Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Furia

Idę przez szkolny korytarz słuchając mojej ulubionej piosenki Lordi - Hard Rock Hallelujah. Skierowałam swoje kroki do swojej szafki szkolnej kiedy, ktoś na mnie wpadł.

- Uważaj jak chodzisz głupia! - jakaś dziewczyna właśnie mnie obraziła a na to nie pozwolę! Lekko zdenerwowana zdjełam słuchawki z uszu i schowałam do torby.

- Hah to ty uważaj jak chodzisz skarbie. - odparłam do dziewczyny. Pięknem to nie grzeszyła.

- Patrz co zrobiłaś przez ciebie upuściłam książki! A teraz jak na grzeczną dziewczynkę przystało, to pozbierasz je. - powiedziała pewna siebie dziewczyna. Na jej słowa zaśmiałam się z pogardą. Kątem oka zobaczyłam jak Cullenowie obserwują naszą "małą" sprzeczkę.

Ja nic nie mówiąc podniosłam książki z lekkim uśmiechem. Dziewczyna uśmiechnęła się zwycięsko i sięgnęła po swoje rzeczy. Ja z uśmiechem na ustach rozrzuciłam wszystkie jej książki po korytarzu. Dziewczyna otworzyła usta z niedowierzaniem.

- Tyyyy! - wysyczała wściekła.

- Jaaaaaa! - krzyknęłam z rozbawieniem i wskazałam na siebie palcami wskazującymi. Opuściłam ręce wzdłuż ciała i uśmiechnęłam się niewinnie.
Teraz to chyba cała szkoła patrzy się na nas.

- Uuuu!- dało się słyszeć od niektórych osób.

Dziewczyna czerwona ze wstydu wzięła zamach ręką i uderzyła mnie w twarz. Na mnie nie zrobiło to żadnego wrażenia a niektóre dziewczyny zakryły usta ze zdziwienia. Dziewczyna która, mnie uderzyła krzyknęła z bólu. Najpewniej uszkodziła ją bowiem tacy jak ja czyli zmiennokrztałtni mamy bardzo twarde kości.

Chwyciłam ją za szyję i lekko podniosłam do góry.

- Jeżeli jeszcze raz spróbujesz mnie uderzyć. To nie skończył to się dla ciebie dobrze. Zrozumiano dziewczynko ?- powiedziałam to z jadem w głośne. Ona zdrową ręką chwyciła moją rękę i próbowała poluzować mój uścisk. Jednak bez skutku. Ja na granicy przemiany przygwoździłam ją do szafki.

- Zrozumiano czy mam powtórzyć? - odparłam podnosząc rękę do góry w celu spoliczkowania jej. Ona jedynie z trudem pokiwała głową.

Nagle poczułam rękę na moim ramieniu. Po zapachu stwierdziłam że, owa ręka należy do mojego brata.

- Uspokój się wpadasz w furie.- rzekł spokojnie mój brat.

Ja prychnęłam i puściłam dziewczynę która, od razu zaczęła łapać powietrze.

Moje ciało zaczęło drżeć ze wściekłości. Brat widząc to chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w kierunku wyjścia. Kątem oka zobaczyłam jak Cullenowie wymieniają ze sobą spojrzenia.

Kiedy Jackson otworzył drzwi to w moją twarz uderzył chłodny podmuch wiatru. Brat zaczął ciągnąć mnie do lasu. Nagle z tyłu za nami usłyszałam głos Belli. Kurwa mać!

Ja nie mówiąc nic wyrwałam rękę z uścisku brata i popędziłam w stronę lasu

- Aurora! - krzyknęła Bella.

Jednak ja nie słuchałam i wbiegłam do lasu.

~Jackson~

Kiedy Bella chciała pobiec za Aurorą to stanąłem jej na drodze.

- Musi odpocząć Bella. Dajmy jej spokój. - powiedziałem cicho do Swan.

- Ale co się jej stało? - zapytała dziewczyna.

- Mała sprzeczka z taką jedną dziewczyną. - odparłem.

- Ma bardzo słabe nerwy. - odparł Black marszcząc brwi z założonymi rękami na klatce piersiowej.

- Tak. Wszystko może ją zdenerwować. - powiedziałem zgodnie z prawdą.

Jacob jedynie pokiwał głową zamyślony i spojrzał w kierunku w którym, uciekła Aurora.

- Muszę już iść coś załatwić. - nie czekając na odpowiedz szybko pobiegłem do samochodu i odpaliłem silnik. Na piskach odjechałem w sobie znaną stronę. Nie mogłem pozwolić aby siostra kogoś zraniła.

Wkurzająca dziewczyna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro