Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Game Sixtythree

Tae Pov

Ręce Jungkooka zaczynają wędrówkę, w dół, po moim ciele, gdzie po chwili mocno chwyta mnie za biodra, przyciągając bliżej siebie. Nasz pocałunek staje się jeszcze bardziej rozpustny i niekontrolowany. Swoje usta przenosi na moją szyje, którą zaczyna obsypywać malinkami.

Zamykam oczy i odchylam głowę w bok, by udostępnić mu jeszcze więcej miejsca na pocałunki. Delektuję się dotykiem jego ciepłych ust na mojej skórze. 

Idealnie~

Brunet podnosi wzrok i patrzy prosto w moje oczy, gdy moje palce wplątują się w jego czarne włosy. Jego kąciki ust podnoszą się ku górze, gdy na jego twarzy pojawia się zaczepny uśmiech, sekundę później zaczyna łapczywie kąsać mój obojczyk.

Uczucie to jest o wiele bardziej intensywne niż ostatnio, może dlatego że tym razem nie wchodzą w grę żadne wysoko procentowe napoje, ale chyba i tak nie ma to większego znaczenia. Myślę że w przeciwieństwie do ostatniego razu, jestem bardziej świadomy tego co się dzieje. I mam nadzieję, że to 'coś' nie zakończy się po tej jednej przygodzie. To nie będzie ostatni raz kiedy będę mógł być tak blisko niego.

Moje dłonie przytrzymują jego policzki, kiedy w końcu po ukończeniu swojego 'dzieła' odrywa się od mojego obojczyka. Jego oczy aż błyszczą pożądaniem, a usta są zaczerwienione i wilgotne. Uśmiecham się. Ciężko mi się opanować, najchętniej pozwoliłbym mu na to by natychmiast działał dalej. Już ostatnim razem czułem wielką satysfakcje i bardzo mi się to podobało, ale jeszcze na chwilę szybko pochylam się w jego stronę i opieram moim czołem o jego.

''Miałeś rację kiedy powiedziałeś, że jestem kłamcą.'' Zamykam oczy gdy orientuję się jak bardzo się krępuję, gdy jego wzrok skierowany jest prosto na mnie. Zawsze się peszę gdy zamierzam zrobić coś, co wydaje się być dla mnie trudne. Zwykle zatrzymuję wszystkie uczucia które odczuwam w danym momencie dla siebie, z obawy że mogą mnie w jakiś sposób zranić, gdy je komuś ujawnię. Chociaż, chyba nie ma bardziej ryzykownego związku niż ten z Jungkookiem, chcę podjąć to ryzyko. Byłem gotowy na to by umrzeć żeby go nie zabić i gdy zajdzie taka potrzeba, to ponownie jestem gotowy na to by strzelić sobie pocisk w serce, nawet tysiąc razy, jeśli on będzie nadal żyć.

''Tae~'' Słyszę jego szept, czując ciepły oddech na swoich ustach, gdy znów zapada między nami cisza. Kręcę tyko głową i ponownie otwieram oczy by spojrzeć w jego hebanowe tęczówki, pomimo tego jak bardzo krępująca jest dla mnie ta sytuacja.

''Kocham cię.'' Przesuwam swoje ręce z jego policzków na szyje. Później wędruję palcami wzdłuż jego torsu w dół i chwytam jego dłoń w swoją, cały czas nie spuszczając z niego wzroku. Jego palce są lodowate. Przygryzam swoją dolną wargę , gdy prowadzę jego dłoń pod materiał swojej koszulki, kładąc ją na klatce piersiowej, w miejscu gadzi bije moje serce.

Z biegiem czasu ciepła temperatura mojego ciała zaczyna rozgrzewać jego zimną dłoń i nie mogę powstrzymać uśmiechu na widok jego niedowierzającego wyrazu twarzy. ''Ta część ciała sprawia mi problemy i to z twojego powodu, Kook.'' Zbliżam się do niego jeszcze bardziej ''Zapewnij mnie, że już nigdy nie będę musiał tracić cię na nowo.''

Zanim zdążyłem wypowiedzieć ostatnią sylabę wyrazu, brunet połączył nasze usta pocałunkiem jeszcze bardziej gorącym, namiętnym i intensywniejszym niż wcześniej. Niezgrabnie przenosząc nasze ciała z podłogi na kanapę, pogłębiamy pocałunek. Nasze języki zaczynają walkę o dominację, niestety znów przegrywam ten niewyrównany pojedynek.

Jego druga dłoń również wsuwa się pod moją koszulkę, powoli i delikatnie pieszcząc moje sutki. Z wielką chęcią oddaję się tej rozkoszy. 

''Mhmm~ Jungkookie~'' Powstrzymanie jęków staje się dla mnie coraz to trudniejszym zadaniem.

''Ciii kochanie, sprawię że poczujesz się jak w niebie~'' Wymruczał w moje ucho brunet.

Na chwilę chłopak wypuszcza mnie z swoich objęć, by zdjąć z mojego torsu niepotrzebny kawałek materiału, rzucając go niedbale pod stół. Nasze usta natychmiast odnajdują swoją powrotną drogę do siebie, a moje ręce wyruszają w podroż po ciele czarnowłosego, dopóki nie znajdują guzików koszuli, które otwieram tak szybko jak tylko mogę. Ignoruję fakt że niektóre z nich po prostu wyrywam, w tym momencie najważniejszym priorytetem jest dla mnie uwolnienie mojej zdobyczy z ubrania. Po chwili moim oczom ukazuje się jego nieskazitelna, aksamitna skóra, na której zaczynam zachłannie kreślić językiem rozmaite mokre wzory.

''Taeś~, natychmiast przestań, albo nie ręczę za siebie i posiądę cię bez przygotowania~'' Ostrzegł brunet. 

Nawet już nie pamiętam, który z nas jako pierwszy zgubił swoje spodnie i bokserki, jedyne co czuję to jego dłonie którymi złapał mnie za tyłek, ugniatając go zaborczo.

Nagle chłopak agresywnie wyrywa się z moich objęć, wstaje z kanapy i pozostawiając mnie samego, znika w jednym z pokoi. Nagły brak gorącego ciała kochanka wprawia mnie w osłupienie.

Co on do cholery odpierdala?!

Czyżby jednak się rozmyślił i postanowił wycofać?

Jednak zanim zdążyłem rozryczeć się na dobre, Jungkook wrócił wraz z małą buteleczką trzymaną w dłoni. Zdezorientowany przechylam głowę w bok i wpatruję się w niego przez chwilę. Ciemnooki ponownie podchodzi do kanapy. Jego wzrok momentalnie ciemnieje, a w tęczówkach pojawia się dziki błysk. Dopiero gdy zaczyna obsmarowywać zawartością butelki swoje palce, orientuję się że to lubrykant.  

Jak zawsze, Jeon przygotowany na każdą okazję...

Nagle ogarnia mnie strach gdy przypominam sobie, że ostatnim razem trochę bolało, tym bardziej, że wtedy alkohol buzujący w żyłach jednak uśmierzył ból.

Brunet zsuwa się trochę niżej, tak by móc podnieść moją nogę do góry i umiejscowić ją na swoim barku. Ta pozycja daje mu idealny widok na moją intymną strefę, co sprawia że denerwuję się jeszcze bardziej. Powoli zaczyna całować wewnętrzną stronę moich ud, aż dochodzi do mojej dziurki. Podnosi głowę i rzuca mi ostatnie spojrzenie, gdy na jego ustach pojawia się zaczepny uśmiech. Chłopak ignoruje mój speszony wyraz twarzy i wstydliwy jęk wydobywający się z moich ust, gdy wprowadza we mnie pierwszy palec, powoli oddając się zabawie.

Najchętniej zakryłbym moje oczy dłońmi, by niewidzie jak hebanooki na mnie patrzy, gdy zaczyna powoli mnie rozciągać, ale z drugiej strony byłaby to wielka szkoda. Kookie jest przepiękny i uwielbiam patrzeć na to jak w czasie seksu traci nad sobą kontrolę, chociaż nigdy bym mu tego wprost nie powiedział. Po prostu miło jest wiedzieć, że to właśnie ja go do tego doprowadzam, to ja wyzwalam w nim to uczucie, a nie ktoś inny. Może wcale nie jestem taki nieśmiały na jakiego wyglądam... 

''Jeśli chcesz bym przestał to powiedz skarbie, nie będziemy robić nic na siłę.''

''J- Jungkook~ ngh~ nie, nie przestawaj...''

Przy drugim palcu, oprócz przyjemności rośnie również ból, dlatego na krótki moment zaciskam powieki, sycząc przez zęby. Ale na szczęście nie trwa to długo, uczucie nieprzyjemnego doznanie znika, a ja ponownie mogę otworzyć oczy. Przy trzecim palcu czuję jak oddaję kontrolę nad swoim ciałem, pragnieniu które pożąda bliskości bruneta. Wbijam paznokcie w materiał sofy, kiedy Kook zaczyna poruszać swoimi palcami lekko je rozsuwając.

Wiem że pustka, którą czuję gdy wyciąga ze mnie palce, nie potrwa zbyt długo, ponieważ jego naprężona męskość już naciera na moje wejście. Pochyla się nade mną, kładąc swoją dłoń po prawej stronie mojej głowy.

Lekko przygryza moją wargę, gdy pogłębia nasz niewiarygodnie słodki pocałunek, powoli we mnie wchodząc. Pocałunek który spełnił swoje zadanie w stu procentach, ponieważ sprawił że zapomniałem o bólu.

Brunet zaczyna od powolnych ruchów, przy których wplatam swoją dłoń w jego włosy i przesuwam ją w dół, wzdłuż jego ciała aż do połowy pleców, gdzie wbijam swoje paznokcie. Co chwilę przerywamy nasz intensywny pocałunek, by zaczerpną powietrza. Chłopak uśmiecha się z zadowoleniem, gdy widzi że już nie potrafię opanować swoich stęknięć i jęków.

Ściany w tych budynkach, są  bardzo cienkie i sąsiedzi mogą dużo usłyszeć, ale w tym momencie mnie to mało obchodzi. Moim zdaniem, to cały świat może słyszeć jak bardzo kocham tego mężczyznę.

''Nie- nie przestawaj~'' Szepcę, dysząc ciężko w swojej ekstazie, gdy chłopak odnajduje mój czuły punkt, niemiłosiernie w niego uderzając.

''Mhm~ jesteś tak cholernie ciasny skarbie~''

Jego ruchy stają się szybsze i ostrzejsze, aż w końcu doprowadza mnie na skraj wytrzymałości. Ledwo zauważam, że z bardzo głośnym jękiem 'Jungkook' na ustach dochodzę pomiędzy nasze ciała, dając im dodatkowy poślizg.

Brunet po paru mocniejszych pchnięciach szczytuje chwilę za mną. To takie dziwne uczucie gdy czuję jego spermę w sobie, ale jednak wolę to niż seks w prezerwatywie.

Natychmiast otulam ramionami i przytrzymuję ciało czarnowłosego, gdy ten się porusza próbując się ze mnie wysunąć. ''Jeśli się teraz wyciągniesz wszystko wypłynie na tapicerkę, znów będzie bajzel do sprzątania. Możemy jeszcze przez chwilę poleżeć w tej pozycji?'' Zamykam oczy i zaczynam rozprowadzać subtelne pocałunki na jego barku. A on jeszcze bardziej wtula się we mnie, uroczo się uśmiechając. Moje serce bije tylko dla niego.

''Oczywiście.'' Mówiąc to kładzie swoją dłoń z powrotem na moją klatkę piersiową, tam gdzie przed chwilą delikatnie gładził moją skórę ''Ale wiesz... chusteczki również przygotowałem.'' Zanim zareagowałem chłopak uszczypnął mnie drastycznie w sutek i jeszcze odważył się przy tym szczerzyć do mnie zęby. 

''Ałaaa!!! Idiota!!!!!!''

A jednak debil... boże gdzie ja mam oczy.... eh.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro