Rozdział 5.1
-Hej Luce, odwieźć cię dzisiaj do domu?- zapytał Natsu Lucy, gdy zadzwonił ostatni dzwonek oznajmujący koniec szkoły.
- Jasne, tylko powiem Capricornowi, żeby po mnie nie przyjeżdżał.- odpowiedziała i szybko zadzwoniła do swojego kierowcy, by po nią nie przyjeżdżał.
Gdy Natsu i Lucy dotarli do samochodu , Dragneel otworzył drzwi Lucy. Uczniowie zwrócili uwagę na tę dwójkę i zaczęli między sobą szeptać. Niektórzy byli zazdrośni, że Lucy, nowa dziewczyna, była już dobrą przyjaciółką najlepszych wampirów , a szczególnie z Natsu. Inni zaś myśleli, że będą słodką parą i natychmiast zaczęli robić im zdjęcia i nawet założyli grupę ich shippującą. Mimo, że wszyscy mieli odmienne zdanie na temat relacji tej dwójki , nikt nie chciał zapobiec ich przyjaźni oprócz Flare.
Rudowłosa dziewczyna nienawidziła widzieć Natsu i Lucy razem. Pragnęła , by Natsu ją zauważył i był jej. Zamierzała zrobić wszystko, by rozdzielić tę dwójkę.
-Oh droga Lucy Heartfilio. Zdecydowanie znalazłaś się w złym położeniu.- powiedziała, patrząc na odjeżdżających Natsu razem z Lucy.
Kiedy Lucy przyjechała pod dom, jej ojciec już się w nim znajdował. Blondynka zaprosiła Nastu do domu, ale on powiedział, że poczeka do jutra ze spotkaniem z jej ojcem. Lucy skinęła głową, nie myśląc o tym.
-Dziękuję, że mnie przywiozłeś. Do zobaczenia jutro.- zanim zdążyła zamknąć drzwi, Natsu ją zawołał.
-Lucy!- zawołał, przez co Lucy się zatrzymała i na niego spojrzała.- Odwiozę cię jutro do szkoły.- powiedział. Lucy uśmiechnęła się, zamknęła drzwi po czym weszła do środka jej domu. Natsu nie potrzebował usłyszeć jej pozwolenia, ponieważ po jej uśmiechu widać było, że się zgadza.
Gdy Lucy weszła do rezydencji, od razu podeszła do niej pokojówka.
-Witaj w domu, panienko Lucy. Twój ojciec prosi , abyś przyszła do jego biura. - powiedziała kłaniając się i zabierając jej plecak. Lucy skinęła głową i poszła na górę do biura ojca.
-Wzywałeś mnie?- zapytała, wchodząc do środka. Jej ojciec odwrócił się do niej.
-Co? Nie przytulisz swojego starego ojca na powitanie?!- Lucy zachichotała tylko i go przytuliła.
- Cieszę się, że w końcu wróciłeś. Więc jak poszło?- zapytała, na co on wzruszył ramionami.
To było nudne. Powiedz , jak ci minął weekend? I jak dziś było w szkole?- zapytał, a ona się uśmiechnęła.
-Weekend był w porządku, a w szkole jest tak jak zawsze. Powiedziałam moim przyjaciołom o tej kolacji. Mogą przyjść jutro o 18?- zapytała , przez co jej ojciec się uśmiechnął.
-Oczywiście. Muszę wypełnić tylko papierkową robotę. Nie mogę się doczekać, aż ich wszystkich poznam.- powiedział jej tata, na co Lucy skinęła głową i wstała. Pomachała do niego. Nie widziała go już potem do pory obiadowej.
Lucy poszła do swojego pokoju i otworzyła drzwi balkonowe. Miała wrażenie, że to nie wiatr a coś innego weszło do jej pokoju.
Lucy natychmiast zamknęła je i otworzyła drzwi od pokoju, żeby w razie potrzeby ktoś usłyszał jej wołanie o pomoc. Szybko weszła do łazienki, al nikogo tam nie było. Spojrzał potem do wnętrza szafy, ale nadal nikogo nie było. Lucy sprawdziła każdy zakamarek jej pokoju , ale nikogo nie znalazła.
- Mogę przysiąc, że zamknęłam drzwi balkonowe, zanim wyszłam dziś rano.- powiedziała do siebie, siadając na łóżku. Kiedy chciała z niego wstać, coś nagle pociągnęło ją z powrotem na dół. Leżała teraz na plecach z jakąś dłonią przyciśniętą do jej ust.
-Shhhh. Nie krzycz, dobra?- Lucy rozpoznała tę osobę i przewróciła oczami.
-Natsu!- krzyknęła cicho. - Przestraszyłeś mnie! Co ty tu do diabła robisz!- powiedziała, po czym poszła zamknąć drzwi na klucz.
Zamiast odpowiedzieć na jej pytanie , Natsu przewrócił ją z powrotem na łóżko i pocałował. Lucy próbowała stawiać opór, ale po chwili się poddała.
-Nie mogę bez ciebie wytrzymać.- powiedział, gdy uniósł się nad nią. Twarz Lucy zarumieniła się od jego pocałunków.
-Wygląda na to, że pan Dragneel ma lekką obsesję na moim punkcie.- powiedziała blondynka z uśmiechem na twarzy. Natsu spojrzał na nią i nie wyglądał, jakby się bał.
-A co jeśli tak.- powiedział i jeszcze raz połączył swoje usta z jej. Pocałunki stawały się coraz bardziej gorętsze. Wkrótce potem koszule Natsu i Lucy zostały ściągnięte. Natsu dotarł niedługo potem do jej majtek. Lucy miała zamiar je ściągnąć nieświadomie, ale pukanie do drzwi przeszkodziło jej w tym. Dźwięk ten przywrócił ich do rzeczywistości.
-Panienko Lucy, obiad jest gotowy.- powiedziała pokojówka, a Lucy szybko usiadła.
-Zaraz zejdę, muszę pilnie skorzystać z toalety.- blondynka skłamała. Podczas gdy Lucy i pokojówka toczyły tę rozmowę, Natsu pocałował Heartfilię w szyję. Lucy próbowała szybko założyć na siebie bluzkę.
-Natsu.- powiedziała, przez co Natsu zszedł z łóżka i również założył bluzkę. - Jestem pewna, że dasz sobie radę, jeśli nie będziesz mnie widział przez następne kilka godzin. Dodatkowo nie musisz mnie jutro zabierać do szkoły.- powiedziała, po czym szybko wyprostowała ubranie i poprawiła włosy, zanim opuściła pokój.
Nie mogła się powstrzymać od mocnego bicia serca i przyjęcia do świadomości tego, że prawie się z nim przespała. Na szczęście pokojówka ich powstrzymała. Lucy nie miała nic przeciwko temu, ale przeszkadzało jej to, że jeszcze nie byli razem.
Lucy musiała przyznać, ze coś do niego czuje, ale czy on czuł to samo względem niej? Czy może chciał tylko wykorzystać jej ciało do własnych zachcianek?
-Przepraszam za spóźnienie. Musiałam skorzystać z toalety i byłam w trakcie odrabiania zadań domowych.- Lucy wymyśliła wymówkę, gdy pojawiła się na kolacji.
-Nic się nie stało, Lucy. Cieszę się, że nadążasz z nauką.- powiedział jej ojciec. Lucy była trochę zaniepokojona, ponieważ nie wiedziała czy Natsu wyszedł, czy nadal był na górze. Zjadła więc szybka obiad.
Kiedy skończyła, życzyła ojcu miłej nocy i pobiegła szybko z powrotem na górę do swojego pokoju. Lucy upewniła się też, że wszystkie pokojówki i lokaje nie będą jej przeszkadzać przez resztę nocy.
-Naprawdę? Odrabiałaś pracę domową? To najlepsza wymówka jaką w życiu słyszałem.- powiedział różowo włosy, a Lucy zamknęła drzwi.
-No i co z tego? Najważniejsze, że uwierzył w to.- wzruszyła ramionami, na co Natsu się zaśmiał.
-W takim razie, od teraz będę wymyślać więcej usprawiedliwień, jeśli bym był tobą.- powiedział, na co Lucy przewróciła oczami. Natsu mrugnął na nią , a potem w mgnieniu oka zniknął.
..................
Następnego ranka Lucy obudziła się w dobrym nastroju, szybko przygotowała się do szkoły podekscytowana , ponieważ Natsu miał po nią przyjechać.
-Whoah! Lucy, uspokój się. To tylko krótka jazda , mam na myśli, że to nic wielkiego.- powiedziała do siebie, gdy złapała tornister i zeszła na dół, aby zjeść szybkie śniadanie.
Gdy Lucy skończyła jeść, usłyszała jak pod rezydencje przyjeżdża samochód. Szybko pożegnała kilka pokojówek i lokali , zanim wyszła.
-Gotowa?- - zapytał Dragneel, kiedy weszła. Ona uśmiechnęła się tylko i przytaknęła. Po tym szybko pojechali do szkoły.
Natsu i Lucy przybyli kilka minut za wcześniej, więc drzwi były jeszcze zamknięte. Gdy Natsu zaparkował auto , został razem z Lucy w środku, by nie marznąć , ponieważ już prawie była zima.
Zarówno Natsu jak i Lucy odwrócili się do siebie.
-To jedyny sposób, w jaki kiedykolwiek wchodzimy w interakcje.- wykrzyknęła Lucy, próbując złapać oddech.
-W takim razie ja mówię, że wchodzimy w interakcje jeszcze bardziej.- pochylił się, by ją pocałować, ale ona go zatrzymała.
-Naprawdę, Natsu? Cały czas się tylko całujemy, a nawet jeszcze nie jesteśmy parą. Poza tym poznaliśmy się niedawno. Powinniśmy rozegrać to powoli.- powiedziała, na co westchnął.
-Naprawdę, Lucy? Potajemnie spotykamy się od ponad tygodnia, a ty teraz mówisz, żeby to rozegrać powoli? To znaczy, jeśli tego chcesz, to tak zrobimy. Ale nie oczekuj ode mnie, że powstrzymam się prawie całkowicie, bo nie mogę bez ciebie wytrzymać nawet minuty.- Lucy uśmiechnęła się na jego słowa. Potem pochyliła się, by go pocałować, a następnie szybko wyszła z samochodu. Natsu zszokowany jej posunięciem został w samochodzie.
-No chodź, chyba nie chcesz się spóźnić.- mrugnęła do niego. Natsu jęknął, wysiadł z samochodu i poszedł za nią.
Oboje uważali, że mieli szansę by ze sobą być, ale ktoś chciał temu zapobiec.
-Oh, Natsu, kochanie.- zabrzmiał denerwująco piszczący głos. Dziewczyna złapała Natsy pod ramię. Lucy zatrzymała się i spojrzała do tyłu, zastanawiając się co tak długo zajmuje Natsu dotarcie do niej.
- Zobaczymy się na zajęciach.- powiedziała blondynka, przewracając oczami i odchodząc. Natsu miał zamiar ją zawołać, ale pewna dziewczyna go powstrzymała.
-Flare, co tym razem?- zapytał, na co dziewczyna się uśmiechnęła.
- Chcę ci pokazać coś później. Spotkaj się ze mną później, podczas lunchu obok stadionu, dobrze? Będę czekać.- - powiedziała, stanęła na palcach i pocałowała go w policzek, po czym odeszła. Natsu szybko wytarł policzek i podszedł do klasy.
Kiedy wszedł, zobaczył jakiegoś chłopaka opartego na biurku Lucy , który z nią rozmawiał. Lucy przez cały czas chichotała. Natsu poczuł skurcz żołądka, podszedł do nich i usiadł obok Lucy.
-Oh, hej Natsu! To jest Jackel. Jackel, Natsu.- Lucy przedstawiła ich sobie. Natsu tylko rzucił okiem na Jackela, a Jackel uśmiechnął się do niego.
- No cóż, wkrótce zadzwoni dzwonek. Powinienem już pójść do mojej klasy. Do zobaczenia później Lucy.- Jackel powiedział i pocałował jej dłoń. Uśmiechnęła się do niego i pomachała mu na pożegnanie.
-Nie rozmawiaj z nim więcej.- Natsu powiedział, a Lucy spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.
-Ale, dlaczego? On jest naprawdę słodki!- spytała go, a Natsu tylko na nią spojrzał.
- Ponieważ powiedziałem nie Lucy, nie lubię go.- Lucy westchnęła i się od niego odwróciła.
- Mogę rozmawiać i spędzać czas z kimkolwiek chcę i kiedy chcę.- wymamrotała do siebie, Natsu usłyszał to, ale już nie chciał się spierać.
Zamiast tego Natsu złapał ją za rękę, upewniając się, że to właśnie tę Jackel pocałował i wytarł ją. Lucy szybko cofnęła rękę, gdy tylko skończył.
-Po co to było?- zapytała go. Odwrócił się nieco. Policzki Natsu były lekko różowe, ale schował je w szaliku.
- Właśnie pozbyłem się zarazków Jackela z twojej dłoni.- Lucy zachichotała lekko na jego odpowiedź .
Zostawcie po sobie ślad kochani⭐📝, bo to naprawdę motywuje do dalszej pracy😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro