Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bum

Po śniadaniu chłopcy przenieśli się do salonu jednak po dłuższym czasie na ich grupie pojawił się zmasowany atak wiadomości.

Tae: Dzieciaczki co robicie????

Jin: Gramy z Namem w simsy i mnie już wkurwia bo spalił nam dzisiaj trzecie mieszkanie! 😭

Nam: To Nie Jest Moja Wina

Jin: Zamknij się już 😡

Tae: Wychodzimy na miasto? Zjemy coś, jakieś kino? Salon gier? Cokolwiek?

Hobiasz: W sumie to można

Jin: Nam to zawsze jest twoja wina

Jin: ZAWSZE

Nam: Nie bądź taki

Nam: przecież nie chciałem

Nam: przeprosiłem

Jin: Nie dostaniesz kolacji platfusie

Sugus: Jak mi kupisz coś dobrego to mogę z wami iść

Tae: Jin Nam? Idziecie?

Hobiasz: mają kryzys małżeński

Tae: Kook?

Tae: Jimin?

Jin: Idziemy

Jin: mam go dosyć

Jin: Jak nie pójdziemy nigdzie to chyba go zabije 🔪

Sugus: Matka odłóż nóż

Tae: Halo?! Czy możecie mnie nie ignorować?! @Jimin @Kook

Kook: No spoko

Hobiasz: Woow

Jimin: mi to wszystko jedno 🙂

Jin: Co znowu się stało? Kook zjadł wszystko z twojej lodówki czy siostra cie weszła znowu do kibla?

Kook: Jak to znowu?!

Nam: no tak to

Jimin: W sumie to możliwe że i jedno i drugie

Jimin: Kookson płacisz za mnie

Jimin: Nie mam już kasy

Tae: To wszyscy idą?

Tae: Bar? Kino? Mak? Salon gier? Jakieś pomysły?

Nam: Tak

Hobiasz: tak

Jin: Tak

Sugus: no spoko

Jimin: ok

Kook: tak

Tae: To w końcu gdzie kurwa?!

Tae: halo?

Tae: Chuj wam w dupe

Jin: To o 16 przy altanie w parku

Nam: okok

Sugus: ok

Jimin: mi pasuje

Jimin: Kook mówi że jemu też

Hobiasz: Mi też

Jin: to umówieni

Tae: Czuję się ignorowany

Tae: debile z was

Tae: pfff

Jimin przeciągnął się na kanapie po czym spojrzał na Kooka.
Obserwował go przez jakiś czas aż w końcu wstał i ponownie się przeciągnął przez co koszulka podwinęła mu się do góry ukazując jego okryte bokserkami pośladki.

Jungkook momentalnie zapatrzył się na starszego.
Westchnął cicho i spojrzał na telewizor dopiero wtedy gdy różowo włosy zniknął w łazience.
Przetarł twarz dłońmi nie wiedząc co się dzieje. Było mu dziwnie. Był chyba zazdrosny o Jongina. Do tego podobało mu się jak Jimin w nocy jęknął na jego dotyk. I żeby jeszcze tego było mało siostra Parka kazała im się pieprzyć bo wyczuła między nimi napięcie seksualnie...
Jakie napięcie?!
Jeon przecież nie leciał na Jimina.
Fakt.
Starszy miał fajny tyłek.
I usta.
No i w sumie nogi też miał całkiem okej.
Twarz też miał śliczną.
Cały był śliczny.
Co jednak nie zmieniało faktu, że byli przyjaciółmi.
To się nie kalkulowało.
Bo niby dlaczego by miało?
Może Jungkook zawsze czuł dziwna potrzebę opieki nad swoim hyungiem.
Może lubił go drażnić.
I może nawet kiedyś chciał go pocałować.
Ale to wszytko było dawno temu.
Co więc stało się z jego podejściem do chłopaka?

Jeon jeszcze tego nie odkrył.
Jednak postanowił, że sprawdzi o co chodzi.
Nie wiedział tylko jeszcze jak to zrobić.

W trakcie kiedy Chim brał prysznic poszedł do jego pokoju by się przebrać.
Zamienił wygodne dresy na czarne dopasowane spodnie z paskiem. Nałożył jedną ze swoich bluz, ktorych a propo było pełno w szafie starszego. Poprawił jeszcze włosy i wrócił do salonu na kanapę.
Dokończył ostatni odcinek piatego sezonu serialu, który namiętnie oglądał wraz z Jiminem po czym poszedł do kuchni by nalać sobie soku. Wrócił z nim na kanapę i prawie się zakrztusił.
Jimin wyszedł z łazienki w czarnych spodniach z przetarciami. To te spodnie które kiedyś mu kupił śmiejąc się, że jego tyłek wygląda w nich jakby miał zaraz spierdolić bo miał za mało miejsca. Teraz nie było mu do śmiechu.
Starszy nałożył swoją ulubioną koszulkę z logiem rockowego zespołu. Na ramiona niedbale zarzucił jedną z bluz młodszego, a włosy starannie ułożył.
Przeszedł przez pokój poprawiając kosmyki przez co tym razem Kook nie panując nad oddechem zakrztusił się napojem pomarańczowym.
Zalał sobie spodnie.

Widząc to Jimin od razu poszedł po ręczniczek. Klęknął przed przyjacielem i zaczął wycierać mokrą plamę.
Robił to starannie.
Nawet za bardzo.

Już po chwili Kook złapał jego dłoń.
-Zostaw. Sam to ogarnę. - zabrał mu ręczniczek po czym uciekł do łazienki z mocno bijącym sercem oraz potężnym wzwodem.

-O... Okej. - Park wzruszył ramionami nie wiedząc co zrobił nie tak. Przecież chciał jedynie pomóc. Czy to źle?

--------------------------------------
Dobra
To już ostatni rozdział dzisiaj
Mam nadzieję, że wam się podoba
Miłego dnia! ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro