Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Game Sixtyeight

Jungkook Pov

Nie mogę złapać tchu, kiedy w końcu dobiegam do końca schodów i z rozmachem otwieram drzwi prowadzące na dach budynku. Moje spojrzenie jest trochę rozmazane. Pochylam się opierając spocone dłonie na swoich kolanach, szybko się rozglądam. W końcu dostrzegam zarysy dwóch bardzo dobrze znanych mi postaci.

Park powiadomił mnie że Tae znajduje się właśnie tutaj i wysłał mu wiadomość z prośbą o pomoc. Wiedziałem że nie jest sam. Ale dopiero podchodząc bliżej, zorientowałem się, kto jest tą drugą osobą.

Natychmiast biegnę do przodu, bez poprzedniej oceny sytuacji. Zazwyczaj z ukrycia obserwuję co dana osoba robi, jak się zachowuje i czy mój przeciwnik stanowi dla mnie wielkie zagrożenie. Ale w tym wypadku jest inaczej. Nie interesuje mnie czy Yugyeom stwarza dla mnie jakiekolwiek zagrożenie, jedyne co mnie interesuje toi zabrać Taehyunga daleko od niego.

Chociaż najchętniej ująłbym jego delikatną twarzyczkę w swoje ręce i obsypał go subtelnymi pocałunkami, energicznie chwytam za jego nadgarstek i ciągnę go tak, by chłopak jak najszybciej znalazł się za moimi plecami. Tym sposobem, przynajmniej na chwilę próbuję go ochronić przed Yugim. Dla bezpieczeństwa cofam się jeszcze razem z nim o kilka kroków w tył. Teraz od mojego brata dzieli nas około siedem metrów.

Jeszcze jakiś czas temu, na jego widok podbiegłbym do niego, mocno przytulił i zapomniał o wszystkich troskach które zakrzątają moją głowę, ale teraz wszystko się zmieniło.

On jest niebezpieczny. Wszystko co czuję wobec niego to złość i pogarda.

Z udawanym wrażeniem na twarzy Yugyeom zaklaskał w dłonie. ''Co za wspaniałe przedstawienie.'' Jego śmiech staje się głośniejszy, odsuwa przy tym jego przydługie włosy z czoła. ''Widzę że martwisz się o jego życie braciszku. Dlaczego? Po prostu tylko trochę z sobą rozmawialiśmy, prawda Tae?''

Zaciskam dłonie w pięści, próbując opanować swoje emocje i się na niego nie rzucić, na co widocznie liczy. Chce bym stracił nad sobą kontrolę i tym samym przestał racjonalnie myśleć, wtedy ta rozgrywka byłaby dla niego łatwa, ale ja do tego nie dopuszczę. Obracam głowę w stronę Taehyunga i nie muszę się długo zastanawiać, by stwierdzić że jednak coś jest nie tak.

Ostrożnie kładę palce na czerwonym śladzie, widniejącym na jego skórze, patrzę mu w oczy i widzę w nich połyskujące łzy, które prawdopodobnie powstały, gdy ta bestia zacisnęła dłoń na jego szyi.

Nie sądziłem że w tak krótkim czasie, można tak bardzo znienawidzić osobę, którą kochało się przez całe życie. Byłoby kłamstwem, gdybym powiedział że łatwo jest mi wyrazić tak ekstremalne uczucia wobec brata, po prostu w osobie stojącej naprzeciwko mnie nie widzę tego samego człowieka co kiedyś. Już raz powiedziałem o tym szatynowi, Yugyeom umarł w momencie, w którym zawarł pakt z Nemezis.

''Nie patrz tak na mnie.'' Mówi wzruszając ramionami, tak jakby nie był niczemu winien. ''Czy ty nie byłbyś zły, gdyby ktoś cię oszukał?''

''Oszukał?!'' Pytam oszołomiony patrząc na niego z niedowierzaniem.'' Niby jak cię oszukał.''

Powoli opuszcza swoje ramiona w dół. Jego wyraz twarz przybiera obojętny wygląd. ''Zawarliśmy umowę, a on nadal się z niej nie wywiązał.''

To przerażające, jak ta sama osoba może tak szybko przechodzi z jednego uczucia na drugie, zmieniając przy tym całą swoją postawę.

''Zwariowałeś!'' Mówię kręcąc głową. Byłem ślepy. Przez tyle lat myślałem, że mogę go uratować, żyłem w błędzie.

''Wystarczy!'' Jego ręka na chwilę znika w środku kieszeni płaszcza, którego ma na sobie i gdy po chwili ją wyciąga, w jego dłoni znajduje się broń. Broń która na pewno nie jest standardowym ekwipunkiem w grze. Na pewno to sprawka czerwonowłosej bogini. Reaguję natychmiast wyciągając własny pistolet, kierując go w jego stronę.

Moja akcja wcale go nie spłoszyła, mocno ściskając spluwę w dłoni, zbliża się o parę kroków w naszą stronę.

''Albo Kim odda kawałek swojej duszy, albo umrzecie oboje.''

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro