Rozdział 22
Pov. Vanessa
Ja pierdole! Jak mi się kręci w głowie. Tylko... co ja takiego robiłam? Spotkałam się z Carterem, spakowałam się, wyjechałam z domu na lotnisko a następnie zasnęłam ale obudziły mnie kryki Adama i..... matki? Dobra nie wnikam...
Zemdlałam? Ale chwila, nie leżę w samolocie, autem to też nie jest, ramiona żadnego z chłopaków też, czy to znaczy, że już jesteśmy w Londynie? A ja właśnie kimam w hotelowym łożu, sory znaczy w naszym domu. Niestety tylko teoretycznie bo tego domem nazwać nie można, niedość, że wielki jakby serio był to hotel to jeszcze pełno broni wielkie garaże i tajne pomieszczenia, normalne. Jednak wciąż cos mi tu nie pasuje. Bo to łózko wcale nie jest tak wygodne jak moje w "moim" pokoju. I jeszcze to słońce czy światło, co to jest?
NIE, NIE, NIE ,NIE ,NIE!!!!
Proszę powiedzcie mi, że Jeremi nie zawiózł mnie ZNOWU do szpitala. Ja tu kurwicy dostane i jeszcze znowu będę tą samą mną sprzed ostatnich tygodni, miesięcy, lat. O nie ja stąd wychodze, i to JUŻ.
Powoli otwieram jedno oko, ale to słońce razi. Ale nie poddam się. Drugie.... juz! Teraz tylko wystarczy poodpinać te wszystkie kabelki i do widzenia.
Pov. Adam
Siedzę tu już piątą godzinę. Ale warto było, nigdy nie spodziewałbym się, że moja mała siostrzyczka może sobie zrobić taką krzywdę, i to sama. Teraz wiem jak wielki błąd popełniłem naśmiewając się z niej. Muszę ją znów do siebie przekonać.
Moje rozmyślenia przerwały pikania maszyn i ciche przekleństwa. Tylko..... Van? Ona nareszcie się obudziła!!! Ale dlaczego to piszczy?
-Co ty robisz??!! - teraz widzę dlaczego tak piszczą. Moje siostra tak poprostu wyrwała je sobie z ręki, ałł?
-Wychodzę? - odpysknęła drwiąco.
-Nie możesz!
-No a co teraz robie? Nie będziesz mi rozkazywał. Nagle się kurwa dobry braciszek znalazł! - to zabolało.
-Ja nie ale zaraz przyjedzie tu nasza matka. Masz wybór, albo zostajesz przeniesiona do ośrodka, albo Ja wyjeżdżam z tobą do tego twojego chłopaka, i razem z nim będziemy cię pilnować. Co wybierasz?
CDN. musiałam :)
A I MAM PROŚBĘ proszę o nie reklamowanie się przez moje opowiadania :( jeżeli np.w komie zostawicie pytanie czy polecę was to oczywiście po przeczytaniu przezemnie ksiąki to zrobię :)
a i proszę o nie pisanie komentarzy typu ,,NEXT,, KIEDY NEXT?,, wstawie odrazu kiedy bede miała czas :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro