BOOM SHAKALAKA
Cały wieczór minął im na wspólnych wygłupach.
Dopiero po godzinie dwudziestej zaczęli rozchodzić się do domów.
Jimin szedł obok Jungkooka. Żaden z nich się nie odezwał. O dziwo nie było to dla nich niezręczne. Nawet po tym co zrobił starszy nie byli skrępowani swoją obecnością.
Kiedy minęli centrum handlowe Jeon spojrzał na trampki przyjaciela.
-Hyung... Miałem kupić ci buty.
-Mówiłem już, że nie chce.
-Ale później się zgodziłeś. - przypomniał.
-Jesteś straszny. Wiesz o tym? - Jimin zaśmiał się cicho.
-Wiem. Ale i tak mnie kochasz. - wzruszył ramionami i pociągnął go w stronę wielkiego i oświetlonego budynku.
-No... - różowo włosy westchnął cierpiętniczo. Myślał, że jak już kupią te buty to będą mogli wracać do domu.
Jasne...
Kook uparły się by kupić jeszcze couple bluzy. Że niby to fajne i przyjaciele tak robią.
Jimin jednak nie dał się oszukać.
Zgodził się jedynie po to by mogli wrócić do domu.
Chciał wziąć prysznic i położyć się do łóżka.
-Jesteś jakiś nieobecny hyung. Coś się stało? Jak na ciebie to wyjątkowo mało mówisz. - Jeon przewiesił sobie nonszalancko przez ramię torbę z zakupami po czym drugą dłonią złapał tą o wiele mniejszą. - Masz zimną dłoń. Dlaczego nie masz rękawiczek? - zatrzymał się po czym wyjął te swoje z kieszeni płaszcza. Od razu nałożył je na małe dłonie przyjaciela mimo protestów.
-Teraz tobie będzie zimno. - schował nos w szalik chcąc jednocześnie ukryć rumieńce.
-I tak ich nie nosiłem. A tobie będzie cieplej. - posłał mu swój uśmiech na co tym razem różowo włosy nie był już obojętny.
Zarumienił się jeszcze bardziej. Dobrze, że było zimno. Mógł zrzucić wine swojej czerwonej twarzy na minusową temperaturę.
-Zostajesz dzisiaj u mnie czy masz kolejną de swoich... Randek? - nie mógł powstrzymać pewnego rodzaju kpiny w głosie.
Nie umknęło to również uwadze Jeona. Zamyślił się nad tym czy starszy naprawdę jest o to zazdrosny czy po prostu denerwuje go to, że sam nikogo nie ma. A może naprawdę czarnowłosy sprawiał mu tym jednak przykrość? - Nie mam randki. - jasne, że miał. Miał również wyrzuty sumienia. Ostatnimi czasy bardzo zaniedbał ich przyjaźń i wiedzial6, że nawet jakby odwołał trzydzieści randek to nie byl6by w stanie wynagrodzić hyungowi swojego zachowania. W końcu wpadał i wypadał kiedy chciał. Mówił tylko o tym z kim się znowu umówi po czym zjadał mu wszystko co było w lodówce.
Kiedy podsumował to wszystko nie podobało mu się to co wyszło.
Bo okazało się, że był najgorszym przyjacielem na świecie.
-Wow. Aż dziwne. Jeon Jeongkook nie ma randki. - Chim prychnął.
-Chcesz to mogę mieć z tobą. - zaśmiał się i objął go ramieniem po czym ruszyl6w stronę powrotną do mieszkania hyunga.
-Debil. No debil no! - jednak uśmiechnął się pod nosem i westchnąłem wypuszczając z ust kłębek pary.
Kiedy byli już w domu obaj zostawili wierzchnie odzienie w przedpokoju po czym ruszyli do kuchni by napić się gorącej herbaty.
Standardowo mieli problem by zdecydować się na jakiś smak.
Ostatecznie wybrali pomarańczową.
Kiedy napój był już gotowy usiedli wygodnie w salonie na kanapie. Jak zawsze okryli się jednym kocem mimo tego, że wzięli dwa.
Na początek swojego niedzielnego seansu włączyli horror. Co jakiś czas obaj podskakiwali kiedy na ekranie pojawiał się Scary moment. Później śmiali się z tego co tak naprawdę ich przestraszyło. Jednak w połowie filmu starszy zakryl twarz kocem i skulił się w kłebuszek niczym kociak. Zerkał jedynie na ekran jednym okiem bo drugie miał zaciśnięte.
Widząc to Jungkook pomyślał że to całkiem urocze dlatego przyciągnął swojego hyunga na swoje kolana i przytulił go by ten mniej się bał.
W końcu film się skończył, a netflix automatycznie przełączył na kolejną produkcję, która okazała się komedią romantyczną.
Jimin nadal siedział na kolanach przyjaciela i nadal wtulał twarz w jego szyję.
Co jakiś czas przysypiał jednak udawał, że namiętnie ogląda film.
Po raz kolejny przebudził się na scenie miłosnej. Otworzył szeroko oczy widząc jak na cały ekran walnięte jest zbliżenie całującej się pary. Kto do cholery produkuje takie gówno?
Jakiś debil chyba.
Jednak zmienił zdanie kiedy poczuł dłoń Jeona na swoim udzie. Zrobiło mu się momentalnie ciepło.
Zagryzł dolną wargę i wtulił twarz bardziej w jego szyję przez co przez nieuwagę musnął ją wilgotnymi od śliny ustami.
Czuł jak po ciele młodszego przeszedł dreszcz przez co i jemu zrobiło się dwa razy cieplej.
Jego oddech przyspieszył.
Nie wiedział co się dzieje.
Po chwili dłoń Kooka powędrowała w górę przez jego pośladek aż do włosów i wróciła na poprzednie miejsce.
Chim nie zarejestrował kiedy zmienił pozycje na kolanach przyjaciela i tym razem siedział na nim okrakiem.
-Ten film jest mało ciekawy hyung. Sam nakręcił bym o wiele lepszy.
-W takim razie dlaczego go oglądamy?
-Cóż... Ja już znalazłem coś ciekawszego od filmu.
-Tak? Co takiego?
-Ciebie...
Ich wzrok się spotkał na ułamek sekundy. Chwilę później obaj wpatrywali się już w swoje usta.
Chim pochylił się delikatnie by zaczepić wargami o te Kooka. Wciągnął gwałtownie powietrze kiedy na dolnej wadze poczuł zęby Jeona. Poprawił się na jego kolanach i przesunął językiem po drobnych ustach czarnowłosego na co ten jęknął głucho.
I już ich wargi miały się ze sobą spotkać jednak odskoczyli od siebie jak poparzeni słysząc trzaśnięcie drzwi wejściowych, a po chwili piosenkę Big Bang "FANTASTIC BABY".
---------------------------------
WOW FANTASTIC BABY
BOOM SHAKALAKA
BOOM SHAKALAKA
Miłego dnia małe pijawki
Dać wam palec to bierzecie całą rękę
Ahhh jak ja was wychowałam
No cóż
I tak was kocham ❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro