Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22. bitwa na poduszki.

Uchylasz leniwie wargi swe czerwone,
Barwione pożądaniem,
Jak ty, ja także płonę.
Zalewa się mgielnych doznań horyzont.
Widzę gdzieś światło, mogłabym przysiąc.
Widzę gdzieś koniec, choć jest tak blisko,
Wcalę go nie chcę.
Niech chwila trwa chwil milion.
Unoszę ramiona i zarzucam je w biegu,
Będąc przy zmysłach jeszcze czuję jak krew przecina szybkość świetlną w moim krwiobiegu.
Widzę twe oczy, na wpół przymknięte,
Patrzysz uważnie, każdą drobinkę kurzu dostrzegając,
Przebiegasz palcami po różowej skórze,
W końcu to ja skończę na górze.
I strzał,
Cios prosto w twarz poduszką.
Spadam z łóżka, już turlam się pod łóżko.
Ale chwila, przecież walczyć z Tobą muszę,
Jakby tu chodziło o moją duszę.
I strzał,
Prosto w serce,
Upadasz do tyłu i ja na Ciebie lecę.
Wygrana.
Niesłychana była to bitwa,
Na poduszki czy bez poduszek,
I tak mnie zawsze wabisz w swoje sidła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro