Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24

-Minęło sporo czasu, Natsu.- w uszach różowowłosego rozbrzmiał znajomy, kobiecy głos. Na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech.

-Tak, ummmm? Wow, zupełnie się ciebie tutaj nie spodziewałem. Co u ciebie słychać?- zapytał. Była to Yukino Aguria, jedna z przyjaciółek Stinga. Ona również należała do jego gangu, jednak Natsu tak samo jak i pozostali jego przyjaciele lubili ją. W jakiś sposób nie pasowała ona w ogóle  do gangu ze względu na inny sposób bycia. Miała inny punkt widzenia, a jeśli chodzi o charakter, była bardzo miła, a do tego niesamowicie urocza.

-Wiem, co się stało na imprezie u Miry. Bardzo mi z tego powodu przykro. Znajdowałam się akurat niedaleko. Sting poprosił mnie, żebym podwiozła go pod ten adres. Powiedział, żebym zaczekała na niego na zewnątrz w samochodzie. Na początku nie wiedziałam, że to jej dom, ale potem zobaczyłam ciebie z Lucy i jeszcze inną dziewczyną. Przechodziliście nawet obok mnie, więc słyszałam mniej więcej o czym mówiliście i właśnie dzięki temu zorientowałam się, że mieszka tam Mira.- dziewczyna zaczęła się nerwowo  tłumaczyć, co zdziwiło Natsu.

-Skoro nas widziałaś, to czemu nie wyszłaś z nami porozmawiać?- zapytał. Chłopak nie rozumiał trochę dlaczego tego nie zrobiła, skoro Sting i reszta jego gangu nie znajdowali się akurat w zasięgu jej wzroku.

-Bardzo chciałam to zrobić, ale Sting mi zabronił. Powiedział, że jeśli wystawię chociaż mały palec poza samochód to gorzko tego pożałuję. Nie chciałam ryzykować. Wiesz przecież jaki on jest. Jeśli coś nie pójdzie po jego myśli jest w stanie zniszczyć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku.- wzdłuż kręgosłupa brązowookiej przeleciał zimny dreszcz na samą myśl, iż mogłaby zadrzeć nosa z kimś takim jak blondyn.

-Yukino.....Czy Sting kiedykolwiek w jakikolwiek sposób cię skrzywdził? Wiedz, że zawsze możesz liczyć na naszą pomoc, nieważne o co by chodziło. Możesz na nas polegać. Pomożemy ci.- dziewczyna słysząc to potrząsnęła gorączkowo głową.

-N-nie, nic mi nie jest. On nigdy nie zrobiłby mi żadnej krzywdy... Och, co ja mówię. Nie przyszłam tu po to, żeby prosić o pomoc. Przyszłam tutaj, żeby cię ostrzec! On nie może się dowiedzieć, że tu byłam, ani że  z tobą rozmawiałam. - chłopak skiną uspokajająco głową.

-Nie martw się. Nie dowie się o tym. No dobra! Skoro tak się sprawy mają, porozmawiamy w samochodzie i przy okazji zrobimy sobie małą wycieczkę po mieście. Nikt nie będzie słyszał o czym mówimy, więc możesz być spokojna.- oznajmił, po czym wskazał na swój samochód.

Kiedy już wsiedli do środka, Natsu ruszył do miejsca, w którym miał się rozejrzeć w celu zebrania informacji. Oczywiście Yukino o niczym nie wiedziała. Dla niej była to tylko zwykła króciutka wycieczka.

-Powiedz, czemu wróciliście do Magnolii?- zapytał. Aguria westchnęła.

-Tak naprawdę to nie "wróciliśmy". Przyjechałam tylko ja i Sting. Szczerze mówiąc, ja nie chciałam, ale on w pewien sposób mnie do tego zmusił. Doskonale wiesz, że nie potrafię odmawiać, tym bardziej jeśli ktoś mnie o coś poprosi. I właśnie on tak zrobił. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego chciał tu wrócić. Powiedział tylko, że musi załatwić "pewne" sprawy.- dziewczyna spuściła wzrok na swoje dłonie.

-W takim razie, skoro tylko wy tu jesteście, gdzie są pozostali?- Dragneel zmienił temat, ponieważ doskonale wiedział, że Eucliffe nie zdradził jej ani słowa o swoich niecnych planach.

-Cóż, oddaliliśmy się od siebie. Zaraz po wyjeździe z Magnolii nasze drogi się rozeszły. Od tego czasu nie kontaktowałam się z nikim. Dopiero Sting odezwał się do mnie jako pierwszy. Nie mam pojęcia, czy on utrzymuje z kimś kontakt, ale jeśli chodzi o mnie, to nie. Rozmawiałam tylko z nim. Nie rozumiem dlaczego z pośród wszystkich innych, wybrał akurat mnie. Jestem pewna, że gdyby poprosił Rouge'a albo Minervę o pomoc z przyjemnością by mu pomogli. Ale zamiast ich wybrał mnie.

- W takim razie gdzie on się ukrywa?- dziewczyna wyciągnęła ze swojej torebki kawałek kartki i długopis, po czym zaczęła pisać.

-Trzymaj. Jeśli będziesz miał szczęście, będziesz mógł spotkać go tutaj. Zazwyczaj kręci się wokół tego miejsca po nocach. Nie wiem dokładnie, gdzie mieszka, ponieważ zawsze przyjeżdża po mnie pod hotel, w którym nocuję i przywozi mnie. - Aguria napisała na kartce adres hotelu i miejsce, gdzie Eucliffe prawdopodobnie przebywa.

Natsu pokiwał głową.

-Dziękuję, Yukino. Nawet nie wiesz, jak bardzo mi pomogłaś. Odwieźć cię pod hotel? Chyba, że chcesz jeszcze gdzieś pojechać? Mogę cię podwieźć.- białowłosa wyjrzała przez okno, badając miejsce, w którym obecnie się znajdowali. Samochód był zaparkowany przed dosyć sporym sklepem spożywczym.

-Wysiądę tutaj. Muszę jeszcze coś kupić. Miło było się z tobą znowu spotkać. Jak tylko będę mogła, skontaktuję się z tobą później. Pa, Natsu. Uważaj na siebie.- pożegnała się, po czym wyszła z pojazdu.

Gdy tylko dziewczyna zniknęła różowowłosemu z zasięgu wzroku, wyjął telefon i zadzwonił  do Miry.

-Hej, Mira. Mam wspaniałe wieści. Spotkajmy się wszyscy w domu Levy. Chyba coś znalazłem.- oznajmił, a następnie bez żadnego słowa rozłączył się. Wyjął z kieszeni papierek, na którym Yukino zapisała ważne informacje. Widniała na nim nazwa hotelu oraz jeszcze jeden adres.

Natsu przyjrzał się uważnie numerom, zapisanym czarnym długopisem. Wraz z chwilą, gdy rozpoznał adres, na jego twarzy pojawiło się zmieszanie i niemały strach.

-Dom Lucy?- zapytał siebie cicho. Gdy w końcu dotarło do niego co się dzieje, szybko cofnął samochodem na parkingu i pognał do mieszkania Levy.

Kiedy był już bardzo blisko swojego celu, jego wzrok przykuło niebieskie światło. Na podjeździe u McGarden znajdowała się karetka oraz samochód policyjny. Wampir zaparkował szybko po przeciwnej stronie ulicy i pobiegł do mieszkania. Wydawało mu się jakby dystans miedzy nim, a budynkiem był bardzo odległy, jakby biegł w zwolnionym tempie.

Im  znajdował się coraz bliżej, tym coraz bardziej słyszał różne dźwięki. Słyszał płacz Miry. Dziewczyna klęczała bezradnie na tarasie i zakrywała dłońmi swoją twarz, chcąc powstrzymać cały czas płynące po jej policzkach łzy. Laxus przytulał ją do swojej piersi, starając się choć trochę uspokoić swoją ukochaną. Słyszał również gorączkową dyskusję miedzy Erzą i Jellalem, a jednym z policjantów. Zapewne wymieniali się informacjami na temat tego, co się stało. Ostatnim dźwiękiem, jaki usłyszał były zamykające się drzwi od karetki oraz ciężkie uderzenia stóp o ziemię lekarza, biegnącego do pojazdu oraz siadającego po stronie kierowcy. 

Natsu nie mając pojęcia co się stało, rozglądał się tylko bezradnie wokół siebie, obserwując poczynania wszystkich. Jego myśli automatycznie pognały do Lucy.

-Luce?! Lucy!!- zaczął krzyczeć. Chcąc dostać się jak najszybciej do mieszkania, popychał wszystkich, którzy stali mu na drodze. Nagle ktoś złapał go za ramię i pociągnął do tyłu.

-Natsu! Przestań! Wysłuchaj mnie!!!- był to Gray. Dragneel próbował wyrwać się z uścisku mężczyzny, jednak nie udało mu się tego uczynić.

-Na litość boską, NATSU!!!!- czarnowłosy nie mogąc już dłużej wytrzymać, uderzył chłopaka w twarz. Dzięki temu działaniu udało mu się wyswobodzić różowowłosego z niewielkiego szału.

-Gray, gdzie ona jest?! Nic jej nie jest?!!! Do cholery, co tu się w ogóle stało!!!??- Fullbuster westchnął, po czym pomógł mu odejść na bok.

-Nastu, musisz się najpierw uspokoić. Rozumiesz? Zacznę od najważniejszej sprawy. Lisanna została postrzelona, a Ayumu ciężko pobita. Lucy gdzieś zniknęła, nie możemy jej nigdzie znaleźć. Najprawdopodobniej została porwana.- Salamander potrząsną z niedowierzaniem głową. Opadł plecami na ścianę i zjechał po niej w dół.

Wszystko wskazywało na to, że Yukino go wykorzystała. Wiedział doskonale, że zmusił ją do tego Sting. Musiał on także słyszeć ich całą rozmowę i ich obserwować. W innym wypadku dziewczyna mogła by zdradzić, że Eucliffe zmierza do domu Levy. Wtedy mógłby ostrzec wszystkich w porę.

-Co tu się stało?- zapytał, na co Gray wzruszył ramionami.

-Dokładnie nie wiem. Juvia i ja przybyliśmy tutaj jako pierwsi. Zdziwiło nas to, że drzwi wejściowe były wyrwane z zawiasów. Gdy weszliśmy do środka z salonu, dosłownie, nie dostało nic, był całkowicie zniszczony. Powiedziałem Juvii, żeby zadzwoniła na policję, a ja sam poszedłem przeszukać dom. W jednym z pokoi znalazłem ranną Lisannę, na szczęście była jeszcze przytomna. Jeśli chodzi o Ayumu, to ona leżała nieprzytomna gdzieś indziej. Już wtedy nie mogłem nigdzie znaleźć Lucy. Wołałem ją, ale nic to nie dało, więc zacząłem opatrywać Lisannę, a Juvia pomogła Ayumu. Jedynie co Lisanna dała radę powiedzieć, jeszcze przed tym jak zemdlała, było imię Lucy.- czarnowłosy wyjaśnił wszystko, jak tylko się dało na daną chwilę. Natsu nie czekając ani chwili dłużej, wyjął z kieszeni telefon. Wybrał numer Yukino.- Do kogo dzwonisz?- zapytał Gray.

-Yukino.- chłopak spojrzał na niego zdziwiony.

-Co?! Dlaczego?! Przecież ona jest ze Sting'iem!!- Natsu pokręcił głową. Białowłosa nie odbierała.

-Do cholery, Yukino! Gray, to trochę skomplikowane. Ona jest po naszej stronie. Jeśli sprzeciwiłaby się Sting'owi, miałaby ogromne kłopoty. Nawet nie chcę myśleć o tym, co by jej zrobił. Jestem pewny, że nie jeden raz już ją skrzywdził. I tym razem na pewno zrobiłby jej coś o wiele gorszego.- chłopak wyciągnął z kieszeni kluczyki i pobiegł w stronę samochodu.

-Dokąd idziesz?!

- Muszę za wszelką cenę znaleźć Lucy. Będziemy w kontakcie.- wszedł do pojazdu, po czym odjechał.

Miejscem, do którego pojechał najpierw był hotel, w którym Yukino tymczasowo mieszkała. Musiał zdobyć cenne informacje oraz odpowiedzi na pytania, które gnębiły jego myśli.

Gdy dotarł na miejsce, wszedł szybko do środka i pognał pod pokój dziewczyny. Zapukał w drzwi.

-Yukino!- krzyknął. Po kilku sekundach czekania, nie otrzymał odpowiedzi, co wydało się mu dosyć dziwne. Nie zważając na nic kopnął drzwi tak mocno, że aż wyleciały z zawiasów.

Wbiegł do środka i zaczął przeszukiwać wszystkie pokoje. Wszystko znajdowało się na swoim miejscu, nie było żadnych oznak porwania, jednak samej dziewczyny nie było w zasięgu jego wzroku. Nagle zza drzwi toalety usłyszał cichy szloch. Otworzył je. W środku znajdowała się związana dziewczyna. Na ustach miała przyklejoną taśmę. Jej prawe oko było podbite i opuchnięte. Na całym ciele miała wiele ran ciętych i siniaków.

-Yukino, co się stało? Nie mów mi, że ten drań Sting to zrobił!!- chłopak pomógł jej wyjść z małego pomieszczenia.

-Nie, on nie zrobił tego osobiście. Wysłał swoich ludzi, żeby odwalili za niego brudną robotę.- jęknęła z bólu. Nie mogła stać. Miała skręconą kostkę, która coraz bardziej zaczynała puchnąć.

-Chodź, znajdziemy jakąś pomoc.- pomógł jej wstać. Aguria położyła na jego ramionach rękę, chcąc choć trochę się wesprzeć. 

-Powinnam była cię ostrzec. Mogłam temu wszystkiemu zapobiec, ale bałam narażać się na niebezpieczeństwo. Zamiast tego naraziłam twoich przyjaciół.- w oczach dziewczyny pojawiły się łzy.- Wiedziałam, co Sting zamierza zrobić. Miał jedynie pójść do domu Levy i porwać Lucy. Obiecał mi, że nikogo nie skrzywdzi! Miałam świadomość tego, że może nie dotrzymać słowa! Powinnam była ci o tym powiedzieć! Powinnam była dać ci jakikolwiek znak!- po jej policzkach zaczęły spływać potoki łez. Dokładnie w tym momencie, białowłosa postanowiła skończyć ze Stingiem. Bardzo ją to bolało, ale nie miała wyjścia. Wielu ludzi śmiało może stwierdzić, zapewne tak samo jak ty, że Yukino bardzo, ale to bardzo lubiła tego mężczyznę. Był on dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem. Jednak świadomość tego, że robi okropne rzeczy i krzywdzi innych naprawdę ją raniła. Sting nie miał zielonego pojęcia, jak bardzo go kochała i jak bardzo on krzywdzi ją.

Natsu nie wiedział co jej powiedzieć, więc zaprowadził ją tylko do głównego holu, gdzie mógł im ktoś pomóc.

-Proszę cię, zabierzcie ją do szpitala! Upewnijcie się, że zostanie jej odpowiednio udzielona pomoc!  Rozumiecie?- zwrócił się do pracowników hotelu. Ci szybko zabrali od niego dziewczynę i zaprowadzili ją w bezpieczne miejsce. Natsu przejechał dłonią po włosach, po czym pobiegł do samochodu, aby kontynuować poszukiwania Lucy.

Następnym miejscem, do którego pojechał była rezydencja Hearfilia. Chciał upewnić się, czy żaden z podejrzanych ludzi nie kręci się wokół niej. Kiedy tam w końcu dotarł na podjeździe znajdowały się samochody policyjne.

-Bardzo mi przykro, ale nie możesz tutaj wejść.- zatrzymał go policjant, na co Natsu jęknął.

-Jestem Natsu Dragneel, chłopak Lucy Heartfilii. Wiem o obecnej sytuacji i muszę porozmawiać o tym z panem Heartfilią.- chłopak pokazał mu swoją legitymację, aby potwierdzić tożsamość.

-Panie Dragneel, przepraszam za nieporozumienie. To już się nigdy nie powtórzy!- oznajmił policjant i przepuścił go w drzwiach. Natsu nie zwracając na niego większej uwagi, wbiegł do środka. W budynku zauważył jak jago rodzice rozmawiają z ojcem Lucy. Różowowłosy szybko do nich podszedł.

-Mamo, tato, Panie Heartfilio.- dorośli spojrzeli na niego lekko zdziwieni, a następnie spuścili wzrok na stopy.

-Uhmmmm, Natsu.- odezwała się jego matka. 

- Muszę znaleźć Lucy, choćby nie wiem co! Rozumiecie? Wiem kto ją porwał!- oczy Jude rozszerzyły się, podobnie jak rodzicom chłopaka. Spojrzeli na niego, po czym wezwali szefa policji.

-Natsu, musisz nam o wszystkim powiedzieć.- odpowiedział Igneel, na co Natsu pokiwał głową.

Natsu był gotowy zrobić wszystko, aby odzyskać Lucy. Nawet jeśli miałoby to zagrażać jego życiu.



2045 słów

Jak myślicie...

Czy Natsu zdoła uratować Lucy? 

Zwróci się do kogoś o pomoc?

Czy wszystko skończy się dobrze?

Zostawcie po sobie ślad kochani⭐📝, bo to naprawdę motywuje do dalszej pracy😘

Już za niedługo pojawi się kolejny🥰













Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro