⁵
Dobra nie mam pojęcia co się tu działo, nikt nie ma więc yyy no dziury fabularne i tak będą mniejsze niż w większości anime.
---
- Nie śpię już trzeci dzień - wymamrotał - fajnie, może będzie nowy rekord.
Wstał z podłogi (nie pytajcie co tam robił, to tajemnica świata) i ruszył w kierunku kuchni.
Przypomniało mu się że ma roślinę.
- Chwila ja mam roślinę - wziął do ręki szklankę i napełnił szamb- wodą. Podszedł to dużego kwiatka (czy czegoś). Duże i zielone to chyba kwiatek. Moment. "Duże"? O tak, mała szklanka nada się idealnie.
Stwierdził że życie tego chwsta nie ma sensu bardziej niż jego - wyrzucił szklankę z zawartością na dach sąsiadów i poszedł po coś lepszego, czegoś co dowartościuje marny żywot rośliny.
Już po chwili wrócił z pistoletem na wodę z pepco, a następnie napełnił go sokiem pomidorowym.
Dumny z swojej wspaniałomyślności, że zorganizował odżywczy posiłek swojemu jedynemu podopiecznemu, wyszedł na dwór.
Stał przed drzwiami frontowymi dobre pięć nanosekund i wrócił do pokoju.
Teraz miał zajęcie. Zastanawiał się nad swoją przygodą poza domem. Gołębie na suficie były szczególnie urocze, jednak najbardziej urzekły go mrówki wzywające szatana. Ah, natura.
---
Co
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro