Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14. To nie był Patryk

Pov: Wiktoria

Byliśmy pod domem "Genzie", bo tak miała nazywać się ta nasza cała paczka. Mocno naciskałam na Patryka aby mi coś zdradził i uległ. Będziemy mieszkać wszyscy w jednym domu, i przez pierwszy rok będziemy robić daily. Nie wiedzieliśmy jeszcze kto wygrał finał, właściwie to nie wiedzieliśmy kim w ogóle byli uczestnicy. Oni podobno też nic o nas nie wiedzieli.

Miała być dziś parapetówka, więc byłam ubrana w czarną, obcisłą sukienkę, którą trzymały cieniutkie ramiączka. Długość była taka, jak zwykle, czyli kończyła się w połowie ud, ale właśnie w tym miejscu miała śliczną koronkową falbankę, tak samo było przy dekolcie. Patryk w domu oraz w drodze zdążył mnie skomplementować ze sto razy, ale też opierdzielić, bo stwierdził, że będę przyciągać uwagę chłopaków. Zapewniłam go, że on jest jedynym chłopakiem w moim życiu, na którym mi zależy, co niedługo miało ulec zmianie.

Makijaż był również całkiem odważny. Podkreśliłam oczy bordowym cieniem, a usta pomalowałam ciemnoczerwoną pomadką. Dodałam też jakiś brokatowy rozświetlacz, który idealnie wykończył mój look.

Na nogach miałam zwykłe, czarne szpilki. Ruszyliśmy za rękę do drzwi i zapukaliśmy. Otworzył nam Karol i przywitał się z nami. Jako pierwsze przedstawił nam menagerki i operatorów, wszyscy wydawali być się cudownymi i pozytywnymi osobami. Teraz zmierzaliśmy w kierunku reszty uczestników projektu.

K: Jedna osoba się spóźni, ale na ten moment poznajcie się z nimi - uśmiechnął się a zza roku wyłoniły się...
W,P: HANIA?! FAUSTI?! - wykrzyczeliśmy zdziwieni w tym samym czasie z Patrykiem. One miały tak samo zdziwione miny, ale po chwili podbiegliśmy do siebie i mocno się przytuliliśmy. Gdy się od siebie odsunęliśmy, Friz zmierzył nas pytającym spojrzeniem ale spławiliśmy go tym, że kiedyś mu opowiemy.
W: Cieszę się, że to wy jesteście w tym projekcie, nie mogę się doczekać aż zobaczę ostatnią osobę - spojrzały na siebie i trochę posmutniały - ej, o co chodzi? Mam się bać? Nie gadajcie, że to Bartek - zażartowałam i zaśmiałam się. Zauważyłam, że każdy patrzy na coś za mną. Gdy się odwróciłam to zamarłam.

To miał być tylko jebany żart. Patrzyliśmy się na siebie dobre pięć minut, ale żadne z nas się do siebie nie odezwało. Bartek nie zmienił się wiele, może trochę dojrzał, ale nadal był kurewsko przystojny... Jego brąz włosy były w totalnym nieładzie, w sumie jak zawsze, miał delikatny zarost i idealnie wyrysowaną linię szczęki. Jednak zauważyłam coś, co widziałam tylko ja. W jego czekoladowych oczach, nie było tego samego błysku co kilka lat temu.

A może coś sobie uroiłam? Kubicki, wywiercał we mnie wzrokiem pierdoloną dziurę. Najpierw dokładnie analizował moją twarz a potem zapatrzył się na moją sylwetkę i poczułam się trochę niekomfortowo.

Właśnie zdałam sobie sprawę, że staliśmy niebezpiecznie blisko siebie. Zrobiłam krok w tył i wpadłam na mojego chłopaka, on mnie tylko przytulił.

Pov: Bartek

Czy ktoś robi sobie ze mnie jaja? Czy ja do cholery jestem w jakimś filmie? Jakim cudem, akurat ona musiała dołączyć do tego projektu?

Trochę się zmieniła, ale nie było piorunującej różnicy. Nadal była śliczna, nadal trzymała się czerwonego koloru włosów, pasował jej. Miała przepiękne oczy, w których kiedyś mógłbym utonąć. Pomalowała usta pieprzoną czerwoną szminką... Zszedłem wzrokiem nieco niżej, a mianowicie na jej ciało. Lekko się zmieniło, jej talia miała wcięcie, którego wcześniej nie było. Miała figurę klepsydry, która według mnie była genialna. Mam wrażenie, że trochę urosły jej piersi, ale może tylko mi się zdawało. W każdym razie w tej koronkowej sukience wyglądała jak bogini...

Co ja gadam? Mam dziewczynę, a zagapiłem się na nią jak skończony idiota. Uniosłem wzrok na resztę towarzystwa i dostrzegłem jak Patryk zabija mnie wzrokiem. Chciałem przewrócić oczami ale ostatecznie się powstrzymałem.

Nie chciałem mieć z nim złych relacji, więc zbiliśmy piątkę. Z Wiką mruknęliśmy sobie bardzo ciche "cześć". Hanię i Fausti poczochrałem po włosach, nie czułem potrzeby przytulić się na przywitanie czy chociaż się odezwać, do moich myśli wróciła ta pierdolona niziutka dziewczyna, na której punkcie szalałem za czasów szkolnych.

Dotarło do mnie, że będę mieszkać z nią pod jednym dachem przez rok, przecież nie mogliśmy być wiecznie pokłóceni.

Pp: Siema! - krzyknął... Przemek. Był tutaj operatorem, usiedliśmy razem na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.

Pov: Wiktoria

Do cholery mam z nim wytrzymać przez jebane 365 dni... Dzień w dzień będę widzieć jego mordę, o której zaczynałam zapominać. Musieliśmy jakoś dojść do porozumienia, ale nie zamierzałam pierwsza wyciągać ręki na zgodę, niech on to zrobi, to on zjebał.

Tego wieczoru postawiłam na dobrą zabawę, i faktycznie bawiłam się dobrze, aż za dobrze. Złapałam za pierwszy lepszy alkohol i wlałam w siebie całą butelkę, żeby zapomnieć o tym co przed chwilą miało miejsce.

2:33
Ledwo trzymałam się na nogach, chwiejnym krokiem podeszłam do Patryka, i wepchałam mu język do buzi. Szczerze? Nie chciałabym, żeby ktoś pocałował mnie tak jak ja wtedy jego, ale to nie moja wina, byłam po procentach. Jednak porwali go znajomi i zostałam sama. Oparłam się o blat, przymknęłam oczy i odpłynęłam.

Gdy moje oczy się otwierały poczułam, że ktoś niesie mnie do pokoju, byłam prawie pewna, że to Patryk, no bo kto inny? Gdy położył mnie na łóżku, ja nie zwracając uwagi na to kto to, złączyłam nasze usta w pocałunku. Jego wargi nie pasowały mi do Patryka, ale byłam pijana i wtedy, nie zauważyłam różnicy. Chłopak oddał pocałunek, a ja zaczęłam rozpinać guziki jego koszuli. On jednak odsunął się ode mnie, i księżyc to było coś, co jako jedyne oświetlało jego twarz.

To nie był Patryk. Zrobiłam się totalnie blada, ale najbardziej zastanawiało mnie, dlaczego oddał pocałunek?

B: Ja... Przepraszam, już idę - nie odpowiedziałam, po prostu nie wiedziałam co.

Nie zastanawiałam się już dłużej nad tym, bo zamknęłam oczy i zasnęłam.

Rano, obudziłam się, a tuż obok mnie leżał Bartek. On także przetarł oczy i zaczął składać pocałunki na mojej żuchwie i schodził coraz bardziej w dół. Nie protestowałam, tak po prostu na to pozwoliłam. Przyssał się do mojej skóry na szyi, i pozostawił siny ślad, a mianowicie malinkę. Nie pozostawałam mu dłużna. Obróciłam go na plecy i wspięłam się na niego. Był bez koszulki, więc zrobiłam to samo co on mi, tyle, że na klacie. Nagle usłyszałam głośny dźwięk...

Budzika. Wstałam z przyśpieszonym oddechem i szybkim biciem serca, jak dobrze, że to był tylko głupi sen...

__________________
Jak myślicie, co się będzie działo pomiędzy tą dwójką w kolejnych rozdziałach?

Jak już pisałam niektóre elementy tej książki są pozmieniane.

Pozdroo, do następnego 💋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro