rozdział 8
Sophie pov.
Gdy Matt wszedł do klasy zauważyłam na jego twarzy lekkie rumieńce. Co Chris mu powiedział? Postanowiłam nie podsłuchiwać ich rozmowy, choć poniekąd mnie to kusiło. Nie chciałam być wścibska. Gdy paltynowłosy usiadł obok mnie na swoim miejsciu spojrzałam na niego pytająco.
- Przeprosił mnie i chce się poprawić. To chyba dobrze, nie? - Spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.
- Ja bym mu tak nie ufała, wiesz co ci zrobił...- Odszepnęłam, żeby przypadkiem Nauczycielka nie usłyszała.
- Wiem, ale jeśli chce się poprawić to dam mu drugą szansę.
Chcę żeby było lepiej, żeby przestał się nade mną znęcać. Nadal żywię do niego uczucia mimo tego co mi zrobił, więc jeśli mam szansę choć się z nim przyjaźnić to z tego skorzystam.
Matt Pov.
Soph spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Masz naprawdę dobre serce, jesteś kochaną osobą. Jeśli jeszcze raz cię skrzywdzi to pożałuje.
-dziękuję za wszystko, naprawdę jesteś świetną przyjaciółką.
Zaśmiałem się cicho, a zaraz usłyszałem jej chichot. Jednak przerwała nam nauczycielka, która chrząknęła, patrząc na nas wymownie.
Ucieszyliśmy się od razu, przecież możemy porozmawiać po lekcji. Gdy zadzwonił ten błogosławiony dzwonek w końcu mogłem chwile odpocząć. Sophie natomiast wyszła z klasy, bo musiała udać się do toalety.
Zauważyłem, że Chris siedzi sam, trochę smutny. Wziąłem krzesło i usiadłem na przeciw.
- Wszystko ok? - zapytałem marszcząc brwi.
Spojrzał na mnie i chyba nie wiedział co dokładnie odpowiedzieć. W końcu jednak zebrał się w sobie.
- Tak, wszystko w porządku, nie martw się. A jak ty się czujesz?- Zapytał.
- Nie jest źle. Cieszy mnie to, że już mnie nie krzywdzisz. - Drugie zdanie wypiedziałem dużo ciszej.
-Naprawdę przepraszam. - powiedział.
- W porządku. Może chciałbyś się gdzieś wybrać ze mną i Soph? Co prawda ona nadal jest zła, ale ja nie chce chować urazy. Chce żeby było jak na początku.
Miałem nadzieję, że się zgodzi. Sophie przekonam bez problemu, ale najpierw chciałem zapytać jego o zdanie.
-jesteś pewien? - przytaknąłem na jego pytanie. - jeśli chcesz to z chęcią się z wami wybiorę.
Uśmiechnąłem się lekko, cieszę się, że się zgodził. Nie liczyłem na nic więcej niż przyjaźń, choć chciałbym. Mogę tylko o tym śnić.
~time skip pół roku później~
Matt Pov.
Minęło sześć miesięcy, a Chris zmienił się nie do poznania. Cieszyło mnie to, że wychodziliśmy częściej razem, dużo pisaliśmy. Jednak byliśmy tylko przyjaciółmi, a ja nadal nie potrafiłem się odkochać, więc czasem zdarzało mi się przy nim rumienić, albo serce zaczęło bić jakoś szybciej.
Jednak próbowałem to za każdym razem ukryć, nie chciałem żeby czuł się w moim towarzystwie dziwnie, chciałem żeby zapomniał, że kiedykolwiek go kochałem. Czasem wydawało mi się, że coś czuł do mnie, ale to tylko moje głupie wyobrażenia. Przecież on jest hetero...
×××××
zup_zup
psociara_XD
Łapcie rozdział, bo czekałyście ✌
~krwawa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro