Gra w Słodkie Kłamstwa
POV T.I
Siedziałam w swoim pokoju z Ji-woo i Ji-hu, przeglądając kilka ostatnich wiadomości na telefonie. Odłożyłam telefon na szafkę nocną obok łóżka, czując, jak adrenaliną pulsuje mi krew w żyłach.
Caroline -Całowałam się z Jeon'em, jak mnie dzisiaj podwiózł pod dom – powiedziałam, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
Ji-woo, która zajadała się żelkami, spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
Ji-woo- Pierdolisz, serio? – zapytała, podnosząc brwi.
Ji-woo- Przecież cholera, on ma dziewczynę!
Caroline - Wiem, wiem – odpowiedziałam, przeczuwając, że to tylko dodaje pikanterii całej sytuacji.
Caroline - Ale to było takie… intensywne. Jakby miał w sobie ogień.
Ji-hu, która wcześniej milczała, w końcu się odezwała.
Ji-woo- Nie sądzisz, że to, co robisz, jest trochę… złośliwe? – zapytała, kręcąc głową.
Ji-woo- Zdarza się, że faceci mają drugie życie, a jego dziewczyna może się o tym dowiedzieć.
Caroline- A kto by się tym przejmował? – zaśmiałam się, przypominając sobie jego intensywne spojrzenie.
Caroline - Jeon jest zbyt zajęty sobą, żeby przejmować się uczuciami innych. Poza tym, ja jestem tu, by się bawić.
Ji-woo- Ale on jest… no, nie wiem, w porządku. Czy nie czujesz się źle, robiąc to z kimś, kto jest już zajęty? – Ji-woo zamrugała, a jej usta były pełne żelków.
Caroline- Może powinnam się czuć, ale to jest właśnie część zabawy. Jeon nie może mi się oprzeć – odpowiedziałam z przekonaniem, sięgając po kolejnego żelka.
Caroline -Poza tym, ten pocałunek był elektryzujący. Zrozumcie, czułam, jak jego usta się do mnie przyklejają, jakby mówiły Chcę cię.
Obie się zaśmiały, ale widziałam w ich oczach mieszankę niepewności i fascynacji.
Ji-hu- Jak to możliwe, że potrafisz tak łatwo mówić o takich rzeczach? – zapytała Ji-hu, z niedowierzaniem.
Ji-hu- Wiem, że jesteś bezpośrednia, ale to, co robisz, może się skończyć kłopotami.
Caroline - Co, ja? Kłopoty? – parsknęłam, przewracając oczami.
Caroline - Wydaje mi się, że wszystko, co robię, jest w porządku, dopóki sprawy są interesujące. A Jeon to idealny element do tej układanki.
Nagle, mój telefon zawibrował, a ja spojrzałam na ekran. To był SMS od Jeon'a.
Od Jungkook:
Wiesz, że to może być niebezpieczne, prawda? Chociaż muszę przyznać, że mnie kręcisz.
Uśmiechnęłam się, czując, jak moje serce znowu przyspiesza.
Caroline - Muszę odpowiedzieć – powiedziałam, po czym szybko napisałam.
Do Jungkook:
Nie martw się o mnie, skarbie. Jestem jak kocica, zawsze znajdę sposób, by wylądować na nogach. 😉
W międzyczasie Ji-woo spojrzała na mnie z podejrzliwością.
Ji- woo- Co mu piszesz? – zapytała.
Caroline - Nic ważnego – odparłam, chociaż moje serce biło jak szalone.
Caroline -Trochę go podgrzewam.
Miałam ochotę podzielić się z nimi szczegółami, ale coś powstrzymywało mnie przed tym. Czułam, że to, co robię, to zabawa, ale też potencjalne kłopoty. Jednak z każdym nowym smsem, który przychodził, emocje i adrenalina stawały się coraz bardziej pociągające.
Od Jungkook:
Chciałbym, żebyś była tutaj teraz, bym mógł cię... pieprzyć..
Zatrzymałam się, czując, jak fala ekscytacji mnie zalewa.
Do Jungkook:
Zaraz mi się przyśni! I nie martw się, twoja dziewczyna nie jest problemem. Kiedy tylko chcę, mogę być w twoim świecie. 😏
Rozmowa była zbyt emocjonująca. Z każdą nową wiadomością, czułam, że zagłębiam się w tę grę coraz bardziej.
Ji-woo- Caroline, jesteś szalona – powiedziała Ji-woo z powagą.
Ji-woo- Co jeśli to, co robisz, obróci się przeciwko tobie?
Caroline - Może – odparłam, przerywając moje myśli.
Caroline - Ale przynajmniej przeżywam coś ekscytującego. Tego mi potrzeba.
Kiedy pisałam do Jungkook'a, czułam, jak moje serce bije szybciej. Ta gra, którą rozpoczęłam, była zbyt pociągająca, by się zatrzymać.
Od Jungkook:
Nie zapomnij, że jesteś w moich myślach, nawet gdy jesteś z innymi. Musimy coś z tym zrobić, skarbie.
Na te słowa odpowiedziałam szybko.
Do Jungkook:
Już się nie mogę doczekać. Pojedynek w twoim świecie? Gdzie wszystko się zmienia? 😈
Z uśmiechem spojrzałam na Ji-woo i Ji-hu. Czułam się, jakbym wkrótce miała wyruszyć w nieznane.
Caroline - Czekajcie, moje życie się zmienia – mruknęłam do siebie, nie mogąc powstrzymać ekscytacji.
Caroline - Dziś wieczorem, kto wie, co się wydarzy?
Wzięłam laptopa i zaczęłam szukać jakiegoś filmu na Netflix. Moje myśli krążyły wokół Jungkooka i tego, jak niesamowicie intensywne było to spotkanie. Uśmiech zagościł na mojej twarzy, gdy przypomniałam sobie jego ciepły oddech na mojej skórze i ten pocałunek, który był tak elektryzujący.
Caroline - On i tak będzie mój i to szybko – powiedziałam do siebie, klikając w poszukiwaniu jakiegoś filmu.
Caroline - I kto wie, może go jeszcze przelece albo on mnie.
Ji-woo, która znowu zajadała się żelkami, przerwała swoje podjadanie.
Ji-woo- Serio myślisz, że możesz go mieć? – zapytała z rozbawieniem, patrząc na mnie znad swoich słodyczy.
Ji-woo- Nie masz żadnych zahamowań, co?
Caroline - Dlaczego nie? – odpowiedziałam z uśmiechem.
Caroline - Nie zamierzam odpuszczać tak łatwo. W końcu jest w moim zasięgu.
Ji-hu- No dobra, ale myślisz, że jego dziewczyna się o tym nie dowie? – wtrąciła Ji-hu, siedząc na skraju łóżka. –
Ji-hu- Mogłaby ci zrobić piekło.
Caroline- I co z tego? – wzruszyłam ramionami, klikając na film, który wyglądał dość interesująco.
Caroline - Przecież to on przyciąga mnie jak magnes. Może nawet przyjdzie do mnie jutro po patrolu…
Ji-woo- Przestań, przestań, przestań! – krzyknęła Ji-woo, przewracając oczami.
Ji-woo- Musisz być ostrożna! To nie jest gra, Caroline.
Zagryzłam wargę, czując, jak ekscytacja rośnie. Moje palce zaczęły znowu pisać do Jungkooka, nie mogąc powstrzymać się od nęcenia go.
Do Jungkook:
Zastanawiam się, co by się stało, gdybyś był tutaj teraz... 😉
Przyglądałam się, jak moje wiadomości zaczynają migać na ekranie. Chciałam go rozgrzać, sprawić, by pomyślał o mnie i o tym, co moglibyśmy robić.
Ji-hu podeszła bliżej, widząc moją intensywność.
Ji-woo- Ciekawe, co on sobie o tym myśli. Pewnie chce cię przelecieć, ale boi się konsekwencji – mruknęła.
Caroline - Może i ma rację – odpowiedziałam, przerywając w połowie zdania, gdy poczułam wibrację telefonu.
Od Jungkook:
Nie mogę przestać myśleć o tym, co się wydarzyło. Muszę to powtórzyć. Zobacz się z mną.
Moje serce zabiło mocniej.
Do Jungkook:
Nie martw się, to dopiero początek. Wiem, co zrobić, żebyś w końcu stał się moim. Jutro wieczorem?
Uśmiechnęłam się, czując, jak robi się coraz goręcej.
Ji-woo spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.
Ji-woo- Co napisałaś? – zapytała, nachylając się w moją stronę.
Ji-woo- Nie mów, że go zaciągniesz do siebie.
Caroline -Jeszcze nie, ale mam w planach – odpowiedziałam, czując, jak wewnętrzny ogień zaczyna się w mnie rozprzestrzeniać.
Caroline - On jest dla mnie idealny. Ma w sobie coś, co mnie kręci.
Od Jungkook:
Jutro wieczorem brzmi dobrze. Przyjdź do mnie. Będziemy mieli małe… spotkanie.
Do Jungkook:
Zamierzam cię zaskoczyć. Bądź gotowy na wszystko.
Wiedziałam, że to może być niebezpieczne, ale przecież nie mogłam się powstrzymać. Ta gra była zbyt pociągająca.
Ji-woo- Cholera, Caroline, jesteś szalona! – powiedziała Ji-woo, kręcąc głową z niedowierzaniem.
Ji-woo- Ale ja to rozumiem. To ekscytujące, nieprawda?
Caroline - Tak, to dokładnie to, czego chcę! – zaśmiałam się.
Caroline - Kto by się przejmował konsekwencjami? Życie jest zbyt krótkie na to, żeby nie ryzykować.
Zgasiłam lampkę w pokoju i włączyłam film, ale moja uwaga wciąż krążyła wokół Jungkooka. Odpaliłam wiadomości jeszcze raz.
Od Jungkook:
Zobaczymy, czy potrafisz mnie zaskoczyć. Nie możesz mi tego odmówić.
Do Jungkook:
Nie mogę się doczekać. Przyszykuj się na moje szaleństwo. 😉
Poczułam, jak dreszcze przechodzą mi przez ciało. Wiedziałam, że ta noc będzie tylko początkiem czegoś znacznie większego.
Napisałam kolejną wiadomość do Jungkooka, nie mogąc powstrzymać się przed rozkręceniem tej gorącej gry.
Do Jungkook:
Na samą myśl o tobie mam mokro w majtkach. Jutro może poskaczę na tobie, chciałbyś?
Odłożyłam telefon na szafkę nocną i próbowałam skupić się na filmie, ale mój umysł był gdzie indziej. Wszystko we mnie krzyczało, że muszę zobaczyć Jungkooka znowu. Złapałam za poduszkę, czując, jak moje ciało reaguje na myśl o nim. Cholera, ten facet miał w sobie coś, co mnie przyciągało.
Ji-woo spojrzała na mnie znad swojego kubka herbaty.
Ji-woo- Ty naprawdę nie masz hamulców, co? – zaśmiała się, widząc mój wyraz twarzy. –
Ji-woo- Co mu napisałaś? Wyglądasz jak ktoś, kto ma właśnie zamiar popełnić jakieś głupstwo.
Caroline - Nic szczególnego – odpowiedziałam z uśmiechem, ale nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
Caroline -Tylko mała gra w oczekiwanie.
Ji-woo przewróciła oczami.
Ji-woo- Aha, jasne. Przestań, dobrze wiesz, że w końcu cię to dorwie. Co zrobisz, jak jego dziewczyna się dowie?
Caroline - Nie obchodzi mnie to – odpowiedziałam ostro, choć czułam pewne napięcie w brzuchu.
Caroline - On i tak mnie pragnie, to się czuje. Kiedy jesteśmy razem, ta chemia jest nie do wytrzymania.
Wibracja telefonu przerwała moją myśl. Zerknęłam na ekran, czując, jak serce przyspiesza.
Od Jungkook:
Chciałbym zobaczyć, jak na mnie skaczesz. Może jutro… będziesz mogła to udowodnić.
Przełknęłam ślinę.
Do Jungkook:
Zrobię z tobą, co tylko będę chciała. A ty będziesz błagał o więcej.
Odłożyłam telefon, ale już teraz wiedziałam, że nie wytrzymam. Jungkook sprawiał, że czułam się, jakbym miała w sobie ogień, którego nie mogłam ugasić. Jego słowa podsycały we mnie coś, co sprawiało, że chciałam więcej.
Ji-woo uniosła brwi, widząc moje milczenie.
Ji-woo- No co, Caroline? Coś nie tak? – zapytała z lekkim uśmiechem, jakby wiedziała, co się dzieje.
Caroline–Nic nie jest nie tak. – Odwróciłam wzrok od telefonu.
Caroline - To po prostu... intensywne.
Ji-hu- Intensywne? To mało powiedziane – wtrąciła Ji-hu.
Ji-hu- Przestań go prowokować, bo zaraz będzie chciał cię przelecieć i co wtedy?
Spojrzałam na nią z wyzwaniem w oczach.
Caroline- Wtedy to się stanie – odpowiedziałam.
Caroline - I oboje tego chcemy. Zresztą, zobaczymy, jak to się potoczy jutro.
Wiedziałam, że ta gra z Jungkookiem to coś więcej niż tylko przelotny flirt. Był w niej chaos, pożądanie i niebezpieczeństwo, ale to właśnie mnie kręciło. Jungkook nie był jednym z tych, którzy się zatrzymają, gdy poczują żar. A ja byłam gotowa na to, by ten żar zamienić w pożar.
Ji-woo wybuchnęła śmiechem.
Ji-woo- Powodzenia, Caroline. Lepiej się zabezpiecz, bo facet wygląda na takiego, co może cię złamać.
Zamiast odpowiedzieć, tylko uśmiechnęłam się i wróciłam do oglądania filmu. Ale nie mogłam się już skupić. Jutro wszystko miało się rozstrzygnąć.
Kiedy mój telefon zawibrował, od razu wiedziałam, że to Jungkook. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy zobaczyłam wiadomość od niego. Otworzyłam ją, a moim oczom ukazało się zdjęcie, które rozgrzało mnie od środka. Jungkook, bez koszulki, w swojej sypialni. Każdy szczegół jego umięśnionego ciała krzyczał "weź mnie".
Cholera, wiedział, jak mnie rozpalić. Czułam, jak serce bije mi szybciej, a w ustach robi się sucho.
Od Jungkook:
Zobaczymy, czy naprawdę masz ochotę poskakać na mnie. A może boisz się, że nie wytrzymasz?
Zacisnęłam usta, czując, jak moje ciało zaczyna reagować. Ta gra była intensywna, a Jungkook wiedział dokładnie, jak podsycać we mnie to pragnienie. Moje palce szybko wystukały odpowiedź.
Do Jungkook:
Nie muszę się bać. To ty będziesz błagał o więcej. Myślę, że jutro to ty się nie opanujesz.
Ji-woo- Cholera, Caroline, nie wiesz, w co się pakujesz – mruknęła Ji-woo, widząc moją minę.
Ji-woo- Ten facet gra ostro.
Spojrzałam na nią z wyrazem pełnym pewności.
Caroline -Właśnie dlatego to robię – odpowiedziałam.
Caroline - A poza tym... to ja będę miała kontrolę.
Telefon znów zawibrował. Otworzyłam wiadomość, a Jungkook przesłał kolejne zdjęcie, tym razem z łóżka. Leżał, ręka oparta na poduszce, a jego spojrzenie było... cholernie prowokacyjne.
Od Jungkook:
Już jutro. Zobaczymy, kto będzie błagać.
Poczułam gorąco rozchodzące się po moim ciele. Ten facet wiedział, jak grać tą grą, ale ja nie zamierzałam być gorsza.
Do Jungkook:
Licz się z tym, że jeśli mnie dotkniesz, nie będziesz chciał przestać. A ja sprawię, że stracisz głowę.
Odłożyłam telefon, ale nie mogłam przestać myśleć o jutrze. Wiedziałam, że to będzie intensywny dzień. Czekałam na niego z niecierpliwością, a moje ciało już teraz pragnęło tego, co miało się wydarzyć. Jungkook był wyzwaniem, ale ja kochałam wyzwania.
Ji-hu, siedząc obok mnie, spojrzała na mój telefon i wybuchnęła śmiechem.
Ji-hu- Ty naprawdę nie odpuścisz, co? – zapytała, unosząc brew.
Caroline - Ani myślę – odpowiedziałam, przełykając ślinę.
Caroline - Jungkook będzie mój. Może nie wie jeszcze, co go czeka, ale jestem gotowa na wszystko.
Ji-woo zerknęła na mnie z powątpiewaniem.
Ji-hu- Lepiej niech ta jego dziewczyna się nie dowie, bo inaczej będzie gorąco.
Zaśmiałam się, ale w głębi wiedziałam, że Ji-woo ma rację. Mimo wszystko... nie mogłam się już wycofać.
Jutro miało być dniem, w którym wszystko się zmieni.
Leżałam pod kocem, czując, jak moje ciało zaczyna reagować na samą myśl o Jungkooku. Ten facet był gorący, a jego pewność siebie i sposób, w jaki na mnie działał, sprawiały, że nie mogłam przestać o nim myśleć. Wystukałam wiadomość i wysłałam ją, wiedząc, że to podsyci ogień.
Do Jungkook:
Ale twoja klata oh jest taka gorąca mmm... 🥵
Czekałam na odpowiedź, wiedząc, że Jungkook nie przepuści okazji, by odpowiedzieć w równie prowokacyjny sposób. Telefon szybko zawibrował.
Od Jungkook:
Nie tylko klata, księżniczko. Zobaczysz jutro, co jeszcze jest gorące. 🤪
Na samą myśl o tym, co mogło się wydarzyć jutro, poczułam, jak moje ciało robi się jeszcze bardziej napięte. Cholera, ten facet wiedział, jak ze mną grać. Zacisnęłam wargi, ale nie zamierzałam mu odpuścić.
Do Jungkook:
Mmm, ciekawe, czy wytrzymasz tak długo, jak myślisz. Może szybciej pękniesz, niż ci się wydaje?
Telefon zawibrował niemal natychmiast.
Od Jungkook:
Ty mnie nie znasz, Caroline. To ty będziesz pierwsza, która poprosi o więcej.
Przygryzłam wargę, czując rosnące podniecenie. Jungkook był dokładnie tym, czego potrzebowałam – wyzwaniem, którego pragnęłam. Wiedziałam, że z nim to nie będzie gra wstępna, a pełna konfrontacja.
Ji-woo- O co chodzi? – zapytała Ji-woo, widząc moją minę.
Caroline - Jutro spotykam się z nim – odpowiedziałam bez ogródek, nie odrywając wzroku od telefonu.
Caroline- I mam zamiar sprawić, żeby ten dzień zapamiętał na długo.
Ji-hu, która leżała obok mnie, parsknęła śmiechem.
Ji-hu- Ty to naprawdę się nie poddajesz, co?
Caroline - Nigdy – odpowiedziałam z pewnością.
Caroline– Jungkook nie wie, co go czeka.
Telefon znów zawibrował. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam kolejną wiadomość od Jungkooka.
Od Jungkook:
Nie mogę się doczekać, aż poczujesz, co potrafię. Będziesz się trzęsła pod moim dotykiem.
Serce zaczęło bić mi szybciej, a krew krążyła coraz szybciej. Byłam gotowa na wszystko.
Do Jungkook:
Lepiej, żebyś był gotowy, bo ja nie odpuszczę, aż będziesz błagać.
Ji-woo spojrzała na mnie z ciekawością.
Ji-woo-– Naprawdę zamierzasz się w to wciągnąć?
Caroline– Już jestem wciągnięta – odpowiedziałam, czując, że to było coś więcej niż tylko flirt.
Jungkook i ja mieliśmy coś niebezpiecznego, coś, co mogło nas oboje zniszczyć, ale... nie zamierzałam się zatrzymać.
Jutro miało być pełne ognia i namiętności, a ja byłam gotowa podsycić każdy płomień.
Kolejny rozdział za nami 🖤 kochani jak myślicie co wydarzy się dalej? Czy dojdzie do spotkania Caroline i Jungkook 'a? O tym w kolejnym rozdziale ✨
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro