Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 25.

Aiden

Siedziałem kolejny dzień z rzędu w swoim pokoju przy muzyce, wpatrując się w sufit. Od czasu do czasu zerkałem na telefon.

Dlaczego?

Nie wiem czego oczekiwałem...może jakiejś wiadomości. A może po prostu noe mogłem pozbyć, tapety, na której miałem zdjęcie blondynki.

- Aiden, masz zamiar zejść do nas, czy dalej przesiedzisz tu, jak cholerny odludek?- Kate wkroczyła do mojego pokoju.

- Możliwe..

- To ci od razu mówię, że wykluczone, idioto. Posprzątaj ten istny chlew.

- Wyjdź stąd Kat- jęknąłem- daj mi spokój. I proszę, nie przysyłaj tu Willa z kazaniami.

- Jesteś idiotą! Ukrywasz się...przed czym? Julie tu nie ma!

- A skąd ta pewność, że chodzi o nią?!

- Może stąd, że odkąd tu jestem wpatrujesz się w komórkę jak w kawałek ciasta, a jak wszyscy wiedzą masz ją na tapecie, więc ogarnij się, bo nie przyznam się do ciebie!

- Jesteś nienormalna...

- A to popierd...popieprzony!

- Wice wersa siostrzyczko! Wypad do swojego kochasia! Pewnie szykuje już jakąś komedyjkę na wieczór!

- Jesteś debilem! Mówiłam już, tchórzu? Jsk tu przyjdę później ma być ogarnięte. Wujek Al wyszedł z Lucine, ale uprzedził mnie, żeby miałs cię na pki, bo wyglądasz jak zombie.

Spieprzaj- pomyślałem i rzuciłem w nią telefonem.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro