Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

-Natsu! Natsu!- w jego kierunku biegła Levy. 

-Levy, co się stało? Gdzie Lucy i Ayumu?- zapytał. Na szczęście chłopak nie wziął do ust jeszcze ani jednej kropli alkoholu, wiedząc, że będzie musiał tej nocy być szoferem dziewczyn.

-Właśnie dlatego po ciebie przyszłam! Obie są całkiem pijane! Musisz je stąd zabrać!- przekrzykiwała głośną muzykę. Na jego twarzy, podobnie jak na Gray'a i Jellal'a pojawił się poważny wyraz twarzy. Cała trójka szybko wstała prosto, lecz to co dziewczyna powiedziała następnie do cna ich pobudziło.- Na dodatek taki gość z blond włosami i kolczykami w uszach cały czas się na nie patrzył i na pewno nie miał dobrych intencji. - Natsu i czarnowłosy szybko pobiegli w wyznaczone miejsce przez McGarden, natomiast Jellal zamierzał znaleźć Erzę i powiadomić ją by ta znalazła pozostałe dziewczyny razem z Laxusem i Gajeel'em.

-Levy znajdź dziewczyny i chłopaków. Powiedz im dokładnie to, co powiedziałaś nam.- oznajmił, po czym podążył za chłopakami.

Dragneel przepychał się miedzy tłumem ludzi, próbując znaleźć swoje zguby. W końcu jego oczy spoczęły na jednej z dziewczyn, której szukał.

-Ayumu! Gdzie Lucy?- dziewczyna odwróciła się do niego i zachichotała.

-Jakiś przesłodki blondyn zabrał ją gdzieś!- wskazała na drugie piętro, cały czas kołysząc się tam i z powrotem. Natsu warknął złowieszczo, a jego oczy pociemniały. Gray wyciągnął od dziewczyny jakąkolwiek podpowiedź i zabrał ją z miejsca, w którym się znajdowała. Jellal podążył za Natsu, a wkrótce wszystkie dziewczyny zabrały Ayumu, a reszta chłopaków wraz z Erzą poszli za różowowłosym na górę.

-Sprawdzę tutaj!- oświadczył i wbił do przypadkowego pokoju. Reszta robiła o samo, do momentu aż Fullbuster zaczął krzyczeć.

-Zejdź z niej!!- rzucił się na faceta. Lucy leżała na łóżku. Miała zdjętą koszulkę, lecz na szczęście jej szorty znajdowały się nadal na niej. Blondyn wstał i uderzył czarnowłosego. Po chwili do pokoju wparował Natsu, odciągnął faceta od Fullbuster'a i przygwoździł go do ściany.

 -Zabiję cię za to, co zrobiłeś mojej dziewczynie!!- uderzył go. Doskonale go znał.

-Natsu, przestań!- chłopaki oderwali dwójkę od siebie.

-Mogłem się spodziewać, że taki drań jak ty tu będzie!- próbował się wyrwać, ale niebieskowłosy i czarnowłosy trzymali go szczelnie w swoich ramionach. Laxus i Gajeel trzymali tamtego drugiego.

-Następnym razem lepiej pilnuj swojej dziewczyny i nie pozwól by się błąkała tak wokoło, bo ktoś inny może zajść jeszcze dalej niż ja tym razem!- uśmiechnął się złośliwie, co jeszcze bardziej wkurzyło Dragneel'a. Do pokoju weszła Mira.

-Sting! Mówiłam ci, żebyś ty i twój gang trzymali się od nas z daleka!- krzyknęła. Była mega wkurzona. Jej demoniczna osobowość zaczęła się przebudzać.

-Mirajane, uspokój się. Nie bez powodu jesteś wampirem klasy S. W każdej chwili możesz stracić kontrole i nas wszystkich pozabijać.- Erza położyła na jej ramieniu dłoń, chcąc ją uspokoić. Białowłosa miała zamiar odejść, lecz przed tym powiedziała jeszcze.

-Zabierz go stąd razem z jego okropnym gangiem!- wyszła z pokoju razem z dziewczynami. Erza i Levy zabrały Lucy i wyszły z nią. W tym czasie Ayumu znajdowała się już w pokoju Miry, a Lisanna uważnie ją obserwowała. 

Laxus i Gajeel wyprowadzili Stinga z domu, a Natsu wreszcie został wypuszczony.

Od razu poszedł do Lucy.

Wszedł do pokoju białowłosej. Blondynka leżała na łóżku i spała tak, jakby to co chwilę temu się wydarzyło w ogóle nie miało miejsca. 

-Lucy i Ayumu zostaną tu na noc. Laxus, Jellal i Erza również zostają, więc nie musisz się martwić. Powinieneś wrócić do domu i trochę ochłonąć.- oznajmiła mu Strauss. Potrząsnął głową.

-Nie ma mowy. Obiecałem sobie, że nigdy więcej nie spuszczę z niej oka. Dzisiaj złamałem tą obietnicę, więc teraz nie zamierzam jej zostawiać, zwłaszcza po tym co się stało. - usiadł na jej łóżku. Była już prawie 4 rano. Mira postanowiła zakończyć imprezę.

Wyszła z pokoju razem z Laxus'em i po chwili na dole wszystko ucichło.

Pozostali zdecydowali, że tak samo nie wrócą do domu i zostaną u przyjaciółki. A właściwie postanowiła o tym Mira, gdyż nie byli oni fizycznie w stanie wrócić.

Następnego ranka Lucy obudziła się jako pierwsza. Towarzyszył jej ogromny ból głowy.

-Ohh.- jęknęła siadając. Rozejrzała się po pokoju. Dopiero wtedy uświadomiła sobie, że nadal znajduje się w domu przyjaciółki. Po chwili wstała i pomaszerowała do łazienki. Tam spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Spostrzegła, że ma na sobie piżamę Lisanny. Na blacie leżała nowa para ciuchów. Najwidoczniej czekały na nią. Mira musiała zrobić to wszystko zeszłej nocy, wiedząc, że gdy Lucy się obudzi, to będzie chciała wziąć prysznic.

Dziewczyna zamknęła drzwi na klucz, rozebrała się i poszła się umyć. Potem umyła zęby i ubrała się w nową parę chuchów. Kiedy skończyła, wyszła z łazienki. W domu nie było słychać żywej duszy, co znaczyło, że wszyscy jeszcze spali.

-Ciekawe o której godzinie poszli spać.- zastanawiała się na głos, kiedy przechodziła obok śpiących ludzi. Zeszła na dół. Było tam nieskazitelnie czysto.- No tak, zamiast poszli spać, Mira musiała ich zmusić do posprzątania wszystkiego.- westchnęła, gdy weszła do kuchni.

Chwyciła szklankę, nalała do niej wody i zaczęła leczyć swojego rannego kaca. Kiedy poczuła się trochę lepiej, zaczęła robić dla wszystkich śniadanie.

Gdy była w połowie, na górze usłyszała rozmowy i potykających się na własnych nogach przyjaciół.

Następnie usłyszała, jak Lisanna krzyczy na kogoś, kto brzmiał dokładnie jak Natsu. Więc, na pewno, był to on.

-Ty idioto!!- krzyknęła. Blondynka zachichotała i wróciła do gotowania. 

-Dzień dobry, Lucy.- do kuchni weszła Mira. Heartfilia uśmiechnęła się do niej.

-Cześć, Mira!! Mogłabyś mi pomóc robić śniadanie?- białowłosa zaczęła przygotowywać stół, na który chwilę później wraz z blondynką położyły talerze z przepysznym, świeżym jedzeniem. Na dół zaczęli schodzić głodomory (😁) .

-Boże, Lucy!! Twoje jedzenie jest dosłownie najlepsze!!- zachwycał się Natsu, mając usta pełne jedzenia. Levy pacnęła go w głowę.

-Nie mów z pełnymi ustami!! Okażże trochę więcej manier przy stole!!- skarciła go. Chłopak potarł rękę w miejscu, gdzie go uderzyła.

Kilka minut później Lucy wyszła z kuchni.

-Więęęęc, zamierzamy powiedzieć Lucy, co się wczoraj stało?- zapytała młodsza z sióstr Strauss. Wszyscy spojrzeli na nią i pokręcili głową, na co dziewczyna westchnęła i skinęła głową.

Wtedy do pomieszczenia wróciła blondynka wraz z Ayumu.

-Śmiało, bierz co chcesz, wystarczy dla każdego.- fioletowowłosa usiadła i zaczęła nabierać sobie jedzenie. Wszyscy inni milczeli.- Co to za grobowa cisza?- zapytała Lucy, na co niektórzy podskoczyli.

-Oh, my tylko delektujemy się tym pysznym jedzonkiem!- skłamała Levy, na co wszyscy zgodnie pokiwali głowami.

Kiedy  skończyli jeść, zdecydowali, że nadszedł czas, aby wszyscy wrócili do domu. Na popołudnie zaplanowali spotkanie.

-No dobra, Luce, Ayumu. Jesteście już gotowe?- zapytał Natsu. Dziewczyny schodziły z piętra wraz ze swoimi rzeczami.

-Tiiia, lepiej już jedźmy, zanim mój tata i twoi rodzice zaczną się martwić.- dziewczyna złapała różowowłosego za rękę. Cała trójka pożegnała się z innymi i wyszła.

-Ja cię, jeszcze nigdy w życiu nie byłam na takiej zajebistej imprezie. Bawiłam się jak nigdy. Dziękuję, że mnie zabraliście.- podczas powrotu Ayumu cały czas się zachwycała. Lucy odwróciła się do niej i uśmiechnęła.

-Nie ma sprawy. Szczerze mówiąc, nic nie pamiętam po moim 10 drinku, jak sądzę. Jestem  pewna, że byłam całkiem pijana, skoro ucięło mi film.- zachichotała. 

-Lucy, mam tak samo. Kompletnie nic nie pamiętam po tym, jak zaczęłyśmy pić.- Yuuki również się zaśmiała. Natsu nie powiedział ani słowa, nie chcąc zepsuć im dnia.

-Następnym razem, kiedy pójdziemy na imprezę, wy dwie nie dostaniecie ani kropelki alkoholu. Naprawdę, jesteście okropne, kiedy zaczynacie pić.- oznajmił Dragneel, na co dziewczyny się zaśmiały.

-Oh, no weź!! Wcale nie byłyśmy takie okropne, prawda?! - zapytała blondynka.

-Tak, dosłownie calutki czas wszędzie się potykałyście i błądziły po domu. Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby mnie nie było i nie pilnowałbym was razem  z pozostałymi? - pokręcił głową. Próbował wyrzucić z głowy to, co się wydarzyło. Nie chciał powiedzieć swojej dziewczynie, że prawie została zgwałcona i wykorzystana seksualnie.

Wkrótce dotarli do domu Lucy. 

-Dzięki! Do zobaczenie później!- Heartfilia pocałowała chłopaka w policzek i znikła za drzwiami domu. Po chwili ruszyli do swojego domu.

-Natsu, czy zeszłej nocy coś się stało?- zapytała Ayumu. Całe ciało Natsu nagle się napięło.

-Ayumu, obiecaj mi, że nie powiesz o tym Lucy.- powiedział poważnym tonem. Dziewczyna spojrzała na niego i pokiwała głową.

-Obiecuję.- odpowiedziała.

-Zeszłej nocy obie byłyście całkiem pijane. Pewien facet próbował wykorzystać Lucy. Prawie ją zgwałcił. Na szczęście na tobie nie położył swojej ohydnej łapy, ale jeśli chodzi o Lucy... zdjął jej bluzkę i stanik. Podczas gdy ona była nieprzytomna, próbował zdjąć jej szorty, ale na szczęście Gray ich znalazł i powstrzymał go przed najgorszym.- wytłumaczył. Oczy dziewczyny rozszerzyły się.

-To był ten blondyn. Lucy powiedziała, że ten facet jest słodki. On powinien zabrać mnie, ale zamiast tego wziął Lucy i zaprowadził ją na górę. Mogłam coś zrobić, żeby go powstrzymać. Mogłam go zatrzymać w jakiś sposób. Czuję się okropnie!!- zaczęła płakać.

-To nie twoja wina. Ty też byłaś pijana, nie mogłabyś nic zrobić. Poza tym, pamiętasz coś jeszcze?- pokręciła głową.

-Nie, tylko tyle pamiętam. Po tym jak poszli na górę urwał mi się film.- Ayumu otarła łzy i oparła się o okno. Gdyby tylko nie była ta pijana, mogłaby go powstrzymać. Przez nią Lucy została ofiarą napaści seksualnej i nawet o tym nie wiedziała. To wszystko jej wina. 

-Chodź już, przygotujmy się na potem.- Natsu zaparkował samochód koło domu.



Zostawcie po sobie ślad kochani⭐📝, bo to naprawdę motywuje do dalszej pracy😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro