Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Underlust Sans x Reader

Dzięki za zlecenie, CreepyKwami.
(͡° ͜ʖ ͡°)
Btw wczoraj wybiło mi 1k wyświetleń! Owowowowowowo! ^^

- OMG ale to j[CENZURA]e!

- Nie wierzę... Kolejna osoba która przeklina! - Kotna pokręciła głową z niedowierzaniem. Tak, Autorka stwierdziła że dosyć tego dobrego, ona też ma prawo sobie zagrać, a co. To jej książka, więc kto jej zabroni?

Wtedy zdałeś/aś sobie sprawę z tego, że ten głos z poprzedniego rozdziału należał właśnie do niej. Spojrzałeś/aś z niedowierzaniem na Autorkę stojącą przed Tobą i dotknąłeś/aś jej ramienia. Fejm dojebany.

Wracając do akcji... Przed chwilą ze skarpetek wyszedł szkielet w... Każdy wie w co ubrany! No po prostu... Ta cudowna kurtka! Ten czarny crop top z jasnoniebieskim sercem, który narratorka chce mieć... Nieważne.

- Ooo, Underlust - stwierdziła Kotna po dokładnym obejrzeniu przybyłego. Widocznie nie przeczytała nazwy rozdziału...

- Uważaj sobie Narratorko, bo jeszcze wskrzeszę Charę którą uśmierciłaś! - zaczęła grozić sufitowi. Dobrz, zamykam się.

Westchnąłeś/aś transparentnie, po czym chwyciłeś/aś Sansa z Underlust'u za rękę i zaciągnąłeś/aś go w stronę szafy. Zajęte. Pozostał schowek à la Heri Pota. Kiedy już mieliście zamknąć drzwiczki, przybiegła Undyne i zamknęła je za Was. Szybka jest.

- Chcesz się p[CENZURA]ć? - spytał szkielet. Świat byłby piękniejszy bez tych cenzur... Ale niestety nie można mieć wszystkiego...

- Sam się p[CENZURA]rz.

- Okej.

- Nie w takim sensie! - krzyknąłeś/aś widząc że szkielet zaczyna się rozbierać.

- Tak źle i tak źle. To co mamy w końcu robić?

- Noo... Możemy... Porozmawiać.

- O czym niby?

Zamyśliłeś/aś się na chwilę.

- Na przykład... Co lubisz robić? Albo nie, lepiej nie... Jakie masz ulubione zwie-... A nie, to też nie brzmi zbyt dobrze...

Na długą chwilę zapadła cisza.

Nagle Sans zbliżył się do Ciebie, po czym chwycił Twoją rękę i zaczął ją całować. Przeszły Cię dreszcze. Nie wiedziałeś/aś co powiedzieć. Za to ja wiem. Ja p[CENZURA]ę. Kiedy szkielet dotarł do Twojego ramienia, zawachał się, po czym przelotnie musnął Twoje usta.

- Wychodzimy gołąbeczki! Tym razem odmierzałam czas i minęło dokładnie siedem! - krzyknęła do Was zadowolona Undyne.

Jaka szkoda... A robiło się tak ciekawie...

***

Taak, wiem że mało piszę 'rumuntycznych' scen, ale ja nie czuję się do tego stworzona po prostu. Owszem, jakbyście chcieli, to mogę napisać jakieś (hehe) rozdziały 18+. (͡° ͜ʖ ͡°)

Tylko odważcie się mi o tym napisać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro