Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Noc Pełna Pokus

POV Jungkook:

Szedłem obok Jimin’a, patrolując okolice. Z każdą chwilą czułem, jak narasta we mnie frustracja.
Nie tylko z powodu Su-jin, która znów dała mi kosza, ale również przez to, że miałem ochotę na coś, co mogłoby mi pomóc zaspokoić moje pragnienia.

Chwyciłem za telefon, a w międzyczasie prowadziłem rozmowę z Jimin’em.

Jungkook- Cholera, Su-jin znowu narobiła mi ochoty, a jak zwykle obyło się bez bzykania. Poszła spać, jak zawsze...

Jimin- Czemu się w ogóle z nią zadajesz? Wiesz, że ona nie jest warta twojego czasu, prawda?

Jungkook- Wiem, ale to już przeszłość. Oh, kojarzysz tę Caroline, która ciągle aresztuje? Jest naprawdę gorąca.

Jimin- A, ta, którą ostatnio zamknęliśmy? Z tego, co wiem, jest piekielnie pewna siebie.

Wyjąłem telefon i szybko napisałem do Caroline, jednocześnie kręcąc się w okolicy, w której czuliśmy się bezpiecznie.

Do Caroline:
Hej, mała! Co tam? Planuję wpaść do Ciebie koło 19:00 po patrolu. Mam ochotę na coś więcej niż tylko piwo. 😉

Kiedy wysłałem wiadomość, w mojej głowie krążyły obrazy Caroline w jej koronkowej bieliźnie. Wiedziałem, że z nią nie będę miał problemu z wypełnieniem moich pragnień.

Jimin- I co zamierzasz zrobić? Ona jest niebezpieczna. Dobra dziewczyna, ale z problemami.

Jungkook- Jebie mnie to. Wiem, co robię. Z nią przynajmniej nie czuję się, jakbym tracił czas. I zawsze ma na mnie ochotę.

Jimin- Ale pamiętaj, że to ty musisz być ostrożny. Su-jin może być zazdrosna, jak dowie się o Caroline.

Jungkook- Ona się nie dowie. Kłamstwo w jej stronę jest prostsze. Poza tym, kto w ogóle by się tym przejmował?

W głowie miałem już plany na wieczór. Musiałem jednak się skupić, bo patrol jeszcze trwał. Jimin zauważył moją zamyśloną minę.

Jimin- Zamknij się na chwilę, Jungkook. Nie możesz ciągle myśleć o seksie. Chociaż... może nie mogę cię winić.

Zaśmiałem się krótko, gdyż wiedziałem, że Jimin nie mógł się oprzeć.

Jungkook- Cóż, przyznam, że to właśnie to mnie kręci. Zwłaszcza, gdy wiesz, że masz przed sobą taką gorącą laskę.

Jimin- Tylko uważaj, żeby się nie wplątać. Wiesz, jak to jest, kiedy coś wymyka się spod kontroli.

Patrząc na Jimin’a, czułem, jak moje myśli wciąż krążą wokół Caroline. I może Su-jin nie była jedyną, która powodowała mi frustrację, ale wiedziałem, że mam jeszcze kilka godzin do wieczora, kiedy mogłem spełnić swoje pragnienia.

Jungkook- Dobra, dobra. Wiem, co robię. A z Caroline nie będę miał problemu, przynajmniej w tej kwestii.

Nagle, telefon zawibrował. Sprawdziłem, a tam była odpowiedź od Caroline.

Od Caroline:
Nie mogę się doczekać, króliczku! Będzie ognista noc. Przygotuj się!

Moje serce zabiło szybciej.

Jungkook- Widzisz? Z nią wszystko jest proste. I będę musiał spędzić z nią czas w zupełnie inny sposób niż z Su-jin.

Jimin- Mam nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego. Upewnij się, że nie wpakujesz się w kłopoty.

Jungkook- Kłopoty? Dla mnie to tylko ekscytacja. Po prostu sprawdzam, co się wydarzy.

Myśli o Caroline stały się moim napędem, a po patrolu czekała na mnie noc pełna pasji. Już nie mogłem się doczekać, żeby ujrzeć ją z bliska, aby poczuć jej ciepło i ogień, który niezmiennie mnie przyciągał.

Gdy szliśmy z Jimin’em patrolując ulice, nagle zauważyłem dwóch kolesi, którzy próbowali wyrwać torebkę starszej kobiecie. Krew zaczęła mi wrzeć w żyłach.

Co za gnoje! Jak można napadać na staruszki w biały dzień?

Jungkook- Jimin, idziemy tam. To nie do pomyślenia, żeby robić coś takiego!

Bez chwili wahania, podbiegliśmy do nich. Wrzuciłem na siebie maskę policjanta, czując, jak adrenalina zaczyna pompować mi krew.

Jungkook- Puszczajcie tę kobietę!

Gdy to powiedziałem, obaj kolesie obrócili się w naszą stronę, ich twarze zaskoczone, ale w ich oczach wciąż widniała agresja. Jimin stanął obok mnie, gotowy na wszystko.

Jimin- Co wy kurwa robicie? Zostawcie ją w spokoju, zanim zrobię wam krzywdę!

W tej chwili jeden z nich, wysoki i chudy, parsknął śmiechem.

Chudy Koleś- Co wy tu robicie? Myślicie, że możecie nas zatrzymać, pizdy?

Krew w moich żyłach zabulgotała. Nie zamierzałem pozwolić, aby ich arogancja przeszła bezkarne.

Jungkook- Nie chcecie tego. Zawiodę wasze małe móżdżki na komisariat. Zostawcie tę babcię!

Koleś spojrzał na swojego kumpla, jakby się zastanawiali, co zrobić. W końcu postanowili zaryzykować i podnieśli ręce w moim kierunku.

Wysoki Koleś- A co jeśli się nie posłuchamy? Wiesz, co nam zrobisz?

Poczułem, jak w moim wnętrzu narasta wściekłość. Gdyby nie starsza kobieta, z pewnością poszedłbym w tą awanturę na całego. Ale musiałem być ostrożny.

Jungkook- Jestem policjantem, kurwa! I rozjebie was  jak pierdolone gnoje. Złapiemy was, zanim zdążycie zniknąć!

Jimin pchnął ich w moją stronę, jakby wiedział, że nie zamierzam się wahać.

Jimin- To nie jest dobry pomysł, frajerzy. Lepiej się wycofajcie, bo nie znacie się na kłopotach.

Wydawało mi się, że wszystko skończy się dobrze, ale nagle jeden z nich wyciągnął nóż. Na jego twarzy zagościł przerażający uśmiech.

Koleś z nożem- Zaraz cię pokroję, pierdolony gliniarzu!

W tej chwili czułem, jak czas zwolnił. Musiałem działać szybko. Zanim zdążył mnie dźgnąć, rzuciłem się w jego kierunku, wiedząc, że muszę go powstrzymać.

Jungkook- Nie rób głupot, idioto!

Złapałem jego nadgarstek i z całej siły obróciłem jego rękę, zmuszając go do upuszczenia noża.

Rzucił się w moją stronę, ale byłem szybszy. Uderzyłem go w żołądek, a potem kopnąłem w kolano, co sprawiło, że runął na ziemię.

Jimin- Dobra robota, Jungkook! Teraz czas zająć się tym drugim!

W tej chwili koleś, który wcześniej trzymał torebkę, próbował się wycofać, ale Jimin nie miał zamiaru go puścić. Rzucił się w jego stronę i złapał go za ramiona.

Jimin- Zaraz dostaniesz za swoje! Co za debil, napadając na staruszkę!

Obaj kolesie leżeli na ziemi, a my nie mieliśmy zamiaru ich puścić. Zanim zdążyli zareagować, wyciągnąłem kajdanki i zakułem ich.

Jungkook- Macie szczęście, że nic poważnego nie zrobiliście tej kobiecie. Inaczej nie wyszlibyście z tego tak łatwo.

W tym momencie starsza pani zaczęła się wzruszać. Spojrzała na mnie z wdzięcznością, a ja nie mogłem się powstrzymać, żeby nie uśmiechnąć się.

Kobieta- Dziękuję, panie policjancie! Myślałam, że to koniec...

Czułem się dumny, że mogłem pomóc. Gdyby nie to, że miałem na głowie Caroline, która czekała na mnie w domu, pewnie spędziłbym jeszcze chwilę, rozmawiając z nią.

Jimin- Czujesz to? Adrenalina, bracie! Robisz coś dobrego, a jednocześnie czujesz, jak rośnie w tobie ochota na kłopoty.

Jungkook- Nie mów mi, że nie myślisz teraz o tym, co się wydarzy z Caroline? Później nie będę miał siły na nic.

Jimin- Kto wie, może wytrzymasz z nią i będziecie się bzykać przez całą noc!

Zgarnęliśmy kolesi i ruszyliśmy w stronę radiowozu. Musiałem się spieszyć, żeby dotrzeć do Caroline na czas. Adrenalina jeszcze mnie trzymała, ale myśl o tym, co nas czeka w nocy, sprawiała, że pragnienie tylko rosło.

Wsiadłem za kierownicą, zapiąłem pasy i spojrzałem na Jimin'a mówiąc

Jungkook - Kurwa marzę o tym. Dwa tygodnie nie bzykałem,a mój kutas normalnie eksploduje.

Jimin zaśmiał się, a ja czułem, jak napięcie rośnie w moim ciele. Złapałem się za kark, starając się zapanować nad niepokojem. Po chwili mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałem na ekran. Su-jin.

Jungkook- Cholera, rozłączyłem się. Mój nudna dziewczyna dzwoni, huh? W dupie to mam, dzisiaj w końcu pobzykam!

Jimin- To co, nie masz zamiaru odbierać? Może chce cię znowu wkurzać?

Jungkook- Nie zamierzam marnować czasu na jej pierdolone gadu-gadu. Mam ważniejsze sprawy na głowie.

Wiedziałem, że Su-jin nie będzie zadowolona, gdy się dowie, że nie zamierzam z nią spędzać czasu. Ale nie obchodziło mnie to. Moja myśl była teraz tylko przy Caroline. Ta myśl sprawiała, że byłem gotowy na wszystko.

Jimin- Dobrze, dobrze. Więc co planujesz? Chcesz, żeby przyszła do ciebie?

Jungkook- Zaraz po patrolu polecę do niej. Muszę się z nią spotkać. Może zjeść coś razem, a później... no wiesz bzykanko.

Uśmiechnąłem się sam do siebie na myśl o tym, co się wydarzy. Już wyobrażałem sobie, jak będzie wyglądać ten wieczór. Po chwili Jimin spojrzał na mnie z rozbawieniem.

Jimin- Jak będziesz z nią, to nie zapomnij, że nie jesteś sam w tym pieprzonym mieście. Może warto trochę to urozmaicić?

Jungkook- Nie zamierzam się dzielić. Caroline jest moja, a nie jakieś tam dziewczyny na jedną noc.

W moim sercu narastało pragnienie. Wiedziałem, że nie tylko tęsknię za seksem, ale i za nią  za tym, co razem robimy. Długo nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć jej uśmiech, poczuć jej ciało blisko siebie.

Jimin- Dobra, zrozumiałem, nie zamierzam cię denerwować. Ale pamiętaj, żeby nie być zbyt czułym.

Jungkook- Kurwa, Jimin! To nie tak. Po prostu ją kocham, rozumiesz? To nie jest tylko seks. To coś więcej.

Jimin- A jeśli tak, to czemu nie zadzwonisz do Su-jin, żeby jej powiedzieć, że się z nią rozstajesz?

Zacisnąłem zęby, niechętnie myśląc o Su-jin. Zdecydowanie nie chciałem z nią zrywać. Ale im więcej o tym myślałem, tym bardziej chciałem skupić się na Caroline.

Jungkook- Nie dzisiaj. Dzisiaj mam inne plany. A ona nie ma nic do powiedzenia.

W końcu dotarliśmy do mojego mieszkania. Wysiedliśmy z samochodu, a ja czułem, jak adrenalina jeszcze mnie trzyma. Szybko wpadłem do środka i sprawdziłem wiadomości.

Zobaczyłem, że Caroline wysłała mi nową wiadomość.

Od Caroline:
Nie mogę się doczekać wieczoru, Jungkook. Zrób mi niespodziankę! ;)

Uśmiechnąłem się, wyczuwając jej podniecenie. Odpisałem szybko.

Do Caroline:
Przygotuj się, skarbie. Będzie gorąco. Zobaczysz, co dla ciebie mam!”

Poczucie ekscytacji narastało, gdy myślałem o tym, co nas czeka. To był nasz czas. Chciałem pokazać Caroline, że mogę być dla niej kimś więcej niż tylko facetem na jedną noc. Byłem gotów na wszystko, by to udowodnić.

Spojrzałem na zegarek w telefonie. Było już po 18:50. Czułem, jak napięcie we mnie rośnie. Zwróciłem się do Jimin'a, który palił papierosa, wpatrując się w horyzont.

Jungkook- Dobra, odwiozę cię pod chatę i jadę do tej małej łobuziary... Oh, mam ochotę zakupić ją w kajdanki i bzykać przy ścianie...

Jimin zaśmiał się, nie kryjąc swojego rozbawienia. Znał mnie wystarczająco dobrze, by wiedzieć, że nie żartuję.

Jimin- Kurwa, Jungkook! Znowu planujesz jakieś szaleństwo? Tylko pamiętaj, żeby nie przesadzić. Może wyjść z tego niezła katastrofa.

Jungkook-Nie przesadzaj. To nie będzie żadna katastrofa. Z nią wszystko jest inne. Nienawidzę myśleć o niej jak o kolejnej przygodzie. Chcę, żeby to miało sens.

Jimin przewrócił oczami, kręcąc głową.

Jimin- Ty i sens? Dobrze, że to nie jest Twoje pierwsze rodeo. Po prostu nie rozpieprz tego, co masz, bo to może być coś wyjątkowego.

Zaśmiałem się, czując, jak moje serce bije szybciej na myśl o Caroline. Miałem przed sobą wizję wieczoru, a myśli o niej były jak ogień.

Jungkook- Nie martw się o mnie, stary. Chcę tylko, żeby miała dobry czas. I żeby poczuła, jak bardzo jej pragnę.

Zaczynałem się niecierpliwić, więc przyspieszyłem kroku w stronę samochodu. Jimin zdmuchnął dym i zaciągnął się papierosem.

Jimin- Ciekawe, co ona planuje na dzisiaj. Mam nadzieję, że nie wpadnie w histerię, gdy jej powiesz, że chcesz ją skuć.

Jungkook- Ona jest łobuziarą, a ja jestem złym policjantem. To całkiem seksowna gra. Poza tym, to może być dla niej niezła niespodzianka.

Wsiadłem do samochodu i zapiąłem pasy. Zastanawiałem się, co takiego powiem Caroline, gdy ją zobaczę. Ostatecznie wybór słów był kluczowy, ale byłem pewien, że nie zawiodę. Po chwili jechaliśmy.

Jimin- Więc, co jej powiesz, jak ją zobaczysz?

Jungkook- Nie wiem. Może coś w stylu: 'Cześć, gotowa na mały pokaz?'. A potem wciągnę ją do swojego świata.

Jimin- Kurwa, Jungkook. Jesteś bardziej niegrzeczny, niż myślałem. Może lepiej się wycofaj, zanim zrobisz coś głupiego.

Jungkook- Jakie głupie? To jest zabawa! W końcu nie mam zamiaru być grzeczny. Wszyscy ci faceci zawsze pokazują się od najgorszej strony, a ja nie zamierzam być jak oni.

Podjechałem pod blok, gdzie mieszkała Caroline. Wysiadłem, a serce biło mi jak szalone. Patrzyłem na Jimin'a, który miał błyski w oczach.

Jimin- No dobra, powodzenia. Pamiętaj, nie przesadzaj. I nie zapomnij mi opowiedzieć, co się wydarzyło!

Jungkook- Oczywiście! Jak zwykle, będziesz pierwszym, któremu opowiem.

Odwróciłem się i ruszyłem w stronę drzwi jej mieszkania. Czułem w powietrzu napięcie, które rosło z każdym krokiem. Zastanawiałem się, jak zareaguje, gdy mnie zobaczy. Już przy drzwiach czułem palący głód jej bliskości.

W końcu zapukałem, a serce mi zabiło jeszcze mocniej, gdy usłyszałem jej kroki. Otworzyła drzwi, a ja zamarłem na widok jej uśmiechu.

Caroline- Hej, ty! Myślałam, że się spóźnisz!

Uśmiechnąłem się, czując, jak napięcie między nami się zaostrza.

Jungkook- Nie ma mowy. Dziś wieczór jestem tylko dla ciebie.

Przekroczyłem próg, a ona zamknęła drzwi za mną. Wiedziałem, że ten wieczór będzie niepowtarzalny.

Kolejny rozdział jest już za nami? Co się wydarzy dalej o tym w kolejnym rozdziale słoneczka ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro