Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12




No i co teraz, ehh do domu nie wracam, do budy też to pozostaje mi jedno poćwiczyć na moich cudeńkach. Skoro jestem już blisko to mogę iść na pieszo, dobrze mi to zrobi.

CHWILĘ PÓŹNIEJ

Jestem. Tak to właśnie ja i garaże na moje skarby. Tak tylko teraz który by wybrać? Ene Due Like Fake...... ta wiem ,,NORMALNA'' jestem. Okej biorę Skodę. Tak, zdecydowanie to dobry wybór. A teraz czas na mały wyścig. Nareszcie, ten wiatr we włosach, to uczucie wolności, kocham to.

CHWILĘ PÓŹNIEJ

Jadę, jadę i nigdy mi się to nie znudzi. Jestem w nieznanych mi dotąd miejscach. Jadę jakąś kamienną drogą, a dookoła mnie rosną wszelakie typy drzew i roślin polnych. Jadę jeszcze kawałek i widzę, więcej drzew, krzaków i tym podobnych, a za nimi rozciąga się malownicze jeziorko.

Ale tu ładnie, trochę się zachwycam, trochę za bardzo. Parkuję mój motor i udaje się bliżej. Jeszcze bardziej i oczywiście kogo spotykam? No oczywiście, że Briana bo jakżeby inaczej.

Brian POV.

Siedzę w moim tajemnym miejscu i rozmyślam nad tajemniczą dziewczyną która pokonała mnie w wyścigach, nad Vanessą. Dlaczego obie muszą mnie tak wkurwiać? Może to te sama osoba???......

Nie. Na pewno Van zmieniła się i to bardzo ale nie na tyle aby brać udział w wyścigach. Chyba, że.... Nie, nie, nie przecież to niedorzeczne. Okey nie ważne, posiedzę tu jeszcze chwilę i zmywam się do domu.

JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ

Spoko, czas już się zbierać. Wstaję, nakładam kurtkę którą miałem pod dupą i ruszam do mojego motoru.

Zamieram. Widzę tą zajebistą laskę z wyścigów. Co ona tu robi? Jak znalazła MOJE miejsce? JAK SIĘ PYTAM!!!

-Co ty tu robisz? - syczę.

-Stoję – odpowiada z irytacją.

-To widzę. Pytam się co robisz w MOIM miejscu – podkreślam przedostatnie słowo.

Prycha

-Po pierwsze nie widzę tu tabliczki z napisem Brian – kurwa skąd ona zna moje imię?! – A po drugie powtarzam jeszcze raz stoję i patrzę się na jakiegoś głąba. A co kochaniutki? – ostatnie zdanie wypowiada sarkastycznie.

-Nic – zbywam ją i idę do mojego cacka.

Odjeżdżam.

55

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro