1
Mamy dzisiaj piękny słoneczny poranek. No taki poranek po 12. Poszłam do łazienki wykonać poranną rutynę. Po wykonanych porannych czynnościach położyłam się na łóżko rozmyślając o tym, co dzisiaj porobię. Leżałam sobie do momentu, kiedy mój telefon zadzwonił. Wstałam z łóżka, podeszłam do okna i odebrałam.
-Halooo
-Hejo- poznałam po głosie, że to Julka
-Hej- odpowiedziałam
-Idziemy dziś na zakupy?-zapytała
-Pewnie trzeba coś fajnego kupić, bo dzisiaj jest impreza u tego, jak mu tam... No u tego nowego z 2a co niedawno się wprowadził do domu obok .-usiadłam się na parapecie i patrzyłam na jezioro.
-Harry'ego- powiedziała
-Jak ty zapamiętujesz te wszystkie imiona?-zapytałam
-Normalnie ma się ten dar. A wracając do zakupów to za godzinę w naszej kawiarni.-powiedziała
-Ok Wiktoria też będzie?-zapytałam schodząc z parapetu.
-Będzie
Rozmowa szła w najlepsze. Tematy kończyły się a po chwili znowu wchodziła kolejna burza tematów, czyli tak jak zawsze. Po sporym upływie czasu Julka musiała skończyć rozmowę, ponieważ została zawołana na śniadanie.
Zeszłam na dół do kuchni i dostałam wiadomość.
od:nieznany
Widzę cię
To musiała być jakaś pomyłka, na pewno jacyś dzieci bawią się w chowanego. Wzięłam kromkę chleba, położyłam na nią ser i pomidor. Miałam już ugryźć kapkę, kiedy dostałam kolejną wiadomość.
od:nieznany
Smacznego :)
Teraz to się trochę przestraszyłam więc do niego napiszę.
do:nieznany
Kim jesteś?
Po chwili mój telefon wydał z siebie dźwięk.
od:nieznany
Twoim koszmarem
No nie powiem troszkę się boję no ale pewnie nie ma się czego bać, bo to zapewne jakieś żarty.
Po zjedzonym śniadaniu poszłam do swojego pokoju, żeby się umalować.
Po dwudziestu minutach wyszłam z mojego podwórka i zaczęłam się kierować w stronę kawiarni. Przez całą drogę czułam na sobie czyjś wzrok. Może mi się wydawało. To przez te wiadomości zaczynam powoli wariować. A może nie ma się czego bać? Może to moja wyobraźnia zaczyna se coś tam wyolbrzymiać.
Gdy tylko weszłam do kawiarni, poczułam ten piękny zapach kaw i herbat. W prawym rogu przy oknie siedziały moje przyjaciółki. Podeszłam do nich i się z nimi przywitałam.
-Ej słyszałyście, że jutro mają otworzyć nowy sklep z ciuchami naprzeciwko mojego domu-powiedziała Wiktoria
-No jutro musimy się tam koniecznie wybrać- zaśmiała się Julka
-Ja nie będę mogła iść z wami, bo mam jutro wyścigi o 20:15 i będę musiała się na nie przygotować- powiedziałam
-Aaaaaa to jutro są te wyścigi!!!-z podekscytowania zaczęła się drzeć Wiktoria
-No to już jutro. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu poczuję ten przypływ adrenaliny na torze- zaczęłam myślami wędrować do tych czasów, gdy forma dopisywała. Zawsze powtarzano, że na torze najważniejsza jest dobra zabawa. Każdy wyścig lub po prostu zwykły przejazd po torze niesie za sobą dobrą zabawę i zarazem cenną lekcję.
-Słuchasz nas? - Wiktoria zaczęła machać rękoma przed moimi oczami
-No tak mniej więcej- powiedziałam
-To może pójdziemy już na te zakupy?- zapytała Wiktoria
-Tak- wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi wyjściowych- Idziecie?- zapytałam
Po kilku minutach byłyśmy już w pierwszym sklepie z ciuchami.
-To może ta?- Julka podała mi do ręki piękną niebieską sukienkę przed kolano z czarnymi paskami.
-No ładna idę przymierzyć - powiedziałam
-No trzeba dzisiaj na imprezie u Harry'ego wyglądać niesamowicie- zaczęła piszczeć Wiktoria i z tego wszystkiego, gdy wychodziłam z przymierzalni ona rzuciła we mnie butem.
-Sorki nie chciałam- powiedziała
-Yhym
-Łoł wyglądasz niesamowicie w tej sukience musisz ją kupić-powiedziała Julka
-Na pewno? Przypadkiem mnie nie pogrubia?- patrzyłam raz jeszcze w swe odbicie w lustrze
Po namowach dziewczyn zgodziłam się kupić sukienkę. Mam nadzieję, że będę w niej jakoś wyglądała.
Po kilku godzinnym łażeniu po sklepach szłyśmy do mojego domu z torbami pełnymi ciuchów i rozmawiałyśmy sobie o różnych rzeczach dopóki nie dostałam wiadomości.
Od nieznany:
Fajnie było na zakupach?
Napisał do mnie ten sam numer co rano. Przyjaciółki zauważyły, że jest coś nie tak więc usiłowały zabrać mi telefon, lecz na marne.
-Ej kto do ciebie napisał?-zapytała Wiktoria
-Nooo... Ten... Kolega- dostałam kolejną wiadomość
Od nieznany:
Już jestem twoim kolegą:) ? Nie spodziewałem się tego, ale miło ;)
Stwierdziłam, że mu odpiszę
Do nieznany:
Spadaj ty debilu!!
Przez resztę drogi do domu nie dostałam żadnej wiadomości od tego kogoś. Może sobie odpuścił.
-Ale ci zazdroszczę tego domu i w ogóle, że mieszkasz nad samym jeziorem ty to masz życie.-wstała z kanapy Julka- To, co czas się szykować mamy tylko dwie godziny na uszykowanie się a wiemy, że potrzebne są nam trzy godziny więc trzeba się streszczać- powiedziała
Poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy się szykować.
Myślałam ubrać sukienkę, którą dzisiaj kupiłam, lecz jednak ubrałam biały top z odkrytymi ramionami i czarną dość obcisłą spódniczkę a do tego moje kochane trampki na koturnie. Całość prezentowała się nawet dobrze.
Makijaż zrobiłam dosyć lekki i pofalowałam moje długie blond włosy.
Po dwóch godzinach byłyśmy gotowe do wyjścia. Gdy wychodziłyśmy z domu dostałam wiadomość.
-Ej czekajcie, bo dostałam wiadomość od Harry'ego, że jest zmiana planów impreza odbędzie się na plaży, a nie w jego domu- powiedziałam
Poszłyśmy na plażę, gdzie było już parę osób.
-To, co na początek coś do picia- wskazała Julka w stronę czerwonych kubeczków
-Pewnie- powiedziałam
Wypiłyśmy po dwóch kubeczkach i poszłyśmy potańczyć do momentu, kiedy przyszło jakieś trzech dziwnych typów w kapturach. Poszłyśmy się trochę napić i popatrzyć kto się stanie kolejną ofiarą chłopaków. Po kilku minutach jeden z nich zaczął iść w moją stronę co nie oznaczało nic dobrego. Podszedł do mnie.
-Zatańczysz?-zapytał cwano się uśmiechając. Kiwnęłam głową na tak. Przetańczyliśmy może z trzy piosenki. Przez cały czas zastanawiałam się, dlaczego akurat ja. Przecież jest dużo ładniejszych dziewczyn.
O drugiej w nocy wróciłam do domu ledwo kontaktując. W domu było cicho, więc na pewno już wszyscy śpią. Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro