyczne były na ścianie przy przeszklonym prysznicu. Obok kabiny znajdowała się toaleta, a jeszcze dalej biały kran, ogromne, podświetlane lustro w kształcie gwiazdy oraz duży kwiatek.

Bardziej po prawej stronie znajdował się otwór drzwiowy prowadzący do kuchni. Na podłodze wyłożona była pomarańczowo czarna mozaika, a ściany tam także były pomarańczowe. W kącie tuż przy oknie z zasłoną stała prostokątna wyspa kuchenna z czarnym, połyskującym blatem. Z jednej jej strony znajdowały się dwa krzesła, a po drugiej stronie płyta indukcyjna na pomarańczowych meblach, nad którymi wisiały szafki. Znajdował się tam także kran, ale i zmywarka oraz naprawdę wiele naczyń i sztućców.

Po prawej stronie od wejścia tuż za ścianą prowadzącą do salonu znajdowały się czarne schody z barierką, prowadzące na pierwsze piętro domu. Obok tych schodów znajdowały się drugie, identyczne, ale prowadzące do garażu, gdzie Tommy mógł postawić już swój pomarańczowy samochód. Po lewej stronie schodów znajdowała się sypialnia Tommy'ego. Ściany oczywiście były koloru pomarańczowego, a podłoga wyłożona została czarną wykładziną w całym pomieszczeniu. Pośrodku znajdowało się ogromne łóżko z czarnym podparciem, pomarańczową pościelą i dwoma czarnymi szafkami po bokach. Na ścianie nad łóżkiem wisiały różne zdjęcia Tommy'ego i rodziny Harperów. Po lewej stronie łóżka stała czarna komoda z kwiatkiem, a po drugiej stronie stało lustro oraz czarne biurko z wygodnym fotelem. Naprzeciw łóżka wisiał ogromny telewizor, a po jego lewej stronie stała ogromna, czarna szafa. Na wszystkich czterech ścianach, tuż przy suficie rozmieszczone były ledy, do których pilocik leżał na szafce nocnej.

Natomiast po lewej stronie telewizora, tuż przy wejściu do pomieszczenia, znajdowały się kolejne, czarne drzwi, prowadzące do drugiej łazienki, która różniła się od poprzedniej tak naprawdę tylko wystrojem, oraz tym, że znajdował się tam oddzielnie i prysznic, i ogromna wanna z hydromasażem.

Po prawej stronie schodów znajdowało się wolne pomieszczenie, które całe było na czarno i było wyciszone, dokładnie tak jak w domu Nicky'ego i Madeline. Stało tam pianino, mikrofon, głośniki, gitara oraz worek treningowy i bieżnia.

Dalej znajdowało się przeszklone wyjście na balkon, na którym był mały stolik oraz dwa krzesła.

Na ogród przy tej działce można było dostać się za pomocą ścieżki, która wysypana była ozdobnymi kamyczkami. W kącie ogrodu znajdowała się czarna, drewniana altanka z pomarańczową kanapą w środku, dużym stołem i kilkoma krzesłami. To miejsce udekorowane i dopełnione było światłami w kształcie kul oraz kwiatami. Obok znajdowała się jedna huśtawka, a tuż przy niej średniej wielkości basen. Przy ścianie domu stał także czarny grill.

— I jak? Podoba ci się?— spytał z uśmiechem Nicky, kiedy oprowadził chłopaka po całym domu oraz ogrodzie.

— Oczywiście, że tak. Ja nawet nie wiem, co mam powiedzieć... I co zrobić.— wymamrotał chłopak, któremu przez cały czas trzęsły się ręce ze zdenerwowania i ogromnego wrażenie.

— Nic nie rób.— odparł Nicky i zachichotał.— No może po prostu przenieś swoje rzeczy tutaj.

— Tak zrobię.— odpowiedział Tommy, posyłając brunetowi szeroki uśmiech.

— No ja nie wierzę!— mężczyźni usłyszeli zdenerwowany głos Madeline.— Naprawdę nie zaczekałeś z tym na mnie?!

— Tak wyszło...— odpowiedział Nicky i podrapał się po karku, kiedy Madeline westchnęła i podeszła bliżej nich. Jej włosy były rozpuszczone, miała na sobie różowy top oraz krótkie spodenki, a w ręce trzymała najnowszy telefon.

— Dziękuję.— powiedział Tommy w jej stronę, a Madeline zerknęła na niego z czułym uśmiechem, stając na palcach i mocno go przytulając.

— Nie ma za co. Zdecydowanie ci się to należy.— stwierdziła, głaszcząc go po plecach.

— Ty urządzałaś?— spytał ze śmiechem Tommy, wciąż ją tuląc, gdyż od kobiety biło ciepłem i miłością matczyną. No i drogimi perfumami.

— W rzeczy samej.— powiedziała ze śmiechem, delikatnie się odsuwając.— No to co, przeniesiemy twoje rzeczy?

— Byłoby świetnie.— odpowiedział Tommy, po czym cała trójka ruszyła w stronę domu Nicky'ego i Madeline, gdzie chłopak przywiózł swoje rzeczy po rozstaniu z Ashley.

Przeniesienie rzeczy i rozmieszczenie ich w całym domu trwało około godzinę. Kiedy skończyli, Tommy naprawdę czuł się jak u siebie.

Szybko się tam zadomowił. Jeszcze raz przeszedł się po całym domu, poprzeglądał, jak Madeline ustawiła mu rzeczy w szafie, otworzył lodówkę, zrobił sobie jedzenie, po czym walnął się na bardzo wygodną kanapę, włączając telewizor, rozkoszując się zapachem nowych mebli, nie wierząc nawet w swoje szczęście.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro