#18
Wstałam w nie swoim łóżku, bo oczywiście nie chciałam wrócić do domu, więc zostałam na noc u mojego chłopaka. Spojrzałam na twarz swojego ukochanego. Ayato słodko spał, więc postanowiłam go nie budzić. Wygramoliłam się z łóżka i ubrałam się w to co wczoraj, bo nie wzięłam ciuchów na zmianę. Weszłam do łazienki i umyłam twarz, po czym związałam swoje różowe włosy w koka, gdy wyszłam z łazienki, zobaczyłam Ayato jak siedział na łóżku. Spojrzał na mnie, a ja puściłam mu takie spojrzenie, które mówiło " Na co się tak gapisz? ". Ayato się uśmiechnął, po czym wstał i mnie pocałował. Odwzajemniłam jego pieszczotę, czułam jak przyciąga mnie do siebie coraz mocniej. Jak się od siebie oderwaliśmy by złapać oddech, poczułam kopnięcie w brzuchu. Złapałam się za brzuch, bo trochę bolało.
- Co się stało Yuki? - spojrzałam na wystraszoną twarz Ayato
- Nic tylko dziecko mnie kopnęło - uśmiechnęłam się do niego
- Myślałem, że to coś poważnego - odetchnął z ulgą, a ja się do niego przytuliłam. Czułam się przy nim bezpieczna. - Chodźmy poinformować resztę
Przytaknęłam głową i wyszliśmy z pokoju. Dotarliśmy do salonu, nie wiem czemu wszyscy w nim siedzą, ale może im wygodnie w salonie. Stanęliśmy z Ayato na środku salonu, a reszta się na nas popatrzyła.
- Mamy wam coś do powiedzenia - spojrzałam na Ayato, który zaczął mówić. Wszyscy słuchali uważnie, a Ayato dał znać żebym ja to powiedziała. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić
- Jestem w 6 miesiącu ciąży - wszyscy na nas spojrzeli, a Akira się popłakała. Nie wiem czy ze smutku, czy ze szczęścia
- Gratuluję! Dziewczynka czy chłopiec? - spytała moja ukochana kuzynka Akira
- Nie wiemy - uśmiechnęłam się
- Mam nadzieję, że dziewczynka, bo będę ją uczył jak się modnie ubierać i się zachowywać przy mężczyznach - spojrzałam na Laito, który jak zwykle musi powiedzieć coś dziwnego
- Laito weź się uspokój - powiedziała Akira
- No Akirciu, co ja robię? - zapytał i pocałował ją w policzek
- Wygłupiasz się - Akira udała obrażoną, a Laito próbował ją udobruchać
- Ja już będę musiała lecieć - powiedziałam, po czym wszystkie pary oczów zwróciły się ku mnie - No co? Ojciec pewnie się niepokoi
- Przyjdziesz jeszcze kiedyś? - spojrzałam na Ayato i dotknęłam jego policzka
- Na pewno, ale kiedy się dziecko urodzi, bo wiesz ojciec musi zobaczyć swoje dziecko - pocałowałam go, a potem pomachałam wszystkim i się ulotniłam.
Biegłam pod postacią wilka do swojego domu, gdy dotarłam przemieniłam się w człowieka i weszłam do środka, po czym wtargnęłam do sali tronowej, gdzie siedzieli moi rodzice i nowa dziewczyna mojego ojca, która trzymała małe dziecko w swoich ramionach, ale o dziwo nigdzie nie widziałam Hisata. Podeszłam do moich rodziców, a ojciec dopiero teraz mnie zauważył.
- Boże! Yuki gdzieś ty była?! - spojrzałam na wkurzoną twarz mojego ojca. Jak serio myśli, że mu powiem, gdzie byłam to się grubo myli
- Co cię to obchodzi?! - zapytałam groźnie, a moja rodzicielka się aż wystraszyła
- Yuki grzeczniej się odnoś do swojego ojca - spojrzałam groźnym wzrokiem na nową dziewczynę mojego ojca
- Nie jesteś moją matką, więc nie będę cię słuchać! - wykrzyknęłam, ale później pożałowałam, bo poczułam silne ukłucie w brzuchu. Upadłam na kolana, a moja rodzicielka do mnie podbiegła.
- Yuki nic ci nie jest?! - spytała wyraźnie wystraszona
- Nie mamo... muszę wam coś powiedzieć - moja rodzicielka pomogła mi wstać, po czym spojrzałam na mojego ojca - Jestem w 6 miesiącu ciąży
Nagle do sali wtargnął Hisato, który aż zbladł. Pewnie usłyszał co powiedziałam. Po chwili znów spojrzałam na mojego ojca, który był szczęśliwy. To było bardzo dziwne...
- Gratuluję! Hisato czego nic nie mówiłeś? - już się cieszyłam, że mój ojciec się ucieszył na wieść, że jestem w ciąży nawet z wampirem, ale kiedy wymówił imię Hisato moje szczęście znikło, a pojawił się smutek i żal.
- O czym pan mówi? - spytał zdziwiony Hisato
- No czego nie powiedziałeś, że zostaniesz ojcem! - o nie tego było już za wiele!
- To nie on jest ojcem mojego dziecka! - mój ojciec spojrzał na mnie, a moja mama mnie uspokajała, ale mnie nie dało się uspokoić, nie w tym momencie
- To kto niby?! - spytał, a ja uśmiechnęłam się cwaniacko
- Ayato! - mój ojciec zrobił zdziwioną minę - Tak tatuśku, ten wampir, którego kocham jest ojcem mojego dziecka!, I czy tego chcesz, czy nie musisz to uszanować! - wykrzyknęłam mu prosto w twarz
- Nie ma mowy żeby jakiś krwiopijca opiekował się moim wnukiem!, tak jak mówiłem wyjdziesz za Hisato i on będzie się podawać za ojca twojego dziecka - on nie mówił na serio. Mam okłamywać własne dziecko, że Hisato będzie ojcem?! O nie, nie ma mowy!
- Czy ty siebie słyszysz?!, nigdy się nie zgodzę na ten ślub, a tym bardziej na to żeby moje dziecko myślało, że Hisato jest jego ojcem! - Mój ojciec to jakiś potwór, który nie ma uczuć. Nie widzi jak cierpię?!
- Już postanowiłem! - powiedział, a ja wkurzona wyszłam z sali. Pobiegłam do swojego pokoju z płaczem i rzuciłam się na łóżko. Trochę minęło zanim się uspokoiłam, ale w mojej głowie zaistniał świetny pomysł. Tylko, że nie zobaczę się przez to z Ayato aż sytuacja się nie uspokoi. Szybko wzięłam swoją walizkę i spakowałam do niej ciuchy i resztę potrzebnych rzeczy, po czym szybko wybiegłam z pokoju i wyszłam niezauważona z domu. Przemieniłam się w wilka i pobiegłam w nieznane.
****
Kilka godzin minęła, a ja byłam bardzo zmęczona. Trud się opłacał, bo znalazłam małą chatkę w środku lasu i z dala od mojego domu. Tak mój pomysł to był ucieczka. Nic innego nie wpadło mi na myśl, a na razie aż się dziecko nie urodzi zostanę tutaj. Mam nadzieję, że nikt mnie nie znajdzie...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro