Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌊Rozdział 4 - Dziękuję🌊

-Armin! - wbiegłaś do pokoju Armina zapłakana

-Y/n! Co się stało!? - podbiegł do Ciebie chłopak

Zaczęłaś opowiadać że Eren próbował się do Ciebie dobrać ale na szczęście Jean przyszedł i zabrał Erena do kaprala Levi'ego,chłopak nie dowierzał że jego przyjaciel z dzieciństwa mógłby zrobić coś tak okrutnego

-Y/n.. - zaczął nie pewnie Armin
- Muszę Ci coś bardzo ważnego powiedzieć - zaczął dosyć poważnie

-O  co chodzi Armin? - powoli już przestawałaś płakać

- Wiem że znamy się zaledwie 6 miesięcy ale odkąd Cię spotkałem poczułem coś do Ciebie czego nie czuję do kogoś innego - powiedział Armin

-Więc czy Ty Y/n Blouse... chciała byś zostać moją dziewczyną?- powiedział zaczerwieniony Armin

-Ja...- serce biło ci jak szalone nie sądziłś że Armin mógł czuć to samo co Ty

-Zrozumiem jeżeli nie - powiedział i spuśćił głowę w dół

-Tak! -Krzyknęłaś z radością i z łzami w oczach

-------------------Time skip ------------------
⚠Armin i Y/n są już razem od pół roku Eren pogodził się z tym że Y/n woli Armina i zostawił ją w spokój ale Annie nie dała za wygraną i nadal "walczy" o Armina⚠ Ymir x Historia/Christa⚠

Annie pov:

-Ymir masz chwilę? -powiedziałam sucho

-Zależy po co i na co? - powiedziała Ymir

- Umówie Cię z Christą (Historią) jezeli mi pomożesz - powiedziałam z Szatańskim uśmiechem

-Z Ch-Christą!? - powiedziała cała czerwona

-Więc co pomożesz mi? - powiedziałam

-Jasne, a więc o co chodzi? - zapytała

- Napiszesz dla mnie list w imieniu Armina aby spotkał się z Y/n pod drzewem wiśniowym o  21 dzisiaj - powiedzialam

- Okej, Masz kartkę i pióro? - zapytała Ymir

-Mam, łap i pisz szybko -powiedziałam poddenerwowana

-Okej mam, ale pamiętaj masz mnie umówić z Christą! - Powiedziała Ymir

-Kiedy i gdzie mam Cię z nią umówić? - zapytałam

-Jutro pod drzewem wiśni - powiedziała cała w skowronkach Ymir

-Okej dobra, dzięki - powiedzialam po czym pobiegłem do Christy aby umówić ją z Ymir na co dziewczyna się zgodziła,następnie pobiegłam do pokoju Y/n i zostawiłam list, oby przyszła nawet nie wie jakie piekło ją czeka

Y/n pov:
-Właśnie wróciłam z prysznica i znalazłam na łóżku kartkę od A-Armina! Chce się spotkać o 21? Matko jedyna to za pół godziny!

------21:00 pod drzewem wiśni------

-Gdzie Ty jesteś Armin- pomyślałam po czym chyba straciłam świadomość bo cały obraz mi się ściemnił

-----------Kilka godzin pozniej--------
Obudziłam się na czymś mało wygodnym,Cholera widzę cały rozważamy obraz ale z tego na jakiej wysokości bylam na- RĘCE TYTANA? CO DO CHOLERY?

-Cholera.. - powiedziałam i próbowałam wstać ale tytan przybliżył mnie do jego twarzy i PRZYGLĄDAŁ MI SIĘ? Nie to nie możliwe!Po chwili tytan odłożył mnie na drzewo i się zatrzymał a z tytana wyszła - ANNIE?!

-Cholera jasna Annie co Ty odwalasz!? - zapytałam nadal trochę zakręcona,Nie odpowiedziała mi a zaczęła się śmiać

-Co ja robię? - powiedziała
-Odzyskuje Armina dla siebie-powiedziała

-Jak możesz zobaczyć zwiadowcy jadą już z tamtej strony więc ja się zamienie w tytana i poprostu Cię zabije na oczach Armina i uciekne a po twojej śmierci się nim zaopiekuję i będzie mój - zaczęła się śmiać po czym zamieniła się w tytana

-Tytan przed nami! - krzyknęła Mikasa

-Moment...TEN TYTAN TRZYMA Y/N!! -Krzyknął Armin

Armin..- wymamrotałaś

Annie wzięła Cię i połamała Ci wszystkie możliwe kości i położyła na ziemi i uciekła,Zwiadowcy zaczeli biegnąc w twoją stronę zwłaszcza Armin i Sasha

-Y/n! - Krzykneli Armin i Sasha

- Co się stało y/n dlaczego! - krzyknęła Sasha z łzami w oczach

-Dziękuję Sasha za wszystko - wzięłaś oddech ale bardzo ciężko

-Armin ten tytan- zaczęłaś się ktuśić własną krwią

-To Annie -znowu krew

-A-Annie!? - zapytał przerażony Armin

-Tak chciała mieć Cię tylko dla siebie - znowu plunełaś krwią
-Podziękuj kapralowi za treningi i wszystkich przeproś za to co się teraz dzieje, kocham Cię Armin Sasha macie przeżyć bo jak Was znajdę tam na górze to Was wykopie spowrotem na dół - usmiechłaś się po czym powieki robiły się coraz cięższe i cięższe, ostatnie słowa jakie usłyszałaś to:
"Y/n kocham Cię nie odchodz!" Były od zapłakanego Armina oraz: "Y/n obiecałaś! Że nie zginiesz i zjemy każde jedzenie jakie jest!" Od Sashy też płakała nie chciałaś ich ranić ale niestety nic się już nie dało zrobić...


-Zginęłaś-









-----------------------------------------------------
689 słów

A więc to koniec książki wiem że była bardzo ale to bardzo krótka ale straciłam jaką kolwiek wene na pisanie mam nadzieję że mi wybaczycie i do zobaczenia w innych książkach w przyszłości💖

~Daycore-Chan






🌟Aktualnie jeżeli chodzi o fanfiki z Aot są one zakończone🌟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro