voice message 1
Dodzwoniłeś się do Olafa Hellerud, nie mogę jednak teraz odebrać. Zostaw wiadomość, po usłyszeniu sygnału.
Tatusiu? Skrzywdziłam człowieka. - Na chwilę milknę. - Nie zrobiłam tego specjalnie, przyrzekam. - Po moim policzku spływa łza. - Przecież nie tak mnie, wychowywałeś. Ja, ja nie chciałam. - Pociągam nosem. - Chciałam, by Eva była szczęśliwa. Bo jest mi najbliższa, wiesz? To właśnie o niej ci opowiadałam. To ona mnie zawsze wspierała, a ja – milknę – chciałam pomóc. Gdybym wiedziała – kręcę głową – to nigdy bym się do tego nie mieszała. Penetrator Chris znaczy chłopak, w którym Eva się kocha, wyrzucił mnie ze szpitala. Zaczął na mnie krzyczeć, naprawdę się bałam. - Pociągam nosem, ścierając rękawem łzy. - Powiedział, że jestem straszna. Że okropny ze mnie człowiek. Że przeze mnie Eva leży w szpitalu, że przeze mnie – milknę – może umrzeć – wybucham płaczem. - Boję się, że ma rację. Bo to ja namieszałam. Jak zwykle - kręcę głową. Dlaczego ja to robię tato? Dlaczego wszystko psuję? Mamę też zepsułam - zamykam oczy, próbując się uspokoić. - Wiem, że jesteś w niebie, bo byłeś wspaniałym człowiekiem, i proszę cię tatusiu, powiedz Bogu, że Eva musi żyć. Że musi dostać szansę. Bo muszę ją przeprosić. Bo ja naprawdę nie chciałam tatusiu. Kocham cię tatusiu. Czuwaj nade mną i mamą, miej nas w swojej opiece, bo strasznie tego potrzebujemy. Tęsknię tato.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro