11. pustka.
Tak ładnie wyglądasz w tym słońcu,
Tak ładnie wyglądasz, gdy konasz.
Takie złote masz włosy, tak soczyste masz usta.
Tak ładnie ci słońce wypełnia puste ramiona.
Wypełnia źrenice i pełne twe uda.
Wypełnia cię słońce, z zazdrości zawalczę i z nim.
Z zazdrości chciałabym zostać nim.
Przez ponad dwie pory roku zamieniać się w dym,
Zamieniać się w pył.
A nie tak codziennie.
Nie tak na stałe,
Nie beznadziejnie,
Wiedząc, że wrócę.
Ciągle nie wracam.
Chcę zostać słońcem,
Umieć przebaczać,
Choć wcale nie.
Ani trochę.
Chciałabym w tobie się skryć,
Ale nie tak pochopnie.
Twoim cieniem być,
Bezpowrotnie.
Może wtedy zachciałoby mi się żyć,
Choć troszkę bardziej dynamicznie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro