Rozdział 15
Wszystko poszła prawie jak w planie. Mama jak się okazało była szczęśliwa, bo ja jestem. Mama zaraz wychodzi do pracy.
Sean śpi w innym pokoju, obok mnie.
Jest teraz 13.31.
Kathy jest chyba u Adama, ale rzadko ją spotykam. Śpi u Adama. Życzę jej powodzenia. No o wilku mowa. Dzwoni do mnie Adam.
Połączenie od Adam
- Adam ?
- Hej, prawda że Kath ma jutro urodziny ?
- Tak. Aha i nie wiesz co dać ?
- Mm tak.
- Ona lubi słodycze, zakupy, ciuchy i horrory.
- Jaki horror ?
Wybuchłam śmiechem.
- Nie lubi horrorów ?
- Tak. Lubi science-fiction.
- Dzięki.
- Pa
- Pa.
Kurde, ciekawe co Adam szykuje. Do pokoju wchodzi Sean.
- Coś się stało ? - pytam z zdziwieniem.
- Tak. Jaki lubisz smak lodów ?
- Piernikowy.
- Ok. To zamawiam.
No tak. Sean zna jakąś budkę czy coś, co przywozi lodyyyyyy.
Gdy przyszły lody
Sean wszedł do pokoju i mi je wręczył.
- Smacznego.
- Nawzajem.
Hihi. Kochany Sean.
13 grudnia środa
Sean mnie dzisiaj ,, ubrał ". Mając to na myśli, że wybrał mi co mam ubrać.
Ubrałam się w : biały crop top, kurtka jeansowa, czarne spodnie z dziurami i trampki.
Sean dziś jest jakiś nieobecny, może z powodu kłótni z bratem. No cóż, niewiem.
Cały czas siedzi cicho, zabrał mnie na spacer, gadaliśmy przez parę minut, a tak to prawie wcale.
- Sean, co się stało ?
- W nocy widziałem Brian'a.
Kurde, to nie wróży nic dobrego.
- To nie dobrze.
- W nocy również napisał mi SMS.
W tej chwili mi pokazał.
Od Brian : Zostaw EMILY. Ona jest MOJA. Zerwij z NIĄ.
- I coś z tym robisz ?
- No nie. Znam go.
- Znasz ?
- Tak.
- Kurde, Sean ! Czemu mi teraz mówisz ?
- No a co ?
- To jest ważne.
- Ok, ok.
Po jakimś czasie Sean mi wszystko opowiedział.
- ... no i tak to wyglądało.
- Aham. Ok.
Zapraszam was do profilu mojej bff.
natiw14
Zapraszam
agirlwithoutoxygen
telewizor66cali
SamantaLouis
EwaFormela
gunnersis
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro