Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3


Następnego ranka Lucy otworzyła lekko oczy. Mogła przysąc, że widziała coś różowego na swoim balkonie. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, co zobaczyła. Wyskoczyła z łóżka, otworzyła drzwi balkonowe i wyszła na zewnątrz, żeby sprawdzić, czy ktoś tam jest.

-Przysięgam, że go widziałam.- powiedziała, po czym wróciła do środka. Wiedziała, że jej oczy się nie myliły. [N.T.: OMG Natsu zamienił się w Juvię{0o0}]

Lucy poszła do łazienki, aby się przygotować na spotkanie z przyjaciółmi w domu Miry. Mirajane wysłała do Lucy swój adres wczoraj wieczorem, zanim poszła spać.

W czasie gdy Lucy szykowała się, ktoś ją obserwował zza okna.

-Dlaczego coraz bardziej jej pragnę.- powiedział różowo włosy, po czym zeskoczył z balkonu. Przeskakując przez bramę, wrócił do samochodu, który znajdował się przed rezydencją Hearfilia.

Wsiadł do samochodu i pojechał do domu Miry. Odkąd białowłosa powiedziała mu, żeby przychodził kiedy chce i ile chce, często tam przebywał.

Nie każdy wiedział, że Lisanna i Natsu zerwali. Wiedziała o tym tylko Lucy i być może Mira, bo była ona siostrą Lisanny.

-Hej, Natsu.- przywitała się Mira, otwierając mu drzwi. W środku byli Erza, Gray, Levy i Laxus.

-Powiedział ci o tym Lisanna?- zapytał Natsu białowłosą, na co ona przytaknęła i wzruszyła ramionami.

- Nie martw się, Natsu. Cieszę się, że już zerwaiście. Jestem pewna, że gdzieś tu jest twoja prawdziwa dziewczyna. Myślę, że jest ona bliżej, niż myślisz.- posłała mu lekk uśmiech. Natsu miał podejrzenia, o kim mówi.

-To nie tak, Mira.- Natsu westchnął i wszedł do salonu, gdzie pozostali grali w monopoly.

-Gray, wiem, że to mi ukradłeś pieniądze!- krzyknęła na niego Levy.

-Laxus, kostka wskazała, żeby się ruszyć do przodu trzy razy, a nie pięć!- krzyknęła Erza. Wyglądało na to, że gra stawała się coraz bardziej intensywniejsza.

-Levy, mówię to ostatni raz! Nie zabrałem twoich pieprzonych pieniędzy!- odpowiedział Gray. Levy na to tylko sapnęła i odwróciła się od niego.

-Erza, czy ty nie umiesz liczyć?! Dwa plus trzy równa się pięć!- rzekł Laxus. Ich gra nie trwała długo, gdyż Mira podniosła planszę i rzuciła ją przez pokój.

-Już nigdy więcej monololu. Ta gra zamienia was w potwory.- powiedziała stanowczo białowłosa, na co wszyscy zawstydzeni spuścili głowy.

-Cóż, jestem pewien, że Gray już jest potworem.- Natsu parsknął śmiechem, na co Gray posłał mu morderczy wzrok. Potem rzucił w twarz różowo włosego poduszkę.

Na nieszczęście Natsu, poduszka trafiła go.

-Dlaczego ty!- Natsu powiedział podnosząc pięść. Gray również wstał i zderzyli się głowami.

Zanim jednak zdązyli zacząć się kłucić, Erza złapała ich za koszule.

-Gdybym była wami, lepiej bym tego nie robiła.- warknęła, na co oni tylko pokiwali głowami i uciekli od niej.

-Dobrze proszę pani, będziemy się dobrze zachowywać.- powiedziali oboje, chowając się za Levy.

-Kurczaki.- Levy zaczęła się z nich śmiać. Laxus i Mira również się z nich zaśmiali.

Po krótkiej rozrywce Mira spojrzała na Levy, a Levy na Natsu.

-Więc Natsu. Co myślisz o Lucy?- spytała nagle Levy. Natsu zaskoczony pytaniem , spadł z kanapy, na której siedział.

-Co?!- wykrzyczał i spojrzał na przyjaciół.- Lucy?! Jest miła.- powiedział próbując ukryć soczysty rumieniec na policzkach i zawstydzenie.

-Naprawdę? Dlaczego zawsze kiedy na ciebie spojrze to widze jak się na nią gapisz?- zapytała niewinnie. Jego twarz momentalnie stała się czerwona.

- Patrzę na nią! Nie ma mowy.- powiedział, próbując zlekceważyć temat.

- W takim razie skoro jej nie lubisz, to powiem temu dzieciakowi, który mnie pytał o nią, że jest cała jego.- Levy wzruszyła ramionami, a Natsu zmarszczył brwi i powiedział coś, czego prawdopodobnie nie powinien mówić.

-Nie! Lucy jest moja!- krzyknął, na co oczy wszystkich obecnych rozszerzyły się. Mira i Levy uśmiechnęły się , po czym przybiły piątkę.

-Natsu, co ty powiedziałeś?- Gray zapytał nie wierząc w to co usłyszał. Natsu po chwili zrozumiał co powiedział.

-Co? Nic. Nic nie powiedziałem. O czym wy mówicie?- udawał zdezorientowanego, na co Erza zaśmiała się lekko.

-Natsu, nie mów mi, że coś czujesz do Lucy.- rzekła szkarłatnowłosa, a Natsu spojrzał na swoje stopy.

-No dobra, czuje coś do niej, ale jakie to ma znaczenie?- wszyscy spojrzeli na niego z niedowierzaniem.

-Natsu zdajesz sobie sprawę, że właśnie znalazłeś swoją mate? Chodzi mi o chemię między wami. Cóż możecie sami powiedzieć, że coś w tym jest!- Levy i Erza pokiwały głowami.

Kiedy Levy wspomniała o chemii między Lucy a nim, przypomniał sobie o incydencie z nią na dachu. Zaczął myśleć o jej pięknych czekoladowo-brązowych oczach i o jej miękkich ustach . Kochał on także jej piękny waniliowo- truskawkowy zapach, który idealnie pasował do jego.

Kiedy tak rozmyślał sobie o Lucy, inni próbowali zwrócić jego uwagę.

-...tsu!! Natsu! Naaatsssuuuu!!- Erza wrzasnęła do ucha różowowłosego, dzięki czemu wrócił do świata realnego.

-Ała! Erza, co to było do diabła! Boli mnie teraz przez to ucho!- zakrył uszy, przez co Erza posłała mu morderczy wzrok.

-Może gdybyś nie był na tyle zajęty myśleniem o Lucy, to bym tego nie zrobiła!- krzyknęła gniewnie Scarlet, na co przestraszony Natsu kiwnął tylko głową.

Po paru minutach przybyli również Juvia, Gajeel i Jellal. Wszyscy rozmawiali i dobrze się bawili.

Natsu cały czas czekał aż pojawi się Lucy. Podczas gdy Natsu siedział na kanapie, podeszła do niego Mira.

-Hej Natsu, Lucy właśnie wysłała mi wiadomość, że jej ojciec ukrył jej kluczyki od samochodu, więc nie mogła znaleźć sposobu, by tu dotrzeć. Mógłbyś ją przywieść? To jej adres.- Mira podała mu kartkę z jej adresem. Natsu w duchu się zaśmiał, ponieważ białowłosa nie niedziała, że on już go zna.

-W porządku. Za niedługo wrócę.- powiedział i szybko wyszedł, aby ją przywieść. Zwykle Natsu nie zgadzał się na coś takiego, ale skoro to była Lucy, zgodził się. Mira mogła poprosić kogokolwiek innego lub sama przywieść Lucy , ale zapytało o to Natsu.

Gdy Natsu w reszczie dotarł pod rezydencje Heartfili, zabaczył jak Lucy wybiega w pośpiechu z domu i otwiera bramę.

Natsu wyszedł z samochodu i otworzył drzwi Lucy.

-O hej Natsu. Myślałam, że to Mira.- powiedziała blondynka zapinając pasy. Dragneel odwrócił się do niej.

- Dlaczego chciałaś , żeby to była Mira? Nie jestem wystarczająco dobry,żeby cię podwieść?- zapytał ją, na co Lucy zarumieniła się.

- Nie, cieszę się, że to ty. Teraz możemy się lepiej poznać. No nie?- zapytała, na co on zaśmiał się i skinął głową.

Oboje, przez całą drogę do domu Miry, opowiadali o sobie, przez co teraz ich relacje wydawały się jeszcze bliższe.

-Dziękuję, że mnie podwiozłeś, Natsu.- blondynka próbowała otworzyć drzwi, ale chłopak je zamknął. Lucy odwróciła się do niego ze zmieszanym wzrokiem.- Czy coś jest nie ta-- Dragneel przerwał jej złączając swoje usta z jej.

Lucy wachała się przez chwilę, ale potem oddała pocałunek. Coś nie pozwalało jej stawiać opór.

W końcu Natsu i Lucy oderwali się od siebie ciężko dysząc. Posłał jej łobuzerski uśmiech.

-Nie stawiałaś oporu.- Lucy wyszła z samochodu. Natsu szedł za nią do domu Miry.

Nim Lucy zdążyła zapukać , Mira otworzyła drzwi.

-Lucy! Cieszę się, że mogłaś przyjść!- białowłosa wciągnęła ją do domu, a Natsu wszedł za nimi.

-W porządku, ludzie! Teraz, gdy wszyscy już są, możemy grać w gry!- oznajmiła niebieskooka na co wszyscy wydali okrzyk radości.

Lucy usiadła obok Levy, nie wiedząc, co robić. Levy zauważając zachowanie blondynki, położyła dłoń na jej ramieniu.

-Nie martw się Lucy, pomogę ci, jeśli będziesz chciała. - uspokoiła ją niebieskowłosa. Lucy posłała jej tylko mały uśmiech.

-Dobra, pierwszą grą będzie " Jakie są szanse"! Gra polega na zadaniu dowolnej osobie w pokoju jednego pytania. Na przykład osoba która pierwsza zacznie może zapytać Gray'a, jakie są szanse, że pobiegnie ulicą nago. Potem obie osoby muszą wybrać jedną liczbę od 1 do 10. Jeśli wybiorą tą samą to osoba pytana musi wykonać to polecenie. A jeśli wybiorą różne liczby, to następuje kolej pytanej osoby. Wtedy dana osoba nie musi wykonywać polecenia.- Mira wyjaśniła regułę gry, a wszyscy zgadzając się pokiwali głowami.

-W porządku! Ja pierwsza!- zdecydowała Erza. W oczach innych było widać strach, oprócz Miry, która się uśmiechała.

Erza spojrzała na wszystkich obecnych, a potem jej wzrok zatrzymał się na Levy.

-Levy!- krzyknęła Scarlet, na co niebieskowłosa podskoczyła. Erza szepnęła jej coś do ucha.

-Levy, jakie są szanse, że podejdziesz do Gajeela i pocałujesz go w policzek?- zapytała Erza, na co Levy zarumieniona cofnęła się.

-W porządku. Na trzy powiedzcie wybrane liczby. Gotowe?- zapytała Mira, na co obie skinęły głowami.

-1....2.........3!!!

-2!

-2!

Na twarzy Erzy pojawił się zwycięski uśmiech.

-Dobra, Levy. Idź i zrób to o co cię pytałam.- powiedziała, na co Levy westchnęła i podeszła do Gajeela.

-Hej, krewetko.- zaśmiał się Redfox. Levy odwróciła jego twarz i pocałowała go w policzek. Na twarzy Gajeela pojawił się rumieniec, a Levy szybko uciekła na swoje miejsce obok Luci i schowała zawstydzona twarz w piersiach Lucy.

-Oh Lu-chan!!!!-zapłakała. Lucy nie wiedząc co zrobić uśmiechnęła się tylko.

-Ok, twoja kolej Levy! Przestań się rumienić i kontynuuj grę!- powiedziała Juvia. Levy odsunęła się od Lucy i spojrzała na Mirę, która skinęła głową i się uśmiechnęła.

-Więc, Lu-chan.- wybrała Levy. Twarz Lucy zbladła, bojąc się jakie zada jej pytanie przyjaciółka.

-Levy-chan, proszę daj mi coś łatwego....- szepnęła blondynka, a Levy zaśmiała się tylko i pokręciła głową.

-Lucy, jakie są szanse, że zabierz Natsu do piwnicy i będziecie tam siedzieć przez całą godzinę?- zadała jej pytanie Levy, na które Natsu lekko się uśmiechnął.

-Ok, gotowe! 1....2........3!

-4!

-5!

Krzyknęły obie. Lucy odetchnęła ulgą, a Levy zaklęła pod nosem. Natsu zmarszczył brwi. Miał nadzieję, że Lucy i on będą sami przez chwilę.

Teraz przyszła kolej na Lucy. Po chwili spojrzała na Mirę.

-Mira jakie są szanse, że pobiegniesz ulicą nago?- zapytała Lucy , na co Mira się uśmiechnęła.

-Oh Lucy, to takie proste, ale zrobię to. - powiedziała, a Laxus warknął, nie chciał, żeby Mira chodziła nago gdziekolwiek.

-Dobra, gotowe? 1.....2.......3!

-7!

-7!

Lucy spojrzała na Mira z lekkim uśmiechem, a Mira wzruszyła ramionami i poszła na górę, by zdjąć ubranie i powrócić w ręczniku.

-Mira naprawdę nie musisz tego robić, jeśli nie chcesz?- powiedziała Lucy. Nie myślała, że wylosują ten sam numer.

-Tak. Mira nie musisz tego ro--- Laxus przerwał, gdy Mira zrzuciła z siebie ręcznik i pobiegła na ulicę. Erza zakryła oczy Jellala, a Juvia Greyowi. Levy nie mogła dosięgnąć oczu Gajeela więc ich nie zakryła. Lucy spojrzała na Natsu, a ten podnosząc brew złapał jej dłoń i położył ją na jego oczach.

- Lepiej zasłońcie oczy.- warknął Laxus, na co dziewczyny zachichotały. Mira wróciła, założyła ręcznik i poszła się ubrać.

Kiedy Mira wróciła, była jej kolej.

-Dobra, wybieram Natsu! A więc Natsu, jakie są szanse, że ty i Lucy spędzicie razem siedem minut jak w niebie?- spytała Mira. Natsu uśmiechnął się i kiwnął głową.

-1....2.......3!

-10!

-10!

Twarz Lucy stała się cała czerwona. Po chwili Natsu wstał i podszedł do niej.

-Natsu możesz iść do pokoju Lisanny, jeśli chcesz. To znaczy tam zawsze jest szafa.- zaproponowała Mira. Natsu tylko spojrzał na Lucy i zabrał ją na górę do pokoju Lisanny.

-Lucy, nie zamierzam tego z tobą robić, jeśli tego nie chcesz. Bo ja -- przerwała mu blondynka.

- Po prostu poznamy się jeszcze bardziej.- powiedziała , na co Natsu pokiwał głową. Część Natsu chciała rzeczywiście spędzić siedem minut w niebie z Lucy, ale jego druga część chciała szanować Lucy i nie robić tego.

Natsu i Lucy tak się rozgadali , że nawet nie zauważyli , że minęło więcej niż 7 minut. Minęło co najmniej z 30 minut.

-Dlaczego miałbyś trzymać dwa patyczki w swoim nosie?!- zapytała go Lucy śmiejąc się, na co Natsu wzruszył ramionami i podrapał się w tył głowy.

-To pytanie zadaje sobie codziennie.- powiedział cicho. Gdy skończyli się śmiać, usłyszeli pukanie do drzwi i ktoś wszedł.

-Lucy, Natsu? Wiecie, że wasz czas już minął?- powiedziała Mira. Myślała, że zastanie ich nagich w łóżku, ale tak nie było.

-Naprawdę? Oh , więc. Myślę, że możemy dokończyć naszą rozmowę później.- Lucy powiedziała wzruszając ramionami ,a Natsu wstał z podłogi i pomógł jej wstać.

-Jak długo tu byliśmy?- zapytał Mirę, na co ona zachichotała.

-Około 30 minut. Wszyscy na dole myślą, że naprawdę spędziliście siedem minut w niebie.- odpowiedziała. Kiedy dotarli do salonu, wszyscy odwrócili się, by na nich spojrzeć.- Przepraszam, ale oni tego nie zrobili. Spędzili cały czas na rozmowie.- powiedziała białowłosa wzdychając. Następnie Gajeel wręczył Greyowi 20 dolców, tak samo jak Jellal. Erza spojrzała na Mirę, Levy i Juvię i wyciągnęła rękę. Wszystkie trzy dziewczyny dały jej po 20 dolarów.

-Zakładaliście, czy to zrobimy, czy nie?!- zapytała zdziwiona blondynka, na co wszyscy pokiwali głowami, jakby to było nic takiego.

-Tak i powiem wam, że to był dobry pomysł, bo teraz jestem bogatsza o 60 dolców!- powiedziała Scarlet trzymając pieniądze w powietrzu i śmiejąc się.

-No dobra. Pogramy jeszcze chwilę, a potem pójdziemy na lunch.- odezwała się Levy, na co wszyscy potwierdzając pokiwali głowami.

-w takim razie Laxus, Levy , Gajeel i ja pojedziemy samochodem Laxusa. Jellal, Erza, Juvia i Gray pojadą Greya. A Natsu i Lucy pojadą we dwoje samochodem Natsu! Pojedziemy na lunch do naszego ulubionego miejsca! - Mira się rozpromieniła. Wszyscy przytaknęli, nie odważając się spierać z ustaleniami.

-Chodź Lucy, idziemy.- każdy zabrali torebki lub portfele i wyszli z domu.

Lucy podążała całą drogę do samochodu za Natsu. Wyjechali ostatni plus Natsu wybrał dłuższą drogę do ustalonego miejsca.

-Um? Natsu, wszyscy pojechali inną drogą?- powiedziała wskazując inną ulicę.

- Wiem, po prostu wybrałem dłuższą drogę, żebyśmy mogli się lepiej poznać. Nie chcesz tego?- zapytał, na co ona pokręciła głową.

-Oh, nie! W porządku!- powiedziała, machając ręką. Po tym zaczęli kontynuować rozmowę od miejsca, w którym przerwali.


Zostawcie po sobie ślad kochani⭐📝, bo to naprawdę motywuje do dalszej pracy😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro