Prolog
Od kiedy tylko pamiętam byłem otoczony olbrzymią miłością i szczególną troską wśród najbliższych mi osób.
Była nas siódemka. Rodzice, ja, dwaj bracia i dwie siostry. Każdy wiedział o sobie wszystko. Znaliśmy swoje zwyczaje, harmonogram dnia, a nawet w co się ubierzemy na następny dzień.
Łączyła nas bardzo silna więź, która wydawała się być nierozerwalna. Byliśmy niczym twardy, długi sznur, który nic nie jest w stanie przeciąć.
Tak wtedy mi się zdawało. Będąc małym dzieckiem, wszystko co teraz wiem, było mi obce. Nawet nie wiem, w którym momencie mojego życia przyszło mi dojrzeć, i dostrzec rzeczy, których nigdy wcześniej bym się po sobie nie spodziewał.
Zaczęło się niewinnie. Od pierwszych psot w domu, po udawaniu się na wagary, i spożywanie różnych używek, gdzieś poza szkołą.
Jednak nigdy nie było mi tak dobrze jak z Tobą bracie. Byłeś moim autorytetem, opiekunem, mentorem, i nauczycielem.
Ponoć każdy ma swoją ciemną stronę, tak samo jak i tajemnice. Ja akurat miałem ich tak wiele, że większość z nich nawet nie pamiętam. Największą zaś skrywam do dziś. Nie potrafię o niej zapomnieć, choć tak bardzo bym tego chciał.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, z tego co ze mną zrobiłeś... i nadal robisz.
Dlaczego tak jest? Czemu tak musi być?
Nie, ja tak tego nie zostawię, tego możesz być pewien.
Bo jak wszyscy z rodziny Prevc, zawsze dotrzymujemy danego słowa. Z wyjątkiem Ciebie.
________________
Dobry wieczór wszystkim 🤗
Na specjalną prośbę x_To_The_Stage_x postanowiłem napisać jeszcze jedną książkę 🥳 Tym razem o braciach Prevc. Tak wiem, temat kontrowersyjny, wręcz zakazany, ale dawno jestem już umówiony na randkę z Lucyferem w jego piekielnym królestwie 🔥😈
Dla tych, którym to nie przeszkadza serdecznie zapraszam do śledzenia tej historii ❤️
PS: nie wiem jak często będę tutaj dodawać kolejne rozdziały, ale postaram się chociaż wstawić tu coś raz w tygodniu 😉
Pozdrawiam Was,
Wasz Adaś ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro