Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

- Z tego co widzę to chyba powróciło to co było dwanaście lat temu- powiedziała Lissaz usmiechem idąc do nas z herbatą.

- Nie dziwię się że po dwunastu latach są znowu razem. To było do przewidzenia. - powiedział rozbawiony podobnie jak jego żona Ozera.

- A więc jesteś bardziej inteligentny niż myślałam, Christian.-powiedziałam, po czym wzięłam łyk herbaty.

Przyznaje się szczerze byłam dumna z tego że po tylu latach jest to samo uczucie co było i ten nasz ogień nie zgasł ani na moment.

Christian na moje słowa pokazał mi język, a na jego gest Dymitr i Lissa zaśmiali się cicho.

Kątem oka spojrzałam na dzieci bawiące się niedaleko nas.

Aiden grzecznie bawił się z malutką Rose, zaś Roxana siedziała grzecznie wtulona w leżąca Belle.

Zmartwiło mnie to i to bardzo. W końcu chyba powinna tak jak jej rówieśnicy bawić się. Prędzej szczerze przyznaje sie bardziej nie zdziwiło by mnie to że na jej miejscu znajduje się Aiden.

No bo w końcu chłopak bawiący się z dziewczyną bez tzw. Obrzydzenia to chyba coś nietypowego.

- Roxi kochanie chodź tu na chwilę.- powiedziałam do córki, która na moje słowa powolutku wstała i nie pewnie podeszła.

- Tak mamusiu?- zapytała dziewczynka, a na jej słowa uśmiech zawitał nie tylko na mojej twarzy, ale i na twarzy Dymitr'a, Lissy oraz Ozery.

- Czemu się nie bawisz z Aiden'em i Rose?- zapytałam biorąc córeczkę za rekę.

Roxana zgryzła delikatnie wargę co moim zdaniem było w jej wykonaniu było przeurocze.

- Mamo...pojdziemy z Bella do weterynarza?- zapytała dziewczyna, a ja przyznaje w tym momencie byłam bardzo zdziwiona.

Ja się jej pytam czemu się nie bawi, a ona mi mówi coś takiego?

No powiem szczerze nieźle po mnie odziedziczyła nagłe zmiany tematu.

- Roxi nie zmieniaj tematu. - powiedziałam spokojnie do dziecka dodając chwilę później.

- Dlaczego kochanie się nie bawisz?

- Mamusiu muszę być przy Belli.- powiedziała cicho dziewczyna, która na chwilę spojrzała na zwierzaka, który leżał.

- No to będziesz obok. Kochanie nie rozumiem.- powiedziałam marszcząc brwi kompletnie nie rozumiejąc o co chodzi dwunastolatce.

Roxi jednak nie odpowiedziała tylko wzieła mnie za rekę i zaprowadziła do leżącej psinki.

Ukucnęłam wraz z córka nie pewnie czując na sobie spojrzenie Dymitr'a oraz rodziców mojej imienniczki.

- Dotknij tutaj.- powiedziała Roxi pokazując na brzuch suczki na co ja zmarszczyłam nie rozumiejąc o co chodzi brew.

Wykonałam jednak polecenie córki i położyłam dłoń na brzuchu psa. Z początku nic nietypowego się nie działo aż do momentu kiedy poczułam ....kopnięcie.

Otworzyłam delikatnie zdziwiona usta niedowierzając że sama tego nie zauważyłam.

Nasza Bella jest w ciąży...

~ · ~ · ~

No i jest koleiny rozdział!

A Bella będzie mieć dzieci!

Jak myślicie ile szczeniaczków będzie?

I jakiej będą one płci?

Albo jak zostaną nazwane?

Piszcie swoje propozycje w komentarzu, a może wybiorę!

Mam nadzieję że taka malutka akcja się wam podoba :)

Do zobaczenia kochani!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro