Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ittoki x reader x Aijima

Od trzech dni Haruka, (imię) i chłopcy są nad morzem. Miesiąc temu postanowili, że pojadą na Karaiby. I od tych trzech dni Natsuki zdążył już spalić babeczki, Ittoki prawie się utopił razem z Hijirikawą. Cecil zgubił się i musieli go szukać ponad dwie godziny. Ren spadł z łóżka, Tokiya o mało co nie ugotował kraba, Syo się załamał, bo nie miał plazmy tylko jakiś stary telewizor a Haruka prawie spadła z klifu... Znaczy później i tak spadła na szczęście do morza, więc nic się jej nie stało. Ren- który chciał ją uratować razem z Natsukim potkneli się i spadli z klifu ciągnąc za sobą dziewczynę. Jedyną osobą- która nic sobie nie zrobiła była (imię)- która patrzyła na nich z rozbawieniem. Głównie to ona chciała jechać na Karaiby, ale pozostali się zgodzili. Uśmiechnęłaś się i podeszłaś do Aijimy i Ittoki'ego- którzy budowali zamki z piasku. Dpytałaś się, czy możesz się przyłączyć, na co pokiwali głowami na tak. Usiadłaś na piasku i zaczęłaś budować fortece.

                            ~~~

Wieczorem wszyscy siedzieli przy ognisku jedząc pianki.

-Ittoki? Wiesz, że Aijimie podoba się (imię)?- spytał szeptem Ren.

Co?- zawołał Otoya a wszyscy popatrzyli się na niego- sorki...

Po chwili Ittoki podszedł do dziewczyny- która siedziała między Cecilem a Haruką.

-(imię)? Możemy porozmawiać?- spytał chłopak, na co dziewczyna się zgodziła.

Odeszliście kawałek i czerwonowłosy odważył się powiedzieć to co zamierzał od dawna:

-Kocham cię!

-Ja też cię kocham (imię)- dodał Aijima podchodząc do was.

Czerwonowłosy trochę się wkurzył na niego i wziął dziewczynę za rękę, ale brązowowłosy zrobił to samo.

-(imię) jest moja- odezwał się Ittoki.

-Nie- odparł drugi.

-Nie jestem rzeczą- Powiedziałaś.

Chłopcy zaczeli się kłócić. Chciałaś ich rozdzielić, ale nie udało ci się, więc postanowiłaś wrócić do pozostałych.

                            ~~~

Następnego dnia rano, kiedy się obudziłaś zobaczyłaś Ittoki'ego z tacą- na której było śniadanie. Podziękowałaś mu całusem w policzek, na co chłopak się zarumienił, a po chwili wyszedł z pokoju.
Po śniadaniu i rannej toalecie postanowiłaś przejść się na spacer. Niestety dołączył do ciebie Cecil, z którym chcąc czy nie chcąc musiałaś iść ma spacer. Cały dzień czerwonowłosy i brązowowłosy nie odstępowali cię ani na chwilę. Wieczorem kiedy chciałaś wziąść prysznic musiałaś ich wyrzucić z łazienki a następnie z pokoju.
Następne dni były takie same, chłopcy cały czas chodzili za tobą, co trochę było denerwujące. Kiedy jeden z nich chciał pobyć z tobą sam na sam ten drugi się nie zgadzał albo na odwrót.
Chciałaś jak najszybciej wrócić do domu. Na początku zastanawiałaś się czy nie przedłużyć wyjazdu, ale zrezygnowałaś.

                           ~~~

Wreszcie skończyłaś się pakować, zeszłaś na dół do pozostałych i pojechaliście na lotnisko. W samolocie musiałaś siedzieć między Otoyą a Cecilem. Co chwilę każdy z nich albo cię podrywał albo patrzyli na siebie morderczym wzrokiem. Wreszcie nie wytrzymałaś i powiedziałaś:

-Ja tak już nie dam rady!

Chłopcy popatrzyli się pytająco na ciebie a ty odpowiedziałaś, że to, że oni cały czas kleją się do ciebie jest wkurzające.
Otoya i Cecil uśmiechneli się głupkowato i przytulili.

-Idioci- pomyślałaś.

-Więc zostań moją dziewczyną- powiedzieli w tym samym czasie.

Westchnełaś i już miałaś coś odpowiedzieć, ale za chwilę mieliście lądować, więc nic nie odpowiedziałaś.

                             ~~~

Gdy wyszliście z samolotu skierowaliście się po swoje walizki. Gdy już miałaś swoją walizkę i chciałaś podejść do pozostałych, ktoś na ciebie wpadł.

-Sorki- odezwał się blondyn podobny do Syo.

Zamiast mu odpowiedzieć patrzyliście się na siebie. Syo odchrząknął i powiedział, że to jest jego brat, ale wy zignorowaliście go nadal patrząc się na siebie. Kurusu westchnął i odszedł zostawiając was, wtedy odezwał się trochę wkurzony Aijima: 

-On nie może mi zabrać (imię)...

-Idę do nich- dodał Ittoki i razem ruszyli w waszym kierunku.

Oczywiście wy byliście zapatrzeni w siebie, żeby widzieć ich wkurzone wyrazy twarzy.

609 słów bez tego co tu piszę...

Coś wam powiem :3

Na początku jak napisałam co każdemu się stało przez te 3 dni, przestaje pisać i się zastanawiam kogo mi brakuje, a brakowało reader XD
No, ale później ją dodałam xP

Taa, zapomniałam o najważniejszej osobie, ale ciii...
To są szczegóły i mam nadzieję, że shot się podobał i przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro