Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☆Zgubna zajebistość Ezia i wady Wi-Fi☆

Kolejny dzień i kolejne zwyczajne rozmowy...

- Heh, Moja zajebistość cię przyćmiła, Nakanuś - zachichotał chłopak i zgrabnie oparł przystojną twarz do dłoni.

- Chyba jaj brak oślepił - skwitowała oschle, po czym postanowiła kontynuować swoją walkę z nim za pomocą ciszy, gdyż wiedziała, że nie znosił być ignorowany.

- Oho! Ciszą Mnie nie pokonasz - ozwał się. - Normalnie jak na ciepie patrzę, to wyglądasz jakby ci co najmniej matkę zabili. - zaśmiał się i zaczął coś nucić.

- Ja przynajmniej nie wyglądam jak mops podczas okresu - odgryzła się niebawem i pokazała mu język.

Co było powodem tej spokojnej (jak na nich) wymiany poglądów ? Otóż...

- Szybciej kreśl te no... te tu te takie czerwone - wydukał, nie chcąc się za żadne skarby przyznać, że nie wie co tak właściwie pokazuje.

- Może byś się tak z łaski swojej do roboty wziął, Eziu! - warknęła, wymierzając w niego naostrzony ołówek. - To się oscypek nazywa i chyba jest jakimś rodzajem słonego sera czy coś - dodała po chwili i wróciła do kreślenia.

- Phi, wiedziałem - prychnął i wyjął telefon, by na nim uruchomić swoją ulubioną grę.

Zadaniem tej dwójki, przynajmniej z założenia, bo Murakami w ogóle się tym nie przejął i zastawił cała robotę [____], było stworzenie plakatu. Była lekcja geografii i uczniowie musieli w parach wykonać projekt na temat jakiegoś kraju. Ta parka dostała niemal całkowicie im obcy kraj - Polskę.

- Hej, Tsundere - jęczał błękitnooki.

- Nie jestem Tsundere, Kamidere-pospolity - odpyskowała, nie odwracając wzroku od kawałka brystolu.

- Daj mi swojego maila - burknął jakby od niechcenia.

Dziewczyna dopiero po chwili zdała sobie sprawę o co poprosił. Czuła jak jej policzki zaczynają się lekko rumienić, w końcu po co Murakami - ta glizda, miałby chcieć do niej pisać?

Opanowała się i kiwnęła lekko głową na zgodę. Wieczorem pożałowała tej decyzji.


20:38

Pijawka: Czemu ustawiłaś Mi taką nazwę?! ಥ_ಥ ...>

Prześladowca: Dlaczego ja jestem prześladowcą??

20:39

Pijawka: Dobra. Znaj łaskę Pana (Mnie) ಠoಠ

20:40

Chlejofleja: To wg ciebie lepsze??!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pijawka: Nie gwałć Mnie wykrzyknikami i jak już to ,,*Ciebie". (ு८ு_ .:)

20:41

Pijawka: Nakanuś focha strzeliła. ত ͜ʖ ͡ত

20:44

Chlejofleja: Nie. Tylko musiałam sobie wypłukać oczy, bo te tWOJE emotki powodują u mnie odruch wymiotny.

Pijawka: Specjalnie to robisz!

Chlejofleja: Ale co ? σ̑˽σ̑

Pijawka: Już ty dobrze wiesz!

20:15

Chlejofleja: Hue hue. Branoc pospoliciaku xD

Użytkownik Chlejofleja jest offline.

Pijawka: щ(゚Д゚щ)NIE IGNORUJ MNIE!

Pijawka: SZUJO JEDNA!!

Pijawka: Jeszcze się policzymy!


Dziewczyna jakiś czas później znów uruchomiła Wi-Fi w telefonie, ponieważ koleżanka miała jej wysłać link do jakiejś ciekawej piosenki. Nie nacieszyła się spokojem, bo zapomniała wyłączyć i zostało to wykorzystane.

23:55

Pijawka: Wiedziałem! Jesteś online i nie licz na spokój!

Chlajofleja: Zamilknij na wieki.

Pijawka: Oczekuję przeprosin.

Chlejofleja: Zapomnij, parszywy wypierdku.

23:56

Pijawka: Szacunek! Za grosz u ciebie poszanowania dla MOJEJ osoby.

23:57

Chlejofleja: *pokazuje środkowy palec*

Pijawka: Ha ha ha *pusty śmiech*

Chlejofleja: Zmień mi tą nazwę.

23:58

Pijawka: Odmawiam, bo nie zasługujesz nawet na patrzenie na Moją osobę.

23:59

Chlejofleja: Moje oczy i tak ledwo wytrzymują po tym jak muszę na twoją facjatę patrzeć pod przymusem!

Pijawka: To nie patrz.

Chlejofleja: No geniusz ku*wa! Idę spać. Nie pisz do mnie.

Pijawka: Chciałabyś.

1:14

Pijawka: Nudzi Mi się i nie mam z kim jeść torcika na zimno.

1:16

Pijawka: Weź! Uznaj Moją zajebistość, a pozwolę ci mówić do Mnie per san, a nie sama.

Pijawka: Będę cię dręczyć jak yandere!

1:17

Pijawka: Nakanuśśśśśś~

Pijawka: Zmienię ci nazwę ^^

1:18

Chlejofleja: Czego?

Pijawka: No w końcu! Nie ignoruj mnie...

Chlejofleja: Zmieniaj (('・ω・')

1:19

Pijawka: Potrafisz przyprzeć do muru samymi emotkami... Może będziesz za mojego ochroniarza robić?

Nakanuś( ͡° ͜ʖ ͡°): Mogłeś oszczędzić tą zboczoną emotkę.... ?

Pijawka: Nie.

Nakanuś( ͡° ͜ʖ ͡°): Bo zmienię ci nazwę!

Pijawka: :P

1:20

Nakanuś( ͡° ͜ʖ ͡°): Buahaha

Zboczeniec_spod_latarni: ZMIEŃ TO NĘDZNA KOCICO !!!!!

Nakanuś( ͡° ͜ʖ ͡°): Coś za coś.

Zboczeniec_spod_latarni: Nie wierzę....

1:22

Nakanuś: Wolałabym normalnie, ale jakoś to przeboleję.

ZboczonaPijawka: ZGIŃ W CZELUŚCI PIEKŁA! Jak już zdechniesz, to jako byt wyższy będę cię kijem podtapiał w ściekach i kocich odchodach!

1:23

Nakanuś: Jesteś obrzydliwy. Daj mi spać Eziu.

ZboczonaPijawka: ZMIEŃ TO NATYCHMIAST!!!

Nakanuś: Jak wyciszę, to zasnę. Nie obudź się już ^^

1:24

ZboczonaPijawka: ZMIEŃ TO [autocenzura] !!!

Nakanuś: Oho! Nie wiedziała, że tak kląć umiesz. Szacun Zboczony Eziu ;3

1:25

ZboczonaPijawka: LICZ SIĘ Z TYM, ŻE SIEDZIMY RAZEM!

ZboczonaPijawka: BĘDZIESZ RYCZEĆ!

ZboczonaPijawka: Widzę, że jesteś online! Odpowiedz Mi, bo...

 A [kolor]włosa spała już sobie smacznie przy wyciszonym telefonie i z uśmieszkiem na ustach. Mimo swojego tytułu Tsundere, uwielbiała wpieniać Murakamiego. Nagle on stracił opanowanie i swój cięty język, a [___] zachowywała się bardziej beztrosko.

W efekcie pisania do późna oboje byli następnego dnia nieprzytomni i rodzina musiała ich zdzierać z łóżek.


C.D.N.


Wiem, że krótko i przeważa chat, ale chciałam tego spróbować, a jakoś zabrakło mi pomysłów. Gomen ^^ Emotki są takie potężne !!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro