Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

Domen

Wszystkim się wydawało, że zachowanie Cene powoli wracało do normy i nasze rodzinne relacje już wkrótce będą takie jak dawniej.
Ja jednak od początku czułem, że to jedynie cisza przed burzą. I miałem rację. Minął miesiąc, w ciągu którego wszystkie dobre chwile prysnęły  niczym bańka mydlana. Cene znów zamknął się w sobie, ponownie przestał się odzywać do innych, przestał wychodzić z pokoju, z którego wiecznie dudniła głośna muzyka, ponownie przestał jeść. Jeszcze bardziej niż do tej pory popadł w uzależnienia i zaburzenia, oraz na jego ciele pojawiło się jeszcze więcej ran po samookaleczeniach. Jeszcze częściej wychodził z domu nocami i wracał dopiero po kilku dniach.

Pytanie tylko, czy do tego wszystkiego, z czym do tej pory borykał się Cene doszło coś jeszcze? 

Owszem, Cene jak do tej pory nie wyjawił nam prawdy i wiedziałem, że  prędko tego nie zrobi. To było aż zbyt oczywiste. Ja sam znałem tylko część tajemnic mojego starszego brata i to jedynie z tego, co do tej pory udawało mi się nagrać moim telefonem. Teraz jednak, gdy średni z naszej męskiej części rodzeństwa wiedział, że go nagrywałem, nie mogłem więcej tego robić. Musiałem też się bardziej kryć z moimi obserwacjami.

Plus tego był jednak taki, że pomimo tego, że chłopak usunął dowody z mojego telefonu, to i tak nie pozbył się ich całkowicie, bowiem wcześniej wszelkie dowody duplikowałem i przesyłałem na swój komputer, które następnie zgrywałem zarówno na mój pendrive jak i na płytę CD, którą ukryłem w tylko mnie znanym miejscu, do którego nikt inny nie miał dostępu.

Milczałem jednak, patrząc na cyrk w naszej rodzinie, który powrócił.
Teraz Pero już nie dawał tak łatwo za wygraną. W tej chwili zbyt mocno starał się poznać prawdę, co wyprowadzało Cene z równowagi. To było oczywiste, że się bał. Nie chciał, by prawda wyszła na jaw, bo wiedział, że wszyscy za to oberwiemy po uszach. A przynajmniej tak mi podpowiadała intuicja, która do tej pory nigdy się nie myliła.

Obawiałem się, że sytuacje znacząco się pogorszyły, przez co już nie chodziło jedynie o Cene i Anže, którego do tej pory o wszystko podejrzewałem, mimo że jasnych dowodów przeciwko niemu nie miałem. Bałem się, że w tym wszystkim mają swój czynny udział osoby trzecie, przez co Cene tak de facto mógł być w jeszcze większych tarapatach niż do tej pory.
Jednak jego milczenie wcale nie polepsza sytuacji. Wręcz przeciwnie. Odcina nam tym szansę do pomocy mu.

Jedno jednak było pewne - zarówno ja jak i Peter nie zamierzaliśmy dać za wygraną i zgodnie z daną obietnicą, zamierzaliśmy pomóc naszemu bratu i wyciągnąć go z tego całego gówna, chociaż oboje wiedzieliśmy, że zadanie to nie będzie ani łatwe ani przyjemne.
Żebyśmy jednak mogli dojść do sedna sprawy, musimy połączyć siły i stać się zespołem, ponieważ działając w pojedynkę możemy pominąć zbyt wiele detali, a tutaj każda, nawet najmniejsza informacja może być na wagę złota.

Dlatego też miałem w planach, by szczerze porozmawiać o wszystkim z Peterem. Ja wiem, że być może wkopię tym wszystkim Cene, jednak chłopak musi wiedzieć, że wszystko, co robimy, robimy dla niego i jego bezpieczeństwa.

Zanim jednak porozmawiam z Peterem, muszę zdobyć trochę więcej dowodów.
A zwłaszcza na tego pieprzonego Laniška.

_________________________________________

Rozdział bardzo krótki, ale jest ❤️

Wracam do was po baaardzo długiej przerwie. Mentalnie jest u mnie różnie, teraz dochodzi u mnie praca (dzisiaj mam nockę od 22-6 help).

Tak czy inaczej nie myślcie, że z tego fanfika całkowicie zrezygnowałam

Dedykacja dla:

Adwi16
lvdb99
Herbatka_Rumiankowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro