Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝐄𝐩𝐢𝐥𝐨𝐠

Kruki, które siedziały na bezlistnej gałęzi nie wydały z siebie żadnego dźwięku. Nawet padający rzewnie deszcz wydawał się głucho odbijać od szyb i ulic. Warszawa nie była już tym samym miastem. Była szara, okrutna, łzawa.

   Niegdyś tętniące życiem miasto zamieniło się w królestwo ruin i popiołów, w którym setki, a nawet tysiące zwłok zabitych zaczynało gnić, aby wkrótce stać się jednością z umarłą, jak ci ludzie, stolicą.

   Żeby Polska była Polską, żeby była wolna. Za to walczyli, a przyszło im polec, nie doczekawszy się upragnionego powiewu świeżego powietrza.

   Po wojnie powoli zaczynało się układać. Łucja urodziła zdrowego chłopczyka, na którego punkcie ona i Jasiek oszaleli, a kilka lat później pobrali się w otoczeniu najbliższych przyjaciół, którzy im zostali, i rodziny. Łucja zaczęła studiować medycynę, którą ukończyła z wyróżnieniem, a Jasiek pomagał odbudowywać nowe, powojenne miasto.

   Paulina wyjechała do Francji, gdzie dowiedziała się o swojej drugiej ciąży. W październiku tysiąc dziewięćset czterdziestego trzeciego przyszedł na świat chłopiec, a jego oczy już zawsze przypominały jego matce o utraconej podczas wojny miłości.

   Joanna wyjechała do rodzinnego Poznania, a do Warszawy, która przypominała jej najgorsze chwile, wracała bardzo rzadko. Poznała mężczyznę, w którym się zakochała i razem stworzyli kochającą się rodzinę.

   I w tym wszystkim nikt z nich nie zapomniał nigdy o trzech chłopakach z Warszawy, którzy umieli pięknie żyć i pięknie umierać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro