Rozdział 16/2
Przechodziłam skrótem przez ciemną uliczkę i zaczęłam się cała trząść. Przypomniała mi się sytuacja sprzed ponad roku.
,,Wracałam właśnie od Jeremiego. Próbował mnie odprowadzić, jednak wiem, że nie czuł się najlepiej więc kazałam mu zostać w domu. Na początku się nie zgodził jednak po paru minutach niechętnie przystał na moim. Szłam przez ciemną uliczkę, ponieważ to była najszybsza droga. Inaczej musiałabym iść 2 kilometry. Przez chwilę słyszałam zduszone szmery, ustały. Jednak po chwili zostałam brutalnie pchnięta na ścianę. Nie miałam możliwości zobaczenia twarzy napastnika jednak miałam stu procentową pewność, ze był nim mężczyzna.
-Hej, maleńka zabawimy się? – szepnął i przygryzł mi płatek ucha.
-Z..zos..zostaw... Mn..ie. – zaczęłam drżeć.
-Nie bój się to tylko zabawa – zaczął się szyderczo śmiać.
Pchałam go, miotałam się, krzyczałam jednak on był silniejszy. Zrywał ze mnie ubrania. Najpierw bluzkę, spodnie a następnie bieliznę.
-Nie proszę, nie..... – darłam się, dławiąc przy okazji łzami.
-Ćśii, już spokojnie – jedną ręką pogłaskał mnie po głowie a drugą nadal trzymał na górze, na moich obolałych nadgarstkach. Pierwszą ręką rozpiął rozporek, a następnie brutalnie się we mnie wbił. Ruszał się strasznie szybko. Za szybko.... Wszędzie na ziemi, na moich była krew. Czułam tylko jak tracę świadomość pod wpływem jego za mocnych pchnięć. ,,
Szlochałam nie mogąc wymazać z pamięci tamtego strasznego wydarzenia. Od tamtego momentu, zaczęłam uczyć się Kick-boxing'u. Korzystania z broni i tego typu rzeczy. Muszę się szybko dostać do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro