Chat 17
Nessa: tak więc co robimy z tą grupą detektywów?
Warren: no nie wiem
Warren: zrobili coś konkretnego w ogóle?
Seth: znaleźli sernik
Warren: seeeeernik
Welma: kompletnie nie nadający się do spożycia.
Scooby: ups
Kendruś: unoszę właśnie kpiąco brew
Fred: ogólnie to doszliśmy do paru ciekawych odkryć...
Daphne: ...ale to wykracza poza naszym zakresem działalności, więc sprowadziliśmy kogoś innego, a sami jedziemy na wakacje w Alpy.
Użytkownik Daphne dodał/a do chatu użytkowników: Sherlock Holmes, John Watson.
Welma: CZY TO JEST PRAWDZIWY SHERLOCK HOLMES
Sherlock Holmes: Jawn, co ja tu robię
Sherlock Holmes: i co ty tutaj robisz
Sherlock Holmes: a w sumie
Sherlock Holmes: i tak się nudziłem.
Sherlock Holmes: tak więc gdzie to morderstwo?
John Watson: Sherl, nie możesz po prostu gdzieś wpadać i pytać wszystkich o morderstwo
John Watson: to niekulturalne.
Sherlock Holmes: e tam!
Sherlock Holmes: ja się n u d z ę
John Watson: trochę więcej dyplomacji!
Sherlock Holmes: hmm...
Sherlock Holmes: tak więc drogie nieinteligentne stworzenia, bylibyście łaskawi przekazać mi wiedzę na temat bardzo dla mnie istoty - ponieważ się nudzę -, a mianowicie: morderstwo.
Warren: eee
John Watson: jestem pod wrażeniem, Sherlocku.
Sherlock Holmes: ależ wiem. Zawsze robię wrażenie.
John Watson: nie zawsze dobre, ale faktycznie.
Daphne: Welmie właśnie puściła krew z nosa.
Welma: Daphne!!
Sherlock Holmes: spokojnie, taka reakcja na mnie jest normalna. Jestem przecież zajebisty.
John Watson: i taki skromny...
Sherlock Holmes: no oczywiście.
Nessa: to... co się tu właśnie stało?
Sherlock Holmes: podziwiamy mnie i rozmawiamy o morderstwach, oczywiście 😃.
Doren: jak uroczo.
Doren: ale co postanawiacie, bo jestem lekko głodny?
Scooby: ja też!
Fred: my idziemy, a oni zostają i szukają morderstwa.
Sherlock Holmes: morderstwo! Jupi!
John Watson: jak dziecko... jak dziecko...
Fred: no to my spadamy
Fred: adios!
Użytkownik Fred usunął z chatu użytkowników: Welma, Daphne, Scooby, Kudłaty.
Użytkownik Fred opuścił chat.
Sherlock Holmes: morderstwo!
Paprot: jakie znowu morderstwo?!
Sherlock Holmes: morderstwo - rzeczownik, rodzaj nijaki. Kwalifikowany typ zabójstwa. Synonimy: zabójstwo, mord.
John Watson: wow, widzę, że powtórzyłeś materiał.
Sherlock Holmes: ...
Sherlock Holmes: po prostu jestem inteligentny.
John Watson: ta, jasne.
Sherlock Holmes: wątpisz w moją genialność?
John Watson: nie, absolutnie.
Sherlock Holmes: czyżbym wyczuł ironię w tej wiadomości?
John Watson: jesteś przewrażliwiony.
Pani Hudson: no już dobrze chłopcy.
Pani Hudson: przestańcie się droczyć i zajmijcie się tą sprawą, bo państwo się niecierpliwią 🥰
Sherlock Holmes: my się nie droczymy! To poważna wymiana zdań!
John Watson: skąd się pani tutaj wzięła?!
Pani Hudson: jestem zawsze tam, gdzie powinnam być, skarbie.
John Watson: trochę to przerażajace...
Kendruś: to co się dzieje?
Sherlock Holmes: szukamy mordercy.
Warren: jakiego mordercy? Tu nie ma żadnych morderców!
Sherlock Holmes: jaK TO NIE MA TU ŻADNYCH MORDERCÓW?!
Nessa: tak po prostu.
Nessa: wiesz, jesteśmy dość...
Nessa: hmm
Nessa: bardziej dla młodszych?
John Watson: spokojnie, oddychaj.
Sherlock Holmes: A WŁAŚNIE ŻE NIE BĘDĘ ODDYCHAŁ.
John Watson: JAKO TWÓJ LEKARZ ZABRANIAM CI NIE ODDYCHAĆ.
Sherlock Holmes: JA NIGDY NIE SŁUCHAM LEKARZY.
John Watson: OH SERIO?
Sherlock Holmes: SERIO.
JohWatson: TO PROSZĘ BARDZO, NIE ODDYCHAJ I SOBIE UMRZYJ.
Sherlock Holmes: A WŁAŚNIE ŻE TAK ZROBIĘ.
John Watson: I DOBRZE.
Sherlock Holmes: DOBRZE.
Pani Hudson: spokój dzieci, bo nie dostaniecie ciasta.
Nowel: czy ktoś powiedział ciasta?!
Warren: nie chcę przerywać tak cudownej chwili, ale...
Warren: ...
Warren: inaczej.
Warren: pamiętacie jak napisałem, że tu nie ma żadnych morderstw?
Kendruś: ...tak
Doren: ... i tak nigdy nie czytam wiadomości od ciebie
Warren: no to teraz to się zmieniło.
Sherlock Holmes: MORDERSTWO! WRESZCIE!
*w tej książce został przedstawiony Sherlock z serialu, tak więc niech nie zdziwi niektórych jego zachowanie.
Hejo naleśniki!
Tak więc napisałam i jednocześnie, oprócz rozdziału, jest to szantaż - trochę się Was tutaj zebrało, dlatego jeżeli do środy dobije 100 obserwujących, zrobię drugą część tego chatu.
Młachachacha, jaki ze mnie nikczemny szantażysta XD
To do napisania!
Czekoladowy_Jez
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro