Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Blondyna

Jimin siedział u fryzjera jak na szpilkach.
Po wczorajszej akcji Kook wyszedł z jego domu i od tamtej pory się nie odezwał co było dziwne bo on nigdy... NIGDY nie wracał do siebie na noc. Tym razem nie dość że pojechał do siebie to nawet nie napisał.

-Idiota. - Westchnął i w końcu usiadł na fotelu przed ogromnym lustrem.

-Co dzisiaj robimy? - jego ulubiona fryzjerka przeczesała jego włosy i zazgrzytała widząc odrost.

-Zaszalej. Rób co chcesz. - wzruszył ramionami.

-Uuu... Widzę, że nie masz nastroju. Zrobię z ciebie divę. Zobaczysz. Będziesz niczym bóg seksu. - zaśmiała się zakładając fsrtuszek.

-A teraz nie jestem? - zmarszczył brwi.

-Teraz jesteś Tiny cotton candy. Ale nie martw się. Zaradzimy temu. - związała włosy by jej nie przeszkadzały po czym zabrała się do pracy. Na stanowisku po chwili pojawiła się cała masa pojemniczków z farbami, grzebieni, szczotek i cholera wie czego. Jakieś dziwne druty , lokówki i suszarki.

Chim spędził na fotelu niemal trzy godziny. Za każdym razem jak chciał spojrzeć w lustro to dostawał po głowie zapinką czy Bóg wie czym jeszcze.

Kiedy wybiła godzina szesnasta mógł spojrzeć w lustro. I cholera. Wyglądał seksownie.
Był blondynem. Cholernym blondynem!

-I jak? - dziewczyna patrzyła na niego z uznaniem.

-Podoba mi się. Wyglądam tak...

-Mega Hot. Gdybyś nie był gejem to zaprosiła bym cię na randkę Oppa. Ale no cóż. Nie każdy ma takie szczęście.

-Przestań się podlizywać. - chłopak parsknął smiechem i przeczesał dłonią włosy. Były mięciutkie jak anielski puch. Nie wiedział jaki jest w dotyku jednak gdyby miał komuś powiedzieć jak to wytłumaczyć to wskazał by na swoje włosy jako przykład.
Był zadowolony.
Oczywiście od razu pochwalił się swojej mamie na co ta od razu do niego zadzwoniła zachwycając się tym jakiego ma pięknego syna.
Całą drogę powrotną do domu rozmawiał z rodzicielką.
Opowiadał co u niego. Jak mu idzie w pracy oraz na uczelni.
Powiedziała jej też o dziwnej sytuacji z Kookiem na co starsza kobieta jedynie westchnęła tłumacząc mu, że czasami pewne spraey trzeba przemyśleć, a do tego potrzeba czasu.

Jimin więc postanowił dać Jeonowi przestrzeń oraz czas. Jeżeli będzie chciał się odezwać to to zrobi. Prawda?

Nie myślał tylko że cisza będzie trwała tak długo.

Jeden dzień minął mu szybko. Był u fryzjera, rozmawiał z mamą i uzupełniał notatki.

Kolejny był już nieco gorszy.
Było cicho. Po prostu cicho. I chociaż widzieli się na uczelni to żaden się nie odezwał.
Jimin chodził przybity i podenerwowany.

Jedyne co mu umilało czas to rozmowy z Kaiem.

Pisali ze sobą niemal od rana do nocy.
Każdego dnia Kai zajmował mu czas opowiadając o swojej pracy czy o treningach lub zainteresowaniach.
Wymieniali się swoimi pasjami.

Nim Park się spostrzegł był już piątek.
Po zajęciach pojechał prosto do pracy gdzie dostał masę komplementów od klientów oraz znajomych z pracy.

Rumienił się nieustannie. Nawet kiedy to starsze panie mówiły mu, że ślicznie wygląda.

A Jeon nadal milczał.
Powoli Jimina przytłaczało to wszystko.
Bał się, że ta cisza będzie wieczna.

Ni3 wiedział nawet do końca czym była ona spowodowana.

Fakt. Prawie się pocałowali.
Ale PRAWIE robi wielką różnice więc Kook powinien przestać dramatyzować i w końcu się odezwać.

Kiedy i w sobotę nie pojawił się u Chima i nadal milczał ten sięgnął po telefon i wysłał mu krótką wiadomość sms.
Jedno słowo.
Jedna myśl.

'Pizda'

-----------------------------------

Tak, to kolejny rozdział
Jednak się ugięłam
Nie potrafię być asertywna, a wy to wykorzystujecie
Jak możecie?
No nic
Miłego dnia 😘

Kocham was ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro