Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 cz 3.

Tego samego popołudnia wyszłam na zakupy z Olgą. Nic specjalnego, miałam za zadanie kupić owoce. I kiedy w sklepie ciągnęła za sobą kolorowy wózek naleźący do Olgi, pojawił się... Tomas!
- Olga!
Moje serce stanęło. Dlaczego zawsze natykamy się, gdy wyglądam fatalnie? Próbowałam powiedzieć coś interesującego, ale on prawie nie dopuścił mnie do głosu; nadal myślał, źe pracuje jako pomoc w domu mojego ojca!
- Nie, Tomasie, mylisz się... - zaczęłam.
- Nie lubisz rozmawiać z nieznajomym, co? Moglibyśmy to rozwiązać, wychodząc gdzieś razem. Nie wiem, na przykład na piknik...
To juź był szczyt wszystkiego. Jak mógł mnie zapraszać, skoro spotykał się z kimś innym?
- A dlaczego nie umówisz się ze swoją dziewczyną?
- Nie mam dziewczyny.
- Właśnie, źe masz. Jest wysoka, jasnowłosa, prześliczna i trochę zołzowata.
Tomas wytrzeszczył oczy.
- - Ach, Ludmiła. Nawet nie wiesz, ile problemów przysporzyła mi ta panna, a nie znam jej i nie chce mieć z nią nic wspólnego! Poza tym ona ma chłopaka! - Spojrzał na mnie, ciepło się uśmiechając. - Proszę, uwierz mi, nie jestem z nią ani z źadną inną dziewczyną. Wole osoby takie jak ty: naturalne, o szczerym spojrzeniu.
Myślałam, że spalę się ze wstydu. O szczerym spojrzeniu? O matko! Przecieź on myślał, źe jestem sprzątaczką! Kłopotliwa sprawa... I nadal nalegał, źebyśmy się razem wybrali na piknik. Zaczęłam się robić coraz bardziej i bardziej nerwowa, aż w końcu powiedziałam mu, źe to przemyślę i dam mu znać. Co innego mogłam zrobić? Bardzo mi się podobał, ale to było takie skomplikowane...
--------------------------------------------
Cześć! 💕
Przychodzę do was z 3 częścią 3 rozdziału.
Następna będzie we wtorek lub w środę.
Miłego czytania! 💜
BYE ✋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: