Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Jungkook pov.

Obudziłem się z lekkim bólem głowy i pragnieniem.Napiłem się wody lecz to nic nie zadziałało. Wstałem więc i podeszłym do lustra.Krzyknąłem na swój widok. Miałem CZERWONE oczy,powtarzam CZERWONE. Jakim cudem. Nie zakładałem przecież soczewek. Uśmiechnąłem się do lustra gdy nagle moje odbicie zniknęło. Przeraziłem się i zacząłem sprawdzać czy to nie jakiś żart i to lustro to podpucha. Lecz nic nie znalazłem.

-Już sie obudziłeś ? Myślałem że to dłużej potrwa.- uśmiechnął się do mnie chłopak z różowymi włosami. Gdy się uiechał z oczu robiły mu się dwie kreseczki. Słodki.
-Gdzie ja jestem i co tu robię? -zapytałem po chwili gdy ktoś wszedł do pokoju.
-Yoongi hyung?
-Cześć kooki,usiądź a ja ci wszystko wyjaśnię. -zrobiłem co chciał i po chwili on siedział obok mnie a drugi chłopak wyszedł.
-Kooki wczoraj zostałeś zaatakowany przez........wampira.-roześmiał się cicho.
-Hyung nie żartuj.
-Nie żartuje.Masz czerwone oczy, ugryzienie na szyi, kły i nie widzisz swojego odbicia.-miał rację ale czy to nie...
-Wiem co teraz myślisz, też tak miałem.- o co mu chodzi, czy on też.Musze się tego pozbyć.
-Tak też jestem wampirem i słyszę twoje myśli. Nie da się z tego wyleczyć. Musisz z tym żyć i się ukrywać przed ludźmi.-wstałem gwałtownie z łóżka i podszedłem do niego.
-Co ty do cholery jasnej mówisz!!?.Jak to się nie da, musi być jakieś rozwiązanie! Ja nie chce być tym czymś hyung.-no i się popłakałem bo co innego mogę zrobić.
-Ja też nie chciałem ale później się do tego przyzwyczaiłem i jest to nawet fajne.
-Co ja mam teraz zrobić hyung? Mamie tego nie powiem bo zejdzie na zawał a w domu nie mogę zostać.-w tej sytuacji jestem bezradny i co to znaczy bycie tym wampirem.
-Przedstawię ci moich przyjaciół. Są tacy sami jak my. A teraz pójdziesz z Jiminem zapolować bo nie chce znowu przerabiać krwawej łaźni.- co? Jakiej krwawej łaźni?.Yoongi wyszedł a ja zaraz za nim kierując się prosto do.......salonu. Siedział  tam chłopak z którym rozmawiałem wcześniej.
-Jimin idź z nim a  ja powiadomie resztę.
-Jo to idziemy malutki.-złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził do przedpokoju żeby ubrać buty a następnie wyjść do lasu.
-Co będziemy polować i po co?-spytałem cały czas szczerzącego się chłopaka.
-Sarny a po to żebyś nie był głodny i nie zabił pół miasta.-popatrzyłem na niego przestraszony. jakie zabić?
-No żeby przeżyć musisz pić krew raz w miesiącu ale jak na razie to co 2 dni. Ale jemy też  zwykłe jedzenie.
-A czemu co 2 dni ?
-Żeby Twoje czerwone oczy zmieniły kolor na twój naturalny, kły się schowały i żebyś widział swoje odbicie w lustrze.
-Acha.
-Teraz się skup i nie spłosz zwierzyny bo musisz zaspokoić pragnienie.
Spupiłem się i po chwili piłem krew sarny.Jimin zakładka w dłonie.
-Brawo, rzadko komu udaje się za pierwszym razem.-wytarłem usta dłonią i podszedłem do niego. Nie małym zaskoczeniem było to że się do niego przytulił.  A gdy spojżałem w jego oczy zaświeci się przez chwilę na złoto. Odsunął mnie od siebie i wróciliśmy do domu Yoongiego.
-Hyung musze z tobą porozmawiać.-wydał się Jimin. A wołanie nagle się tu pojawił.Poszli na górę a mi kazali zostać w salonie.

Jimin pov.

Młodszy się do mnie przytulił i spojżeliśmy sobie w oczy. Nagle jego oczy mienia się na złoto i już wiedziałem że nigdy go nie opuszczę. Znalazłem swoje światło (aut. No duszy wampiry nie mają więc no to będzie światło.)
Wróciliśmy szybko do domu.Musze porozmawiać z Hyungiem.Poszedłem z nim do gabinetu.
-Co się stało?
-Hyung znalazłem swoje światło.-oznajmiłem  ze spokojem i spojżałem w jego oczy.
-Brawo Jiminie.Kto to ?
-Jungkook.-jego wyraz twarzy się zmienił.
-Jesteś pewny?
-Tak, gdy spojżeliśmy sobie w oczy zaświeciły się na złoto i już  wiedziałem że go nigdy nie opuszczę.
-Trzeba mu to jakoś to i wszystko wytłumaczyć.Ale to później teraz trzeba się spotkać z resztą i musi odzyskać odbicie.-przytaknąłem i zszedł na dół a kooki......spał?
Wziąłem go na ręce i zaniósłem do jego pokoju. Położyłem go na łóżku a gdy już chciałem iść pociągnął mnie za nadgarstek i wylądował em o ok niego a on wtulił się we mnie i szepnął.
-zostań.-wtuliłem go bardziej w siebie i zasnąłem razem z nim.

~~~~~•~~~~~•~~~~~•~~~~~•
No to tu też dodaje rozdział.Zmieniam troszkę rozdziały z poprzedniej wersji tej książki ale nie ma dużej różnicy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: