Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

II

 W końcu wszyscy usiedliśmy w salonie. Obie strony chciały wyjaśnień, ale tak naprawdę żadna nie rozumiała co się dzieje i nie mogła odpowiedzieć drugiej. Byliśmy w kropce. Ledwo się przedstawiliśmy i opowiedzieliśmy, a już pojawiły się niejasności. Jak Loki nas tu sprowadził? Jest tylko jeden sposób, aby się dowiedzieć. 

- Tony mógłbyś mnie zabrać do celi Loki'ego? - spytałam go, a on przytakną

- Nie mów mi, że chcesz z nim pogadać sam, na sam - odezwał się Kapitan, a ja westchnęłam

- To właśnie zamierzam

- Odważna z ciebie dziewczyna - odparł Thor, a ja uśmiechnęłam się pewnie i wstałam

- W takim razie choć - odparł Stark i również wstał

- A wy nie róbcie głupstw pod moją nieobecność - zastrzegłam i ruszyłam za Tonym 

 W końcu dotarłam na miejsce. Szklana cela, naszego przyjaciela.

- Na pewno chcesz zostać sama? - spytał Stark, a ja przytaknęłam i weszłam do środka

 Usłyszałam tylko zamknięcie celi i oddalające się kroki.

- Hej, jak się czujesz? - zaczęłam, a on spojrzał na mnie zdziwiony

- Dobrze, czemu tu przyszłaś? - spytał, a ja westchnęłam 

- Chciałam dowiedzieć się jak nas tu przeniosłeś - odpowiedziałam szczerze, co musiało go nieźle zdziwić

- Nie owijasz w butelkę - odparł, ale widocznie zadowolony

- Jesteś bogiem kłamstw, takie rzeczy wyczuwasz z odległości

- A ty kim jesteś, piękna pani? - spytał, a ja zarumieniłam się i umilkłam

- Jestem, córką Hery - odpowiedziałam bardzo cicho 

- Zaraz, to... - nawet on nie wiedział co powiedzieć

- No właśnie przez to każdy mnie odtrącał. Najpierw było fajnie, poznałam wiele osób, ale gdy dowiedzieli się, kto jest moim boskim rodzicem, odwrócili się - wyznałam

- Rozumiem cię. Byłem oszukiwany przez całe życie. Myślałem, że mam rodzinę, a okazało się, że nigdy tam nie pasowałem - odparł, a ja usiadłam obok niego i dotknęłam ramienia, aby dodać mu otuchy

- W takim razie oboje jesteśmy pokrzywdzeni - uśmiechnęłam się do niego niepewnie, a on odpowiedział mi tym samym 

- Powinnaś już iść - powiedział, a ja przytaknęłam 

- Jeszcze cię odwiedzę - odparłam i wyszłam 

 Byłam zadowolona. Można powiedzieć, że poznałam osobę, która mnie zrozumie. Wróciłam do salonu, gdzie wszyscy próbowali podnieść młot Thora. Zasiadłam obok nich.

- I jak się sprawy mają? Czego się dowiedziałaś? - spytała mnie Ann, a ja westchnęłam

- Nic co mogłoby nam pomóc - odpowiedziałam szczerze - A wy co robicie? 

- Próbujemy podnieść młot - odpowiedział Leo, który aktualnie wszedł na środek

- Tylko się nie przejmuj, jak ci nie wyjdzie. Wiesz, Frank też nie dał rady - odparł kpiąco Jason 

 Oczywiście i jemu się nie udało. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

- Bez przesady nie może być, aż tak ciężki - odparł nagle Jason, a wszyscy spojrzeliśmy na niego

- Skoro tak to może i ty spróbujesz - zasugerował Leo, a on wstał

 Podszedł do młota i uniósł go. Wszyscy spojrzeliśmy na niego zaskoczeni. Sam Thor zaniemówił. 

- Jak ty..? - spytał bóg piorunów, a ja natychmiast oprzytomniałam

- Przecież to oczywiste jak mogłam to przeoczyć - skarciłam się na głos

- Co jest takie oczywiste? - spytał Kapitan, a ja spojrzałam po wszystkich

- Nie rozumiecie? Thor jest bogiem piorunów, a Jason jest synem boga piorunów. Przecież to oczywiste. Młot daje władzę nad piorunami, to tak jak Piorun Piorunów Zeusa - powiedziałam 

- Ale przecież ja niosłem Piorun Piorunów - odezwał się Percy

- No tak, ale go nie używałeś - zwróciłam uwagę - Nie wiedziałeś jak, po prostu nie mogłeś, a młot Thora wypada tak samo, tylko, że jego po prostu nie da się unieść. Tylko dzieci obojgu tych bogów mogą użyć ich broni 

- To pokręcona teoria - odparła Piper

- Ale ma sens - przytaknęła Hazel

- Ja tam nie rozumiem was. Przecież nie jest, aż tak ciężki - odparł Jason wciąż trzymając młot

- Wiecie co? Ja jestem za pójściem spać - odezwał się Percy

- Fakt przyda nam się trochę odpoczynku - odparłam 

 Później Tony pokazał nam pokoje. Ja sama nie byłam zmęczona, więc tylko położyłam się na łóżku. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro